Ja natomiast jestem w szoku.

a maluchy wyrosły na jakieś wielkokoty.

Są prześliczne, wielkie, podobno zmiatają jedzenie jak smoki,

bawią sie i szaleją, oswojone, drą ryjki pod drzwiami.

Najbardziej nieśmiała podobno jest dziewczynka, ale potrafi zasnąć na kolanach.
Dałam Karolinie karmę i zabaweczki, zrobiłam parę fotek, bo za późno było aby odwiedzić DT.
Fotki wstawię chyba dopiero jutro, bo teraz padam na nos, a trzeba jeszcze posprzątać.
Co do kąpieli w nizoralu, to wetka mówiła aby wykąpać dopiero jak zacznie sierść odrastać.
Karolina to wspaniała dziewczyna i kociaki miały mnóstwo szczęścia trafiając pod jej skrzydła.

Udało jej się też zaklepać dom u koleżanki dla czarnego chłopca, tak więc DS szukają tylko 2 grzybki.
