Dziś dwie super adopcje.
Po pierwsze: do domku poszedł Herkules! Zamieszka ze starszą Panią i jej starym kociolubnym pieskiem. Pani była z sąsiadką, swoją przyjaciółką. Chciała kotka starszego, który nie bałby się piesków. Jak sąsiadka powiedziała: Małgosiu, zobacz on ma jedno oczko zmienione, to Pani Małgosia powiedziała: "no to co z tego, nie może mieć takiego, czy co?" Pani Małgosia, to bardzo prokocia osoba. Wyobrażacie sobie, że wygłaskała i ponosiła na rękach tą czarno - białą kotkę ze szpitala

Kotka nic, nawet nie zawarczała. Sąsiadka mówiła, że jej kot to do pani Małgosi ucieka, bo ona ma jakieś takie dobre fluidy, że wszystkie zwierzęta ją kochają. W gabinecie Pani Małgosia powtarzała: "ale wiecie, że ja go już nikomu nie oddam, a Wam to na pewno nie"
Po drugie do domku poszła Lenka. I tu ogromne podziękowania dla Asi Sis. Pani przyszła z wydrukowaną korespondencją mailową od Sis, na której były notatki na marginesach. Aśka odwaliła kawał dobrej roboty. Były pełne rady, bardzo rozsądne propozycje adopcyjne. Ponieważ Herkules poszedł do domku ( a był na tej liście na pierwszym miejscu), to wybór padł na Lenkę. A w zasadzie wyglądało to tak, że weszłyśmy z panią do boksu, a Lenka pełnym pędem wpadła Pani w ramiona. No nie było już dalej oglądania innych kotków z notatek

Pani bardzo ciepła, mądra i rozsądna. Dzięki Asi miałam dużo mniej pytań niż bym miała normalnie
Strasznie się cieszę, zwłaszcza z Herkuleska.
I dziękuję dziewczynom za dzisiejsze kąpiele kotów z grzybkiem. Azja aż się błyszczy - a jaki zadowolony, że jest czyściutki. Popołudniu pokazał mi wszystkie boczki, łapki i łyse dupsko. A jak mruczał, jak się prezentował. Ogromnie był zadowolony, że jest taki czyściutki.