wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2011 22:21 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) operacja Omini 22 IX

kamari pisze:To trwa już drugi dzień, więc chyba nie zapeszę, jeżeli napiszę :roll: Niusia samodzielnie wstaje i sobie samodzielnie stoi. Zaczęło się nagle. Po prostu wstaje i utrzymuje się na trzech łapkach (lewa tylna nie wiadomo czemu jeszcze się nie podpiera, a nie ma do tego przeciwskazań).

No to chyba mamy przełom :roll:



No ,"moja dziewczynusia"kochana...silna z niej panna :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto wrz 20, 2011 22:34 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Dzielna Niusia :1luvu: :piwa: :dance: Bardzo, bardzo się cieszę, że Wasze ćwiczenia dały takie dobre rezultaty :D
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 20, 2011 23:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-) operacja Omini 22 IX

kamari pisze:
Lidka pisze:Super:))
Milutek tez tak miał.
Najśmieszniejsze było jak był na początku stawiany. P. Halinka trzymała go za ogon a on usiłował postawic ładnie łapki:)
To teraz juz powinny byc widoczne postępy.


Niusia jeszcze nie stawia łapki normalnie, tylko robi przeprost, no ale wstaje sama.

Mięśnie ma w normie już od dłuższego czasu i nie fizycznych przeszkód do chodzenia. Tu niestety blokuje ją psychiczny brak potrzeby chodzenia. No ale może w końcu...


Pierwsze postawienie przez p Halinkę Milutka wyglądało tak:

Lidka pisze:Dokumentacja:))
Obrazek ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek



To było tak na chwilę a potem pamiętam znów Miluś się przestraszył i pupa opadła.

Jeszcze trochę i Niusia też poczuje potrzebę stawania na wszystkich łapkach.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 21, 2011 10:55 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Ogromne kciuki za Ominię, Kamari :ok:
Ostatnio edytowano Śro wrz 21, 2011 11:01 przez Camille, łącznie edytowano 1 raz

Camille

 
Posty: 31
Od: Pon sty 24, 2011 0:10

Post » Śro wrz 21, 2011 11:00 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Wiem, że to dopiero jutro, ale już trzymam za Ominię :ok: i za kamari :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2011 11:11 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Też trzymam :ok: :ok: :ok: !
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro wrz 21, 2011 11:12 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Też wspieram myslowo i pozytywy slę dla obu dziewczynek :1luvu: :kotek: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 21, 2011 12:20 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Bardzo dziękujemy za wszystkie kciuki :D :D :D

Dzisiaj dotarł do nas Felek. Jego łapki są w całkiem niezłym stanie :ok: ma duże szanse szybko stanąć na nogi. Jest ruchomość, sam próbuje się na nich podnosić, ładnie je przerzuca. Brakuje mięśni przy biodrach, ale to do nadrobienia. Felek ma zaklepany domek, postaramy się, żeby nie musial długo czekać :ok:
Jest w wieku Coco, a poza wyrazem pyszczka - jest kopią Niusi.

Na razie kilka razy podjadł i robi groźnego kota. Na kolanach jest spokojny, ale próby stada zaprzyjaźnienia się z nowym na razie się nie udały. Myszol był baaardzo zdziwiony, kiedy kurdupelek na niego nawarczał przy próbie dania buziaka 8O Ale dzień-dwa i będą razem szaleć, Myszol ma dużą siłę przebicia :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro wrz 21, 2011 12:26 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

No nie Kamari 8O :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 21, 2011 12:32 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

kamari pisze:Bardzo dziękujemy za wszystkie kciuki :D :D :D

Dzisiaj dotarł do nas Felek. Jego łapki są w całkiem niezłym stanie :ok: ma duże szanse szybko stanąć na nogi. Jest ruchomość, sam próbuje się na nich podnosić, ładnie je przerzuca. Brakuje mięśni przy biodrach, ale to do nadrobienia. Felek ma zaklepany domek, postaramy się, żeby nie musial długo czekać :ok:
Jest w wieku Coco, a poza wyrazem pyszczka - jest kopią Niusi.

Na razie kilka razy podjadł i robi groźnego kota. Na kolanach jest spokojny, ale próby stada zaprzyjaźnienia się z nowym na razie się nie udały. Myszol był baaardzo zdziwiony, kiedy kurdupelek na niego nawarczał przy próbie dania buziaka 8O Ale dzień-dwa i będą razem szaleć, Myszol ma dużą siłę przebicia :mrgreen:

:1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 21, 2011 12:37 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Kciuki za felusiowe łapki a właściwie za piękne mięśnie:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 21, 2011 13:05 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

My też trzymamy kciuki i cieszymy się z dobrych wieści!

U nas też już dobrze - Puma została odrobaczona, no i teraz podaję jej dwa razy dziennie antybiotyk. Strasznie się bałam podawania tabletek, ale dajemy sobie radę, a kicia jest niesamowicie dzielna, znosi wszystko bez zarzutów! Natomiast wraz z lepszym samopoczuciem wychodzi z niej mały diabełek. Od wczoraj wszystko demoluje, łącznie z naszymi rękoma, nogami, a nocą - nawet włosami. Jej harmonogram dnia składa się z trzech elementów: zabawa, jedzenie, spanie, wszystko w dowolnych kombinacjach. Wczoraj zasnęła gryząc myszkę, spała z nią między kłami :ryk:

Mam pytanie - czy mogę jej aplikować Sachol na dziąsła? Wiem, że psom można, a ona wciąż ma je trochę zaczerwienione.

Tzu

 
Posty: 176
Od: Czw lip 21, 2011 21:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2011 13:47 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Pumcia łobuzie, trzymaj się zdrowo :ok: :ok: :ok: Spanie z myszą w zębach to coś nowego :ryk:

Na temat Sacholu niestety nic nie wiem, ale może ktoś podpowie :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro wrz 21, 2011 14:08 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Tzu pisze:Mam pytanie - czy mogę jej aplikować Sachol na dziąsła? Wiem, że psom można, a ona wciąż ma je trochę zaczerwienione.

Tu ktoś pisał, że szczypie: viewtopic.php?f=1&t=125020&p=7938231&hilit=sachol#p7938231
Ponoć dobry jest Baikodent z ludzkiej apteki albo balsam Szostakowskiego
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 21, 2011 14:11 Re: wspólne życie - operacja Omini 22 IX - Niusia stoi :-)

Jesteśmy już po wizycie przedoperacyjnej. Ominia jest w stanie idealnym, wszystko ma wyprowadzone - jelitka i układ moczowy zdrowiutkie, nie ma żadnych stanów zapalnych, jest suchutka i czyściutka, czyli - operujemy :ok:

To będzie operacja na przepuklinę końcowego odcinka jelita, ale....Doktor długo kombinował i wymyślił coś, co bardzo do mnie przemawia.
Rozcinanie tej partii jelita, co się robi normalnie w takich sytuacjach, stwarza duże zagrożenie zakażeniem, bo to siedlisko bakterii i ... gówna (dosłownie :oops: ). I sens takiej operacji w przypadku Omini nie jest wielki, bo pierwsza normalna kupina znowu będzie rozciągać jelito. Czyli trzeba by u niej spowodować prawie rozwolnienie, czyli zdestabilizować jelita, no i znowy chodziła by brudna. No czyli lekki bezsens.
Doktor to tłumaczył bardziej fachowo, ja staram się przekazać co zrozumiałam własnymi słowami :roll:

W każdym razie doktor zrobi coś innego. Rozetnie skórę od ostatniego istniejącego kręgu, ściągnie i zszyje na zakładkę z wykorzystaniem powięzi. Zszyje to grubą nierozpuszczalną nicią, żeby oprócz ściśnięcia jelita uzyskać grubą bliznę, która będzie stanowiła naturalny opór od góry jelita.
Doktor wyraził wątpliwość co do tych nici, bo normalnie szyłby rozpuszczalnymi, przy których jest małe ryzyko zakażenia i rana szybciej się goi. Ale nici nierozpuszczalne dadzą twardszy szew.

Zdecydowałam się na te nici nierozpuszczalne. Stwierdziłam, że będę pilnować rany, myślę, że jestem w stanie utrzymać Ominię w czystości i wyłapać oznaki zakażenia :roll: Będzie co najwyżej dłużej na antybiotyku.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości