Znowu naszykowalam łychę. Jutro rano znowu lapanka
Zaczyna mnie to denerwować, bo Szura trzyma to siku jak skarb jakiś i robi sobie ze mnie śmichy.
Wstaję rano - ona jeszcze śpi, zakladam szlafrok biore łyche do ręki i czatuję. Szura wstaje, przeciąga sie i patrzy na mnie wyczekująco

A ja na nią

Inne koty też zastanawiają sie co ja robię, że nie daję sniadanka. Zwariowana Pynziolina zaczyna drzeć pysio i kręcić sie zniecierpliwiona moja opieszałościa. Wystarczy wtedy, że sięgnę po karmę, albo pogłaszczę rozdarciucha, a Szura już siedzi w kuwecie
I kto tu kogo pilnuje


Dobrej nocy Wszystkim
