Aaaa, taki cymes - myślałam, że to takie psikane inhalatory.
Pytałam z ciekawości, mam małą siostrzenicę, może siostrze podpowiem, mnie na szczęście po zabiegu nic nie zatyka, Mru odpukać, tfu, tfu, zdrowa a i tak nie widzę szans, żeby ewentualnie dała sobie tym coś zrobić... po ostatniej akcji pakowania do weta syczy na mnie jak ją biorę na ręce - do tej pory

Mała diablica! potem się uspokaja i już siedzi ale na początku jest syk węża
