Fasolki wątek część 3. Zapraszam do nowego wątku

Dobrej nocy wszystkim. Ciepłych, spokojnych snów i poczucia bezpieczeństwa.
Fasolka

My też już mówimy "dobranoc". Chcieliśmy jeszcze pobiegać, ale Duża daje do zrozumienia, że dziś już nic z tego.
Bunio&Maja

Miau, jak zwykle za mało snu, wszystko przez dużą.
Duża mówi, że dopiero poniedziałek, a już jest zmęczona, nie wiem, czym, bo niemożliwe, żeby opieką nad nami :roll:

Ale wszystko będzie dobrze :ok:

Fasolka optymistycznie czarująca przyszłość

MalgWroclaw pisze:Nasza też nie przynosi kasztanów.
Ona tylko koty umie przynosić
Dzięki, Dudusiu. Na kogo kotka może liczyć, jak nie na drugiego kota. Przecież nie na dużą.
A tu duża była w muzeum. Muzeum Narodowym, właśnie otwartej Galerii Na Poddaszu. Znalazła tam dzieło sztuki Gupy Luxus i się ucieszyła

Moja nie przynosi kasztanów. I nawet w muzeum nie była.
Inka rozżalona

Fasolka

Mała Mi poszła do nowego domu. Będzie towarzyszką Lucka - kotka, który ma półtora roku. Pan przekonał mnie opowieścią o tym, jak Lucek niedawno się zdenerwował i nasikał na poduszkę Pana, co podobno skończyło się praniem pościeli i śmiechem.
Szczęśliwego życia, Mała Mi :ok:

A to Mała Mi w koszyku podróżnym:

Chyba nawet nie muszę pisać, że duża ryczy, jakby stało się jakieś nieszczęście

Fasolka

Na nowy domek ślicznoty!!! :ok:

Ojej, bądź szczęśliwa malutka :ok:

Fasolko, a niech już Duża płacze jak musi, byle była też z siebie dumna, że pomogła kolejnemu kotu znaleźć dom. Fajna ta Twoja Duża :1luvu:

Bunio refleksyjny

Przed chwilą zadzwoniła nowa Duża Małej Mi. Zadzwoniła, żeby mnie uspokoić, bo Duży pewnie opowiedział, że wziął kotkę od konkursowej histeryczki :oops:

I Pani jest przemiła. A Lucek nie ma 1,5 roku, tylko trochę ponad 2. I jest też bureńki.
Moje maleństwa :ok:

Dużo szczęścia w nowych domkach :1luvu:

Male Mru i Mi,

badzcie szczesliwi! :ok:

Bądź szczęśliwa w nowym domku . :kotek:

Małgosiu popłacz sobie i tęsknota minie jak będą nowe fotki i wieści.

szczesliwej symbiozy z Duzymi w nowych domkach :kotek:

Ojtam, jak moja oddawała kotę, co była u nas 2 dni (sic!) to też popłakiwała, chociaż sądziła, że nikt jej nie widzi. A cóż dopiero jak dłużej byli. Moja, jak sądzę, nikogo by nie oddała i wkrótce mieszkalibyśmy w dwudziestu! Dobrze, że jej nie pozwalam wziąć nikogo :twisted:

Puciol egoistyczny

Duża szczęścia Małe Mru :ok:

i Mała Mi

Fasolki wątek część 3. Zapraszam do nowego wątku

Kto przegląda forum