antoninasniezka1 pisze:Zofia&Sasza pisze:antoninasniezka1 pisze:Zofia&Sasza pisze:Melduję, że Holly (nr 20) bardzo wystraszona, ale bez najmniejszego śladu agresji. Co więcej, suche i mokre z miseczki znika w tempie błyskawicy, a w kuwecie pojawiło się już w nocy to, co należy. Jak się kicia troszkę ogarnie (ale na pewno w tym tygodniu), jedziemy na testy FeLV/FIV i profil podstawowy krwi. Prosimy o mooocne kciuki za wynik i ew. podwózkę.
Edit: Chciałbym też BARDZO wiedzieć, kto wymyślił, że koty powinny w obecnym miejscu pobytu przejść "kwarantannę poszczepienną"Trochę to dziwne w sytuacji, gdy mamy do czynienia z dorosłymi kotami, najprawdopodobniej szczepionymi nie pierwszy raz. Z kotami, których byt w tym miejscu jest niepewny. Nie róbmy może jednak paranoi?
Zosienka Maciek Czajka z Bolilapki ktory jest dla mnie wyrocznia w sprawach kocich a z ktorym na ten temat rozmawialam powiedzial ze bez wzgledu na to czy kot jest maly czy duzy okres kwarantanny po szczepieniu jesli kot trafia w miejsce z innymi kotami poinien byc zachowany czyli 7 dni wlasciwie to minimum nawet dla tak dobrej szczepionki jak Purevax 4
Jesli zas ktos jest odpowiedzialny i zdaje sobie sprawe z konsekwencji to kota mozna oczywiscie wydac ale z zastrzezeniem ze nie jest to odpornosc ktoar kot ma juz nabyta szczegolnie w okresie zmiany miejsca - stres , szczepienie - stres , odpornosc jest zanizona
Poza tym nie mamy pojecia czy koty byly kiedykowliek szczepione i to jest m.inn powod dla ktorego szczepilismy koty szybko i kawarntanna jest wazna
Z tym że w sytuacjach awaryjnych mniejszym zagrożeniem jest wydanie kota bez kwarantanny, niż czekanie. Tak jest IMO w tym przypadku. Zresztą i tak chyba nikt normalny nie połączy kota stamtąd z innymi kotami bez wykonania testów. Mam przynajmniej taką nadzieję. Ja po przetestowaniu Holly mam zamiar - jeśli nie potrwa to zbyt długo - poczekać na wyniki testów reszty.
Ja zabieram czarna lysa kotke jutro i zaraz z anina prosto jade do Bolilapki do Macka Czajki na badanie krwi i testy zanim zabiore kotke do siebie - mam nadzieje ze wszystko bedzie ok... trzymam kciuki za Holly i jej badania![]()
zreszta dla mnie to standard ze kot wjezdza do mnie po testach i szczepieniach - zanim przekroczy prog mojego domu bo tak jest najbezpieczniej dla niego i innych moich kotow
Ona jest na razie odizolowana białaczko- i fivoszczelnie


