Niki (FeLV+) - startujemy w konkursie :)

» Pt wrz 16, 2011 22:27 Re: Niki (FeLV) - szukamy alergenu

Dlaczego "też"? :roll:

Parę fotek, zamiast słów

Wciąż kochająca szaleństwa

» Pt wrz 16, 2011 22:28 Re: Niki (FeLV) - szukamy alergenu

jakie ona ma błyszczące futerko :1luvu:

kiche_wilczyca pisze:jakie ona ma błyszczące futerko

Marta, nie wiem od czego, ale od kilku dni Niki wręcz błyszczy

Każdy zwraca na to uwagę. Może to dzięki zwykłym, najzwyklejszym karmom z najniższej półki :roll:

Niki ich nie zwraca, więc próbuję po trochu, ale nie za dużo.

Alergenem jest NA PEWNO Felix kurczakowy :evil:

Po wołowym Niki też trochę się drapie, ale jest w miarę ok, za to za nim najbardziej przepada...

Z tą sierścią, to może dzięki Immunodolowi? Daję ok. 2 tyg.

To jeszcze na dobranoc

Niki faktycznie błyszczy :ok:

Ja u swoich nie zauważyłam takich iluminacji po immunodolu... :roll:

Miłych snów dziewczyny

Co oglądam zdjęcia Niki, to nachodzi mnie myśl - Tak wygląda szczęśliwy kot.

Nikutku

patrząc na CIebie wymiękam :oops:

WITAMY

Drapakowo...

selene00 pisze:Co oglądam zdjęcia Niki, to nachodzi mnie myśl - Tak wygląda szczęśliwy kot.

A ja się złapałam na tym, że co je oglądam - to się uśmiecham

Fajnie jest widzieć tą kruszynkę szczęśliwą i w dobrej kondycji :ok:

Agus, z tym błyszczącym futrem czasami ciężko dojść do ładu

Warki przed sterylką miałą okres, gdzie jedzenie dziamała. I oczywiście za dziamianiem poszła strata wagi, chude to to się zrobło, że aż strach. A futro błyszczało.
Wiem jedno - jak futerko lśni, to kot jest zdrowy :ok:

Duszek686 pisze:
selene00 pisze:Co oglądam zdjęcia Niki, to nachodzi mnie myśl - Tak wygląda szczęśliwy kot.

A ja się złapałam na tym, że co je oglądam - to się uśmiecham
Fajnie jest widzieć tą kruszynkę szczęśliwą i w dobrej kondycji

Dzięki Wam b., dziewczyny. Nikuśka jest szczęśliwa, jak mnie ma obok

to widać i czuć

Na 1,5 doby wyjechałam. Standardowo Niki została pod opieką mamy. Cóż, kocina tęskniła. Nie przychodziła do mamy na kolana (wcześniej to robiła), spała obok na fotelu, nie za bardzo chciała się bawić. Na mój widok strasznie się żaliła i na powrót zrobiła mega przytulaśna, wesoła i rozbrykana - znów roznosi myszki i piórka po chałupie

Na myśl mi przychodzą wszystkie porzucone koty...