Punia- [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 17, 2011 17:58 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Gdy tylko wspominam mamie o i innych kotach - moja mama już grzmi. Nie ma sił, i boi się nawet myśleć. Ja swoją Citkę też muszę przebadać. Była cały miesiąc u mamy, do połowy sierpnia.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 18:02 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Ola wystarczy zrobić test Elisa, wiem gdzie zrobią za 45 zl za szt. przy 4 kotach... (jeszcze się upewnię przed, ale za 50 zeta od szt. na bank FIV i FelV)

Jak wyjdzie ujemny to i tak trzeba za 3 miesiące powtórzyć.

A Punię trzeba izolować od reszty kotów...


Ja pomogę, pomożemy z TeŻetem w jakiś poniedziałek zawieźć całą czwórkę.
najszczesliwsza
 

Post » Sob wrz 17, 2011 18:07 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Agata, z moją mamą nie da się teraz o izolacji Puni rozmawiać. Ona jest teraz taka, jakby siedziała na bombie z opóźnionym zapłonem.
Inna sprawa,że skoro Punia ma tą białaczkę od dawna, to teraz bez sensu ja izolować. Albo się koty już zaraziły, albo już tego nie zrobią.

Musisz sama z moją mamą pogadać. Gdy ja zaczynam rozmowę o innych kotach - warczy. Po prostu się boi.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 18:38 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

olafen pisze:Gdy tylko wspominam mamie o i innych kotach - moja mama już grzmi. Nie ma sił, i boi się nawet myśleć. Ja swoją Citkę też muszę przebadać. Była cały miesiąc u mamy, do połowy sierpnia.

Myślę że teraz to już jest ''po zawodach''.
Nie izolowałabym bo to byłby kolejny stres dla Puni a w jej stanie trzeba ograniczać stres do minimum.

Przebadaj koniecznie swoją Citkę ale też podałabym koniecznie Zylexis 3 dawki na cito.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob wrz 17, 2011 18:42 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Piszesz o mojej Citce ?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 18:49 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Oczywiście, że teraz nie ma sensu izolować, a białaczka aż taka zaraźliwa nie jest, nie popadajmy w paranoję.Co, jeśli nawet są FeLV?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56139
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 17, 2011 18:52 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

ewar pisze:Oczywiście, że teraz nie ma sensu izolować, a białaczka aż taka zaraźliwa nie jest, nie popadajmy w paranoję.Co, jeśli nawet są FeLV?

ewar,jeśli są mało odporne to zaczną chorować,wcześniej czy poźniej :(
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2011 18:52 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Dokladnie. Teraz już nic izolacja nie zmieni.
Tylko trzeba 1200 złotych x ilość kotów szykować - i to przyprawia moją mamę o ścisk żołądka.
Dlatego warczy
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 19:17 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o interferon, ja się go po prostu boję.Czytałam dużo na temat białaczki, kiedy okazało się,że moje to FeLV-ki. Akurat dwie forumowe kotki wtedy odeszły po podaniu interferonu i się przeraziłam.Wetka pytała kogoś z SGGW o moje koty ( to jakiś profesor, nazwiska nie pamiętam, ale akurat zajmujący się białaczką między innymi).Poradził nie robić nic, skoro koty nie mają objawów.On osobiście nie wierzy w beta-glucany i inne wspomagacze.Tak też zrobiłam.Jakoś sobie radzą, nawet Julcia, która była w stanie koszmarnym.Daję jej wapno homeopatyczne ( Calcarea Carbonica) od kilku tygodni i jest coraz lepiej.Postanowiłam też więc dawać pozostałym.Nie pouczam nikogo, nie przekonuję, piszę po prostu o tym, co ja robię i za co ponoszę odpowiedzialność.
Boluś i Tola, dwa dorosłe, zdrowe koty mieszkały z moimi FeLV-kami.Włos mi się jeżył, co będzie, jeśli się zarażą, ale izolować nie miałam szans.Znalazły domek, chciałam być uczciwa i zrobiłam test tuż przed ich wyjazdem.Negatywny.Wydaje mi się, że zdrowy kot tak łatwo nie zarazi się.Gdyby tak było to przecież wszystkie wychodzące koty miałyby białaczkę, bo nie ma szans, żeby na jakiegoś będącego w stadium wiremii nie trafiły.
Olafen, uspokój Mamę, nie zakładajcie czarnego scenariusza.Oswoiłam się już z białaczką, przedtem miałam przed oczyma wszystkie moje koty umierające w męczarniach, jeden po drugim.Są u mnie dziewięć miesięcy i jest coraz lepiej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56139
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 17, 2011 19:21 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

ewar pisze:Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o interferon, ja się go po prostu boję.Czytałam dużo na temat białaczki, kiedy okazało się,że moje to FeLV-ki. Akurat dwie forumowe kotki wtedy odeszły po podaniu interferonu i się przeraziłam.Wetka pytała kogoś z SGGW o moje koty ( to jakiś profesor, nazwiska nie pamiętam, ale akurat zajmujący się białaczką między innymi).Poradził nie robić nic, skoro koty nie mają objawów.On osobiście nie wierzy w beta-glucany i inne wspomagacze.Tak też zrobiłam.Jakoś sobie radzą, nawet Julcia, która była w stanie koszmarnym.Daję jej wapno homeopatyczne ( Calcarea Carbonica) od kilku tygodni i jest coraz lepiej.Postanowiłam też więc dawać pozostałym.Nie pouczam nikogo, nie przekonuję, piszę po prostu o tym, co ja robię i za co ponoszę odpowiedzialność.
Boluś i Tola, dwa dorosłe, zdrowe koty mieszkały z moimi FeLV-kami.Włos mi się jeżył, co będzie, jeśli się zarażą, ale izolować nie miałam szans.Znalazły domek, chciałam być uczciwa i zrobiłam test tuż przed ich wyjazdem.Negatywny.Wydaje mi się, że zdrowy kot tak łatwo nie zarazi się.Gdyby tak było to przecież wszystkie wychodzące koty miałyby białaczkę, bo nie ma szans, żeby na jakiegoś będącego w stadium wiremii nie trafiły.
Olafen, uspokój Mamę, nie zakładajcie czarnego scenariusza.Oswoiłam się już z białaczką, przedtem miałam przed oczyma wszystkie moje koty umierające w męczarniach, jeden po drugim.Są u mnie dziewięć miesięcy i jest coraz lepiej.



Dzięki ewar za te słowa :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 19:28 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

ewar,właśnie ten imunodol cat to Bejbi po tym była bardzo osowiała i wet Twierdzi że go nie toleruje.Imunodol itp przy aktywnej chorobie mi się wydaje że zaszkodzi :( Były też propozycje Zylexu dla Bejbi,ale ja się bałam :( Musi sama nabrać odporności,a nie w ten sposób.Może to dobre na KK :roll: po wyleczeniu.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2011 19:42 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

vailet pisze:ewar,właśnie ten imunodol cat to Bejbi po tym była bardzo osowiała i wet Twierdzi że go nie toleruje.Imunodol itp przy aktywnej chorobie mi się wydaje że zaszkodzi :( Były też propozycje Zylexu dla Bejbi,ale ja się bałam :( Musi sama nabrać odporności,a nie w ten sposób.Może to dobre na KK :roll: po wyleczeniu.

Moje białaczkowe kotki nie mogły dostawać Immunodolu bo źle się po nim czuły.
Dostawały Zylexis i Virbagen Omega.

Na moich 9 kotów tylko dwie miały białaczkę. Parę lat i jest bez zmian.
Co roku stadu całe testuję i szczepię.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob wrz 17, 2011 19:52 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Anna61 pisze:
vailet pisze:ewar,właśnie ten imunodol cat to Bejbi po tym była bardzo osowiała i wet Twierdzi że go nie toleruje.Imunodol itp przy aktywnej chorobie mi się wydaje że zaszkodzi :( Były też propozycje Zylexu dla Bejbi,ale ja się bałam :( Musi sama nabrać odporności,a nie w ten sposób.Może to dobre na KK :roll: po wyleczeniu.

Moje białaczkowe kotki nie mogły dostawać Immunodolu bo źle się po nim czuły.
Dostawały Zylexis i Virbagen Omega.

Na moich 9 kotów tylko dwie miały białaczkę. Parę lat i jest bez zmian.
Co roku stadu całe testuję i szczepię.

To widać że nie tylko Bejbi tak reaguje.To fajnie że napisałaś bo myślałam że Bejbi jakimś wyjątkiem jest.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob wrz 17, 2011 21:47 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Anna61 pisze:Na moich 9 kotów tylko dwie miały białaczkę. Parę lat i jest bez zmian.
Co roku stadu całe testuję i szczepię.

Takie słowa mnie uspakajają, bo, gdy myślę o pieniądzach, które są potrzebne, gdyby okazało się, że trzeba wszystkie leczyć, robi mi się słabo.


Punia jutro nigdzie nie jedzie - dostanie zastrzyki w Pajęcznie i kroplówkę podskórnie.
Przekazałam mamie info o tych mięsach - pomyśli, aby je Punieczce dawać . Spróbuje też podawać jej częściej tej papki :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Sob wrz 17, 2011 22:00 Re: Punia- bialaczka i chłoniak mięsakowaty

Zauważyłam, że co chwilę pojawia się na forum kot z białaczką.Czy to znaczy, że wcześniej aż tak nie chorowały? Nie, tylko nie były testowane.Założę się, że w wielu nawet forumowych domkach mieszkają białaczkowce i opiekun o tym nie wie, żyje w nieświadomości.Czasem się zastanawiam, czy tak nie jest lepiej, sądząc po tym, co się dzieje, kiedy test wychodzi pozytywny. Kot sobie żyje spokojnie, nic mu nie dolega, je, kuwetkuje , bawi się, a opiekun panikuje, ziewnięcie kota powoduje natychmiastową wizytę u weta.O ilości podawanych specyfików nie wspomnę.A już białaczkowy tymczas to gorzej niż atak szarańczy.Zaadoptowanie bowiem kota FeLV+ graniczy z brawurą.Mam FeLV-ki i radzę sobie, u weta ostatni raz byłam w maju.Nie wiem natomiast, czy dałabym radę z kotem nerkowym.Czytam wątek PcimOlki, który opiekuje się takim kotkiem i nie mogę wyjść z podziwu.Moje trzy białaczkowce razem wzięte to pikuś.Będę o tym pisać przy każdej okazji, bo szkoda mi FeLV-ków, które zupełnie niesłusznie nie mają szansy na domek.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56139
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 701 gości