cz. III Kocia Przystań Sosnowiec

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 17, 2011 14:51 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Chętnie sie nauczę pucowania kotom nosków i uszek.
Basiu, znasz moją Milkę. To nie jest łatwy egzemplarz, przy niej nic sie nie da zrobić, nawet czesanie bywa problemem. Czuję do niej respekt, to ja należę do niej a nie ona do mnie.Nie wyobrażam sobie przy niej żadnych zabiegów. Podrapie, a w najlepszym razie ucieknie. Moje tymczaski to są typki do przeszkolenia, ale dość niechętne wszelkim przymusom i zabiegom. Tak to jest. 8)

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 14:54 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

herzpl pisze:moj tygrys ma siatke i nie wychodzi na uwiezi

U nas raczej siatki nie będzie, bo TŻ się nie zgadza, a to jego balkon i on musiałby siatkę zorganizować i zapłacić ;) No więc chodzi z kotem na balkon i pilnuje :) Zresztą kot się kładzie i wygląda dołem, poleży tak z pół godziny i wraca :)
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob wrz 17, 2011 15:05 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Axa76 pisze:
herzpl pisze:moj tygrys ma siatke i nie wychodzi na uwiezi

U nas raczej siatki nie będzie, bo TŻ się nie zgadza, a to jego balkon i on musiałby siatkę zorganizować i zapłacić ;) No więc chodzi z kotem na balkon i pilnuje :) Zresztą kot się kładzie i wygląda dołem, poleży tak z pół godziny i wraca :)

:?: moj rudy to po calych dniach lezy a ze balkon jest u dziecka to musze go na noc wnosic do domu :roll:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 15:07 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Aaa, nie wiem, o co pytasz ;)
TŻ na miau = towarzysz życia ;)
A leży na balkonie kot, nie TŻ ;)
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob wrz 17, 2011 15:13 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Axa76 pisze:Aaa, nie wiem, o co pytasz ;)
TŻ na miau = towarzysz życia ;)
A leży na balkonie kot, nie TŻ ;)

no widzisz nie znam sie moze dlatego ze nie mam TŻ i za krotko tu jestem :oops:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 15:23 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Kurczę, a ja już myślałam że TŻ-ta na smyczy kot wyprowadza :ryk: :ryk:
MIKUŚ
 

Post » Sob wrz 17, 2011 15:25 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

MIKUŚ pisze:Kurczę, a ja już myślałam że TŻ-ta na smyczy kot wyprowadza :ryk: :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 15:28 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

poproszę o fotorelację z tym patyczkowym wkrecaniem. bo sobie nie umiem wyobrazić w tej szczelince tego PATYCZKA:)

a co do kąpieli kociej to sie zastanawiam czy by amika na czarno nie farbnąć . mam dużo mebli na nóżkach , włazi tam , czochra sie , kazda najgłębsza szczelina do spenetrowania. i łapy ma takie brudaśne . szarutkie stópki. jak sie wyłozył dzis i sobie je koło szyi białej położył to wyszło , żeśmy brudasy, że nie sprzątamy. no Hultaj no!
:mrgreen:

filcowasova

 
Posty: 389
Od: Nie sie 14, 2011 22:51

Post » Sob wrz 17, 2011 15:28 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

MIKUŚ pisze:Kurczę, a ja już myślałam że TŻ-ta na smyczy kot wyprowadza :ryk: :ryk:



No wiesz, w pewnym sensie można to tak nazwać :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob wrz 17, 2011 15:32 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

TŻ na smyczy to juz jakby mała perwersja:)

filcowasova

 
Posty: 389
Od: Nie sie 14, 2011 22:51

Post » Sob wrz 17, 2011 15:36 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Ale smycz ma przywiązaną do ręki, nie do szyi :P
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Sob wrz 17, 2011 15:38 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

ja ma taka fotke jak moje dziecko trzyma kota na smyczy wszyscy sie smieja ze to kot wyprowadza mlodego bo biedny szedl za kotem a nie na odwrot :lol:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 15:55 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Pani Kasiu, farbowanie na czarno nic nie da. Bestyjki, które mam, są czarne, ale jak wyłażą z kątów to są lekko :?: :wink: przykurzone. Wypadałoby mieć szare koty, najbezpieczniejszy kolor. Naradzaliśmy się kiedyś, do czego by je można przywiązać, żeby przeciągnąć nimi po kątach i wysprzątać niedostępne człowiekowi miejsca :wink:

elape

 
Posty: 717
Od: Pon mar 21, 2011 17:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 17, 2011 16:35 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

Pamietacie mojego małego "króliczka"?

Opowiem Wam jej historię.
Romcia to ok 4 miesięczna kocina. Kotkę wypatrzyłam w krzakach i nie wachałam sie udzielić pomocy tej małej istotce. Istota ta nie chodziła, tylko pełzała, była kompletnie bezwładna i ostatkami sił próbowała się bronić przed "człowiekiem". Nie chciała już żyć...... po prostu umierała......
Miała zostać dziką kotką, którą kiedyś wysterylizujemy i puścimy wolną, szczęśliwą. Ufała ludziom, podchodziła do jedzenia, nigdy nie dała się wziąść mimo wszystko na ręce.
Wszystko się zmieniło pamiętnego dnia, całe jej życie "wolnej" stało się koszmarem. Nikt nie wie co się stało? Może została brutalnie pobita - skatowana, a może tylko kopnięta od niechcenia przez jakiegoś "nieletniego" chłopaka - teorii jest wiele - fakt jeden.
Prześwietlenie wykazało pęknięcie miednicy, opuchlizny.....żadnych otarć wskazujących na wypadek samochodówy. Wypaść z balkonu nie mogła, była przecież "wolna". Krew lejąca się z uszu przez potworną ilość świerzbowca, silny KK......stan był bardzo ciężki.
Dzięki ciężkiej pracy wolontariuszy Kociej Przystani kotka żyje!!! Dochodzi do siebie bardzo pomału.....wciąż panicznie boi się człowieka, jednak to nie strach dzikiego kota, to lęk skrzywdzonego zwierzęcia przez "bydlaka" zwanym człowiekiem.....brak mi słów na to co się wtedy wydarzyło....
Z dnia na dzień staje się piękniejsza i odważniejsza, próbujemy odtworzyć zaufanie, odbudować relacje. Czy się uda?? Mam nadzieję że wkrótce się przełamie. Obecność w domu wśród ludzi kochających koty pomoże jej przełamać tą barierę.
Szukamy dla Romci odpowiedzialnych ludzi, którzy już nigdy nie pozwolą cierpieć tej malutkiej kocince i pomogę zapomnieć o tych strasznych chwilach.

Tak wygląda obecnie. Przed Nami jeszcze długa i ciężka praca....

Obrazek
Obrazek
MIKUŚ
 

Post » Sob wrz 17, 2011 17:12 Re: Kocia Przystań Sosnowiec III odsłona :)

MIKUŚ pisze:Pamietacie mojego małego "króliczka"?

Opowiem Wam jej historię.
Romcia to ok 4 miesięczna kocina. Kotkę wypatrzyłam w krzakach i nie wachałam sie udzielić pomocy tej małej istotce. Istota ta nie chodziła, tylko pełzała, była kompletnie bezwładna i ostatkami sił próbowała się bronić przed "człowiekiem". Nie chciała już żyć...... po prostu umierała......
Miała zostać dziką kotką, którą kiedyś wysterylizujemy i puścimy wolną, szczęśliwą. Ufała ludziom, podchodziła do jedzenia, nigdy nie dała się wziąść mimo wszystko na ręce.
Wszystko się zmieniło pamiętnego dnia, całe jej życie "wolnej" stało się koszmarem. Nikt nie wie co się stało? Może została brutalnie pobita - skatowana, a może tylko kopnięta od niechcenia przez jakiegoś "nieletniego" chłopaka - teorii jest wiele - fakt jeden.
Prześwietlenie wykazało pęknięcie miednicy, opuchlizny.....żadnych otarć wskazujących na wypadek samochodówy. Wypaść z balkonu nie mogła, była przecież "wolna". Krew lejąca się z uszu przez potworną ilość świerzbowca, silny KK......stan był bardzo ciężki.
Dzięki ciężkiej pracy wolontariuszy Kociej Przystani kotka żyje!!! Dochodzi do siebie bardzo pomału.....wciąż panicznie boi się człowieka, jednak to nie strach dzikiego kota, to lęk skrzywdzonego zwierzęcia przez "bydlaka" zwanym człowiekiem.....brak mi słów na to co się wtedy wydarzyło....
Z dnia na dzień staje się piękniejsza i odważniejsza, próbujemy odtworzyć zaufanie, odbudować relacje. Czy się uda?? Mam nadzieję że wkrótce się przełamie. Obecność w domu wśród ludzi kochających koty pomoże jej przełamać tą barierę.
Szukamy dla Romci odpowiedzialnych ludzi, którzy już nigdy nie pozwolą cierpieć tej malutkiej kocince i pomogę zapomnieć o tych strasznych chwilach.

Tak wygląda obecnie. Przed Nami jeszcze długa i ciężka praca....

Obrazek
Obrazek

slicznie wyglada ostatnio jak ja widzialam bylo gozej,ale wzielam ja na rece i nie bala sie tylko mruczala bo to ona byla na kociarni i ma zgrubienie po zastrzykach :?:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 71 gości