vailet pisze:Ba,kredytymi nie chcą dać i TŻ-owi też nie,nawet nic na raty.
To przykre. Moja mama nie ma kredytu, tylko debet, to może weźmie. Ja mam z tym problem - hipoteka
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vailet pisze:Ba,kredytymi nie chcą dać i TŻ-owi też nie,nawet nic na raty.
Broszka pisze:Jak Punia się czuje po interferonie? martwię się bardzo że go dostała w takim stanie kryzysu...
A kredyty i debety są fajne kiedy się z nich bierze kasę - tylko potem niestety trzeba to spłacić a czasem nie ma skąd wziąć na spłatę...
olafen pisze:Moderatorka silana prawie wszystkie zdjęcia pozamieniała mi na linki, do których mój komputer nie może się dostać
olafen pisze:Moderatorka silana prawie wszystkie zdjęcia pozamieniała mi na linki, do których mój komputer nie może się dostać
olafen pisze:Rozmawiałam przed chwilą z bratem. Punia ledwo otwiera oczy. Mama wcisnęła jej strzykawkę, ale nie wiem, jak dużą , papki, którą dostała od weta, a która zawiera białko. Zjadła, nie zwymiotowała. I poszła spać.
Zarówno mama, jak i Krzysiu, uważają,że powinnam odwołać wizytę w Warszawie, bo Punia jest na to za słaba. Krzysiu uważa, że w takim stanie lekarz w Warszawie nic nie poradzi.
najszczesliwsza pisze:olafen pisze:Rozmawiałam przed chwilą z bratem. Punia ledwo otwiera oczy. Mama wcisnęła jej strzykawkę, ale nie wiem, jak dużą , papki, którą dostała od weta, a która zawiera białko. Zjadła, nie zwymiotowała. I poszła spać.
Zarówno mama, jak i Krzysiu, uważają,że powinnam odwołać wizytę w Warszawie, bo Punia jest na to za słaba. Krzysiu uważa, że w takim stanie lekarz w Warszawie nic nie poradzi.
Ola... to może jutro razem z Krzysztofem...?
Dobrze, że Twoja mama nie jest sama teraz, ja przez dziś mam wyrzuty sumienia.
A jutro mogę podjechać, ale z synkiem.
Tylko na Punię nie jest gotowy...
Nie rozumie, że Henio nie wyzdrowieje, a tutaj...
![]()
![]()
olafen pisze:najszczesliwsza pisze:olafen pisze:Rozmawiałam przed chwilą z bratem. Punia ledwo otwiera oczy. Mama wcisnęła jej strzykawkę, ale nie wiem, jak dużą , papki, którą dostała od weta, a która zawiera białko. Zjadła, nie zwymiotowała. I poszła spać.
Zarówno mama, jak i Krzysiu, uważają,że powinnam odwołać wizytę w Warszawie, bo Punia jest na to za słaba. Krzysiu uważa, że w takim stanie lekarz w Warszawie nic nie poradzi.
Ola... to może jutro razem z Krzysztofem...?
Dobrze, że Twoja mama nie jest sama teraz, ja przez dziś mam wyrzuty sumienia.
A jutro mogę podjechać, ale z synkiem.
Tylko na Punię nie jest gotowy...
Nie rozumie, że Henio nie wyzdrowieje, a tutaj...
![]()
![]()
Agatka, nie rozumiem?
Krzysiu jutro pojedzie do Częstochowy, ale w niedzielę musi być u żony, bo swojego 5- miesięcznego dziecka, które tez choruje, już 2 tygodnie nie widział.
Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, florka, fruzelina, Google [Bot], Maniek19 i 626 gości