mnie też ta pani bardzo średnio ale może nie warto się uprzedzać

najpierw trzeba sprawdzic.
jednak ja bardzo nie lubię dawać kotów tak daleko-musi to być absolutnie wyjatkowa osoba-jak Maciek od Julci lub Michael od Devi-Malwinki-taka co to od razu słychać że to "ten domek"..
ja niestety rzadko zaglądam bo jestem paskudnie zalatana.
przez ostatnie dni lataliśmy na zmianę z Kamilem do Cowboya-Maciusia z leczeniem.
dziś ostatni zastrzyk-mam nadzieję że już więcej kić nie będzie nam chorował
zachorował praktycznie natychmiast po zmianie domku-dlatego czułam się "współwinna" i dojeżdzałam do pani pielegnować kota-pani zupełnie zielona-ani podać kropli ani oridermylu,nie mówiac juz o zastrzykach...-a on jak na złość po przeglądzie w przeddzień wyjazdu który nie wykazał nic- w dzień po przyjeżdzie zaczął kichać krwią,trzepać uszkami i ropieć z oczków...
na razie z ogł.cisza.
z moich obliczeń lokalowych wynika że jak pójdzie szósty kot ( w tym Promyś

), to mogę wziąć jednego nowego.
Alareipan- za Bońka możesz przecież podłożyć pierwsze lepsze zdjęcie wypasionego czarnego kota-na jedno wyjdzie

-zaznaczam że Boniek jest nieśmiały-poza tym ma wszystko na miejscu.
a najbardziej domu potrzebuje Fil-beeeczy całymi dniami za człowiekiem....
Ciumol to wiesz że jest świrnięty ale tylko wobec mnie-z dziewczynami się niezmiennie pięknie mizia..
U nas, jak zwykle mnóstwo pracy , z taką różnica ,że teraz jeszcze więcej-tzw."gorący okres"

...a wiec dlatego jestem tu tylko przelotnie

i już lecę dalej...