Wariatkowo 11. 8,5 kota... Prośba... DZIĘKUJĘ! :D s. 56

Lo, jakie cudenko!! :1luvu:

Jeszcze takiego puchatego malucha nie widziałam na żywo :lol:

Jest prze-pięk-ny :1luvu:

Kolejki się będą po niego ustawiać, jestem pewna

Czemu pensja nie jest z gumy, co?
:roll:

OKI pisze:Wprawdzie mocno zafajdane i śmierdzące, ale cudeńko

No tak, juz żałuje :twisted:

Cudeńko jednak wole oglądać na zdjęciach bez uroków zapachowych :twisted:

Bry!

Zapachy znikna! :mrgreen:

Kot zostanie. Pieeeekny! :1luvu:

Caragh pisze:
OKI pisze:Wprawdzie mocno zafajdane i śmierdzące, ale cudeńko

No tak, juz żałuje
Cudeńko jednak wole oglądać na zdjęciach bez uroków zapachowych

Bry!

Ojtam, ojtam, sie wypierze, będzie pachnieć :1luvu:

OKI pisze:Cześć Tillku Kopę lat
Nie chcesz jeszcze jednego Futrzaka? Taką ksywę roboczą dostał w lecznicy

I dziki będę łapać Tylko, tylko, tylko dzikie same dziki do ciachania i wypuszczenia z powrotem szybko-szybko I niech mi który spróbuje być oswojony, to normalnie...

Czesc OKI kochana :1luvu:

a wiesz, ze chcialabym

moglabym zostac etatową zbieraczką :wink:

żeby jeszcze za to chcieli placic... :roll:

a tak serio, to tez mam teraz kicie podworkową na utrzymaniu, je tyle co moje 3 koty razem wziete :strach:

i ktoregos dnia zlamalam sie, bo miala takie zimne futerko... chcialam ja zaprosic na salony... ale jak zobaczyla łepek Zorki w drzwiach, to tak zaczela prychac, stroszyc piórka ze odpuscilam, zal mi jej, najbardziej jak jest kiepska pogoda

co do łapanki to teraz rozumiem

moja Freya tez byla z takiej łapanki... (sterylka w wieku 3 miesiecy) powodzonka :ok:

podziwiam Cie za tą dzialalnosc

OKI pisze:Jeszcze takiego puchatego malucha nie widziałam na żywo Jest prze-pięk-ny
Kolejki się będą po niego ustawiać, jestem pewna
Czemu pensja nie jest z gumy, co?

o wlasnie wlasnie :mrgreen:

ludzie o dobrych sercach (patrz rowniez pod haslem: wielokrotnie zakoceni) powinni dostawac dodatki do pensji, w koncu jak spoleczenstwo cywilizowane to pomaga malutkim przyjaciolom na czterech lapkach!!

Czesc Kochane!

Czesc Kochane!

OKI!! masz kolejnego?? ;> całkiem piękny

Dzik jest dziki,dzik jest zły.....a śliczny pingwinek nie.Ale puchatek. :ok:

Dla FBujących :mrgreen:

z prośbą o sami wiecie co :lol:

http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 1828883713
Casting wewnętrzny uważam za otwarty :wink:

Casting zewnętrzny rozpocznie się po ustaleniu, co się dzieje z kocią dupinką.

Dzień dobry

Tak, tak, mam kolejnego. Na którego kompletnie mnie nie stać

Ponieważ nie udało mi się go zawieźć bezpośrednio na tymczas i wylądował u mnie w domu, to z radością (i bólem serca) uznałam, że jednak musi zostać :roll:

Ból serca, bo mógł mieć dużo lepszy i bezpieczniejszy tymczas u dorci44. Radość, bo jak tu się nie zakochać w takim maluchu przez całą, długą noc? :wink:

Teraz jest mu potrzebne dużo kciuków :roll:

I dla tych bez FB
Obrazek

Zadzwonił do mnie DS mojej kotki - siostra znalazła trójkę kociąt w piwnicy

Płaczą od wczoraj, jedno już ledwo żywe, reszta niewiele lepsza.
Podobno mieszczą się w dłoni.
Prawdopodobnie matka wpadła pod samochód, albo co...

Pojechałam, zgarnęłam "ledwo żywe" cudeńko Reszta "niewiele lepsza" była zbyt rozbawiona, żeby się pokazać - tylko słychać było, że bawią się nieźle

"Ledwo żywy" maluch wylądował w lecznicy. Brudny, śmierdzący, z posklejanym futerkiem, a mimo to wzruszająco uroczy Poza niewielką anemią wydawało się, że nic mu nie dolega. Przy zastrzykach wierzgał całkiem dziarsko. Mrucząc przy tym jak typowy dziki kocurek

Od weta miał jechać do dt, ale nie wyszło... Fatum jakieś?

I tak wylądował w wannie na przetrzymanie "do jutra"...
"Jutro" było już za późno - zakochałam się bez pamięci

W domu zorientowałam się, że ma problemy z chodzeniem - radzi sobie, ale sprawia mu to trudność. Dlatego został uznany za "ledwo żywego". Będziemy diagnozować, co mu dolega, jak tylko troszeczkę odsapnie po ostatnich wydarzeniach. No i uprać go muszę koniecznie

Został oceniony na 6-7 tygodni. Od pierwszego razu trafił do kuwetki Apetyt ma nie z tej ziemi, mimo że nie był specjalnie zagłodzony.

I mruczy... Mruczy bez przerwy... Mruczenie słyszę od drzwi I łasi się jako typowy dzikusek

I szuka domu.
Bo mimo miłości od pierwszego wejrzenia nie mam dla niego miejsca w przekoconym domu

Dom musi być najlepszy, bo bez walki nie oddam

Imię bardzo robocze Futrzak.
Imię mniej robocze otrzyma po upraniu, bo mu na literkę "G" wypada i na razie skojarzenia mam dość jednoznaczne :mrgreen:

ale fajnie sie mizia!! slodziak!! :1luvu:

tillibulek pisze:ale fajnie sie mizia!! slodziak!!

A żebyś słyszała jak toto mrrruuuczy :1luvu:

Aaaaa... I bardzo dziękuję Ciotce Szalonej za wczorajszą pomoc przy zastrzyku i wycinaniu kołtunów z tyłka.
Tylko dzięki tej pomocy udało się uniknąć baaardzo wczesnej kastracji :mrgreen:

Jak na kotka z problemem potrafi być szalenie ruchliwy :lol:

Dzięki, Ciotka :1luvu:

a co on tam ma z tymi nozkami tudzież dupką...?

Wariatkowo 11. 8,5 kota... Prośba... DZIĘKUJĘ! :D s. 56

Kto przegląda forum