Faustus pisze:Witam, za tydzień przeprowadzam się z dość dużego domu z ogrodem do mieszkania wraz z trzyletnim kotem (mieszanka maine coona z birmą). Ma ktoś może podobne doświadczenia i może opisać jak kot zareagował na zmianę otoczenia? Jako, że dom jest na wsi to kot wychodził codziennie ze mną na godzinny spacer po podwórku (nigdy osobno), dlatego boję się, że w mieście będzie chciał znowu wychodzić, a przecież nie wyjdę z nim na smyczy, bo już chyba jest trochę za stary na przyzwyczajenie się do niej. Boję się też samej podróży, bo jest dość długa (z Opola do Warszawy), zastanawiam się czy nie pójść wcześniej do weterynarza po jakieś zastrzyki na uspokojenie lub nasenne. Ktoś może coś poradzić?
Na podróż pewnie warto kota uspokoić jeśli nie był wcześniej przewożony- ja przeprowadziłam moją kotkę do mieszkania z domu, ale nie było daleko, pojechałam z nią autobusem, była w koszyku osłonionym z każdej strony aby się nie stresowała tym co widzi. Bałam się, że gorzej zniesie podróż-kot w sytuacji stresowej może nawet 'popuścić'. Lecz tylko trochę pomiaukiwała. W tym tygodniu mijają 2 tygodnie odkąd jest z nami w mieszkaniu-póki co nie upomina się o wychodzenie ani nie wskakuje na okna. Kuwetę, mimo że wychodziła przez prawie 4 lata na dwór opanowała już na 2gi dzień po wprowadzeniu

Jest naprawdę szczęśliwa tym, że ma mnie-przeprowadziłam ją dopiero miesiac po mojej wyprowadce.
Gdy ją wypuściłam z pudełka oczy miała jak 5ciozłotówki.. rozejrzała się po pokoju po czym przytuliła sie do mnie i mruczała-chyba się jej nowe lokum spodobało

Na upartego sądzę, że kot się przyzwyczai do smyczy-najlepiej by było najpierw sprawdzić jak po domu będzie chodzić.
Dużo zalezy od tego jak głęboka więź was łączy i jaki charakter ma kot
