key_west pisze:Jak się czuje Jogurcik?
Zdecydowanie lepiej niż wczoraj.Wczoraj był smutny, osowiały.Patrzał na mnie tak jakoś z wyrzutem, jak już troche oprzytomniał.I dostał biegunki.Może po narkozie.Ale dzisiaj od rana był w dość dobrym nastroju.
A nawet pomagał przy zdjęciach na bazarek z fantami od Wiory.Jak wstawię koci wirtażyk, to zobaczysz i Jogurta.Ja na niego mówię Joguś albo Jogi-gogi. 
Tak jakoś mu ładnie pasuje.Postaram sie jutro zrobić mu trochę zdjeć.Acha ten domek co go chciał ,to juz go nie chce.
Wcale nie chce kota.Dziwne troche ale zaczynam mieć swoja teorie, bo akurat ulica gdzie mieszka ten chłopak, jest dość blisko Cmentarza.Zaczynam mieć podejrzenia ze być moze kot został zabrany, uciekł a ta rozmowa potem to był taki wyrzut sumienia. 
Bo to dziwne niby był taki zachwycony Jogurtem a teraz NIE. Ale MY kochamy Jogurta MOCNO i nie oddamy go byle komu prawda Dziewczyny??? 
Bardzo 
ucierpiała tylko moja pogryzionej ręka 
pochwaliłabym się wcześniej lecz wyglądały bardzo kiepsko, a śmierdziały ropą na kilometr, dziewuszka była tak zawalona, że spała tylko na siedząco 
kotki mają na szczęście tylko zapalenie górnych dróg oddechowych i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć dla nich dobre domki 
