Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Pon wrz 12, 2011 16:56 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jest! :mrgreen:
Obawiam się jednak, że czeka mnie lada dzień odmrażanie lodówki.
Nienawidzę tego robić!!!
Po wczorajszym braku zasilania, mocno śnieży.
Najpierw jednak koty muszą wyjeść swoje mrożonki.
Około piątku powinny skończyć.
Akurat dobrze, bo w sobotę udam się po mięcho i mam nadzieję, że tym razem nabędę wołowe. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 14, 2011 21:36 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dwa dni odmrażasz lodówkę? :roll: :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro wrz 14, 2011 22:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:lol: Jeszcze nie zaczęłam. :mrgreen:
Planuję z piątku na sobotę. Koty wyżrą swoje zapasy, a ja będę pilnować by potopu nie było.
Nie cierpię odmrażać lodówki i muszę się do tego zadania psychicznie przygotować. :wink:

Mało piszę, bo ostatnio mało jestem w domu.
W robocie zapieprz. Muszę zdążyć zdobić wszystko co najważniejsze nim nastąpi przymusowy odwyk od roboty.
Walka z dokumentami do ubezpieczenia, bo jakichś papierków brakuje.
Na szczęście dziś załatwiłam wszystkie.
No bo jeszcze Wam nie mówiłam, że pod koniec sierpnia autko byłam uprzejma potłuc.
Z mojej winy, niecierpliwości, głupoty, ślepoty to było. :oops:
Nie wiem czy ten incydent już przetrawiłam. :roll:
No a jakbym chciała mieć wreszcie czas wolny, to wypada zebranie u Kiki w szkole, jakbym nie miała dość własnych.
Najbliższy tydzień nie zapowiada się lepiej.
Dobrze, że choć w weekendy urzędy są zamknięte, to nigdzie nie będę ciekać.
Boże mój! Jutro dopiero czwartek! :(
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 14, 2011 22:41 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Spokojnej nocy!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 14, 2011 22:57 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dziękuję. :mrgreen:
Wzajemnie. :mrgreen:
Właśnie wypełzłam spod prysznica, obeschnę i idę spać!!!
Aaaa... kotków sześć. :wink:
Dobrej nocy.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 15, 2011 10:04 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Oj tam nie przejmuj się stłuczką, zdarza się, czasem się człowiek zagapi, najważniejsze, że ludziom się nic nie stało :ok: .
We mnie dwa razy przywalono, raz dziewczyna mi wjechała w bok na rondzie - zajęła sobie nie ten pas, ale niestety szła w zaparte i sprawa skończyła się w sądzie i ciągnęła się rok ;) , a drugi raz gościu mi w tył wjechał ;) .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw wrz 15, 2011 10:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

ja jakoś nigdy tfu tfu odpukać żadnej stłuczki nie miałam, ale za to kiedyś służbowym autem przydzwoniłam w studnię u nas na frimowym parkingu, której nie wyłapały czujniki i ja jej też nie widziałam. Cały pod spodem plastikowy spojler mi się wgniótł ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 15, 2011 18:45 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Zmieńmy temat, bo ten nadal mnie wk...a. :evil:

Właśnie przed chwilą stwierdziłam, że Noise jest Zaraza Wredna!
Silence poszła do kuwety. Ogólnej!!!
Zaraza Wredna usiadł przed kuwetą i nie chciał jej wypuścić!
Co ona drzwiczki ruszyła, to on je przytrzymał w drugą stronę!
Potwór złośliwy i buc!!!

Miód cieka jakby mu się pod łapami paliło.
Firankę do cna urwał.
Od pewnego czasu nie dziwię się, że jest najlżejszy.
Więcej spala niż wpitala.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 15, 2011 22:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Biedna Silence :( żeby tylko znów nie zniechęciła się do korzystania z kuwety.
A że tak rozrabiają to znaczy że wszystko Ok :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 16, 2011 19:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Koty wariują :mrgreen: i żrą! :D
Uwielbiam jak mają apetyt!!! :D
Lodówka się rozmraża, a razem z nią ostatnie dwie porcje surowizny dla kotków.
W ciągu ostatnich 2 tygodni zjadły 2,5 kg surowego mięcha. 8O
Ta ilość zwykle starczała na cały miesiąc.
W ostatnich dniach mięso szybciej znika z misek i nie jest włóczone po całej chałupie. :mrgreen:
Wiem, że tęsknią za wszystko jedno jaką puszką :wink: , ale ta będzie dopiero jutro pod wieczór.
No, chyba że jutrzejsze zakupy mi w zamrażalnik nie wejdą. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 16, 2011 21:08 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:mrgreen:
Fajnie, że wesoło i po wariacku :ok: :D
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob wrz 17, 2011 11:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dziś się nie pomyliłam! :wink: Kupiłam pręgę wołową :ok: i biusty, i żołądki.
Panią w sklepie poprosiłam, by mi mięso wołowe palusiem pokazała. :oops:
Kurze piersi pokroić nie problem, ale ta pręga?!!!!! 8O
Oczywiście mocno się skaleczyłam więc wołowina bardzo krwista będzie.
Mam nadzieję, że im będzie smakować. :wink:
Na planowaną dziś okoliczność krojenia mięcha, kupiłam sobie nowy nóż.
Nóż lepiej kroi mnie niż wołowa.
Woła skończyłam porcjować nożyczkami. :wink:
Jak skończyłam, dziękowałam opatrzności, że więcej tego mięsa nie kupiłam!
Co do podrobów, to rewelacji nie ma, ale żołądki lepsze od serduszek. :lol:
Koty ładnie się nimi bawią. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 17, 2011 13:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Pręga rzeczywiście jest trudna do krojenia, ma bardzo dużo twardej tkanki łącznej. Po dość długim gotowaniu na wolnym ogniu (w całości) robi się miękka. W wersji dla ludzi jest świetna z sosem musztardowym lub chrzanowym. Jeśli Twoje koty jadają gotowane mięso, to pręga z odrobiną rosołu powinna im smakować. Moja Fuksja, która nie jada surowego mięsa, przepada za gotowaną pręgą.
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob wrz 17, 2011 13:20 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nie zazdroszczę "krojeniowych" doświadczeń...
Za to kotki - chyba zadowolone :wink: :mrgreen:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tygrysiątko i 31 gości