Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.SZCZECIN - Tymczasy potrzebne.

Faktury za wczorajsze badanie kici.Wynik FIV pozytywny.Do zapłaty pozostało 35 zł.

-

I rachunek za 5 tabletek Synergal dla pogryzionego Misia.Opłacony.

Zapraszam na Bazarek

viewtopic.php?f=20&t=133018&p=7955040#p7955040

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

iza71koty pisze:Faktury za wczorajsze badanie kici.Wynik FIV pozytywny.Do zapłaty pozostało 35 zł.

--

I rachunek za 5 tabletek Synergal dla pogryzionego Misia.Opłacony.

Kochani bardzo prosimy, o pomoc w opłaceniu weterynarza

Zapraszam na kolejny Bazarek

viewtopic.php?f=20&t=133022&p=7955155#p7955155

Za kilka minut odbieram Jogurta.Poprosiłam też o dokładne odpchlenie.

Proszę podnoście Bazarki Dziewczyny.

Wrócilismy.Jogurt jeszcze nieprzytomny.Powoli się wybudza.Zapłaciłam 120 zł za wszystko.Czyli kastracja 100 zł plus odpchlenie 10 zł.I Cestal żeby odrobaczyć za tydzień - 10 zł.Potem odrobaczenie muszę powtórzyć i iść po drugą tabletkę.

Fakturę wstawię jutro.Musze iść już do kociaków.

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze z Jogurcikiem :1luvu:

Wszystko przebiegło bez problemu.Potem go obejrzę jak wrócę.

Muszę wyjść.Weszłam na chwilę po jedzenie.

Taizu Dziękuję Kochana :1luvu:

za Wsparcie moralne.

Były.

Obydwie kruszynki.Kamień z serca.

iza71koty pisze:
Taizu Dziękuję Kochana za Wsparcie moralne. Były. Obydwie kruszynki.Kamień z serca.

Fajnie, tak myślałam, że kotka nie byłaby spokojna, gdyby coś się stało dzieciom, nie tego samego dnia

Aha, dostałam maila z zooplusa, że paczka wyszła (tzn pewnie wcale nie wyszła, ale już ją spakowali)

Zaniepokoił mnie rano ich brak, kiedy odbierałam rybę.

Dałam puszke, kicia je długo i mocno nawoływała a one nie wychodziły.Wiesz po takiej akcji dzień wcześniej z tym Gościem mogłam, się różnych rzeczy obawiać. :roll:

Ratowała mnie myśl że w nocy była straszna burza i od rana następnego dnia padało.

Tak czy inaczej po południu kotka była w miarę spokojna.Kociaków nadal nie było ale jedzenia ubyło.Wczoraj nie powiem szłam i myślałam całą drogę... :roll:

z Zooplusa to w miarę szybko wysyłają.

Tak czy inaczej to dobry znak ze już sie coś dzieje. :1luvu:

Wioruś dotarła paczka z fantami na Bazarek. :1luvu:

Zapraszam na pw bo mam kilka pytań.

Cieszę sie ,że dotarła :lol:

Odpisałam juz na pw :wink:

Jak się czuje Jogurcik?

Kurcze dopiero weszłam.Zwariuję przez te koty albo co.... :roll:

Ciągle jakieś cyrki wyprawiaja.Od dwóch dni mam akcję z babeczką co karmi przy blokowiskach przy moich działkach ,jedną swoją stara kotkę.Kiedyś kotów było 11.Wykruszyły się.Stamtąd wysterylizowałam wiosna tą czarną koteczkę, co miała ten uraz głowy.Pamiętacie?Aborcyjna wtedy była na szybko.No i ponieważ jestem Firma bidna lecz solidna :mrgreen:

kicia jest zaoprowiantowana codziennie.Ze jedzonko pyszne to i do jedzonka przyszły podrostki.No kici podrostki.Rzecz w tym ze jednego nie ma od czterech dni.Wczoraj prosiłam tą babeczkę ,bo się śpieszyłam do Zuszkow i kotów na działkach,żeby przeleciała wszystkie piwnice we wszystkich klatkach.Tyle ze potem sobie uzmysłowiłam ,że ten kot jej prawie nie zna i wychodzi tylko do mnie.Dzisiaj zaczęłam kiciać przy garażach, bo już mnie szlag trafia.Kota nie ma od 4 dni a zawsze był, czekał wybiegał radośnie i jadł z takim apetytem.

Przy jednym garażu miałam wrażenie że zamiauczało raz, ale dosć głośno i te miauczenie było takie stłumione.Zaczęłam latać pytać czyj garaż i wogóle.I za moment okazało sie najgorsze.Ktoś widział jak Gościu był cztery dni temu>On ma tam tylko garaż. Mieszka w Centrum ,ale ma działkę na moich działkach.Niestety juz po sezonie i oni tam nie pomieszkują.Poleciałyśmy z babeczką wypytać człowieka co mieszka obok.On co prawda nie miał numeru telefonu do sąsiada, ale nas nakierował do kogoś kto może mieć.Musimy maksymalnie szybko człowieka sciągać niech uwalnia kota ,bo on tam siedzi juz tyle dni bez jedzenia.Szansy na normalny ratunek nie ma, bo człowiek do garażu teraz juz nie zajrzy przez co najmniej pół roku.Wysłałam babeczkę po namiary na telefon>Sama pojechałam karmic koty.Wracając podjechałam i znowu zakiciałam.Nie miauczał ale jestem przekonana że wcześniej raz słyszałam wyrażnie.Może siedzi cichutko i liczy na ratunek.Moze wystraszył się obcych głosów ,bo zanim sie czegokolwiek dowiedziałam ,gadałam z ludżmi którzy stali w pobliżu.Tak czy inaczej ten człowiek ma jutro przyjechać i otworzyć garaż.Bardzo chciałabym żeby kot jutro się pokazał i obym się nie myliła.Jeśli to pomyłka trzeba szukać dalej.

Zapraszam na bazarek:

viewtopic.php?f=20&t=133092

Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.SZCZECIN - Tymczasy potrzebne.

Kto przegląda forum