Dziewczyny, dzięki za odzew i pomoc dla Gizmo..
bardzo, bardzo się przyda każdy grosz, bo zdaje się, że zapowiada się dłuższe leczenie..

Zawiozłam wczoraj, w zastępstwie Hadronidy, kicia do lecznicy..
Wyniki nerkowe są kiepskie, bardzo przekroczona norma kreatyniny - 3,9.. mocznik - 227.. i obniżony potas (nie pamiętam dokładnego wyniku).. i bardzo, bardzo niski ciężar właściwy moczu..
ewidentnie kot nerkowy..
Na razie codziennie będzie dostawał dożylne kroplówki, konieczna jest też nerkowa dieta.. absolutnie niezbędne jest usg nerek, bo wetka twierdzi, że są niepokojąco powiększone..
Na razie, pomimo, że koniecznym jest również zabieg czyszczenia i usunięcia zębów, nie można tego zrobić ze względu na nerki..
W piątek będą powtórzone badania krwi - tylko parametry nerkowe, żeby sprawdzić czy płukanie kroplówkami daje efekty..
Co jeszcze?
to już będzie moje gdybanie, po przejściach z Puchatkiem..
pewnie w końcu może się okazać, że trzeba będzie sprawdzić serce, bo przy nerkach trzeba na nie szczególnie uważać..
być może trzeba będzie regularnie kontrolować ciśnienie krwi..
zobaczymy..
na szczęście z oczami wszystko w porządku, to znaczy - infekcja oczywiście jest i to też trzeba wyleczyć.. ale kot widzi i jak na razie z tym akurat nie ma problemu.. i oby tak zostało..
kołtuny są do wyczesania, chociaż nie da się tego zrobić od razu.. ale moim zdaniem golenie nie będzie konieczne..
A tak w ogóle to cudowny, łagodny, niesamowicie spokojny puchatek.. na razie baaaardzo zdziwiony tym całym zamieszaniem wokól niego.. ale przyjmuje to wszystko bardzo spokojnie i cierpliwie..
wczorajsze podawanie kroplówki przesiedział prawie bez ruchu w transporterku.. do zastrzyków nawet nie trzeba go trzymać.. zero szarpania, kręcenia się czy chociażby protestacyjnych miauknięć..
Święty kocio..

I do tego prześliczny.. z wielkimi złotymi oczyskami, które patrzą na otaczający świat z melancholijnym zdziwieniem..

mozna się zakochać..
