K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 14, 2011 14:58 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

A jest miejsce w kociarni, skoro niedzikie koty queen_ink nie mają się gdzie podziać?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro wrz 14, 2011 15:04 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

się wypowiem, jednym dla przypomnienia innym może dla uświadomienia: tniemy co się da nie patrząc na środowisko, pochodzenie itp (póki zdrowie kocic na to pozwala, wysoka ciążą najczęściej z tego powodu odpada ale bywały wyjątki). Jeżeli ktoś jest w stanie opłacić takie ciachnięcie po fundacyjnych cenach to jak najbardziej prosimy o wpłatę tych pieniędzy na nasze konto (ciachnie się wtedy więcej). Zawsze to taniej niż później dostać koszyk kociąt. A jak wspomniała lutra: kot jest kot.

Koty bez zagrożenia życia jeszcze na tę chwilę ze sponsoringiem, bo jeszcze sporo faktur mamy nie opłaconych a już mamy nowe, te na blisko 8 tys, o których wspomniała lutra (termin płatności dla nich mija 30.09). Dopóki nie będzie wiadomo co mamy z 1%, niestety, odmawiamy przyjęć. Bolesne ale dla naszych kotów zamknięcie drzwi do lecznicy będzie jeszcze boleśniejsze ....

Natomiast z dobrych wiadomości: wislackikot załatwił pomieszczenie wielkości tak gdzieś naszej kwarantanny tuż obok dr Dudy z przeznaczeniem na nasz szpitalik i kwarantannę, które to będą przez p. doktor nadzorowane ale obrabiane przez nas a konkretnie przez koleżanki z Ruczaju, które to wyrywały się do pomocy w tamtym rejonie więc pole do popisu będę miały już niedługo :) Dziewczyny, szykujcie grafiki :)
Lokal trzeba odmalować, wcześniej stawiając ściankę działową aby to podzielić, założyć umywalkę (może ktoś ma niepotrzebną?), na miejscu jest wc. Prawdopodobnie trzeba będzie kupić piec akumulacyjny, bo tam są rury od centralnego jak w Hyraxie ale w zimie trzeba dogrzewać.
Dr Duda likwiduje szpitalik u siebie, bo tam ma być coś do rehabilitacji więc w sam raz nam to spadło z nieba.
Jako, że właścicielowi lokalu podoba się to co robimy na co dzień a i wislackikot przyczynił się do złożenia łapy jego psu to będziemy płacić ... 20 zł miesięcznie :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:05 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

_namida_ pisze:A jest miejsce w kociarni, skoro niedzikie koty queen_ink nie mają się gdzie podziać?

A w jakim one sa wieku, bo ja o nich nic nie wiem. Jesli ponizej 3-4 miesiecy, to raczej za małe.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro wrz 14, 2011 15:07 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

_namida_ pisze:A jest miejsce w kociarni, skoro niedzikie koty queen_ink nie mają się gdzie podziać?


sprawa kotów queen_ink wyszła właśnie teraz, jeszcze nie wiem czy chce je dać na kociarnię, bo póki co nie dostałam takiego sygnału.
a btw, w jakim wieku są te wszystkie ogony? bo dopóki tam nie zrobią porządku z zalewaniem to ja nie będę ryzykować, że się potopią jak chluśnie.
No i kwestia dzikości, jak wspomniała _namida_, takie już mieliśmy i wystarczy

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:08 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tweety pisze:się wypowiem, jednym dla przypomnienia innym może dla uświadomienia: tniemy co się da nie patrząc na środowisko, pochodzenie itp (póki zdrowie kocic na to pozwala, wysoka ciążą najczęściej z tego powodu odpada ale bywały wyjątki). Jeżeli ktoś jest w stanie opłacić takie ciachnięcie po fundacyjnych cenach to jak najbardziej prosimy o wpłatę tych pieniędzy na nasze konto (ciachnie się wtedy więcej). Zawsze to taniej niż później dostać koszyk kociąt. A jak wspomniała lutra: kot jest kot.

Koty bez zagrożenia życia jeszcze na tę chwilę ze sponsoringiem, bo jeszcze sporo faktur mamy nie opłaconych a już mamy nowe, te na blisko 8 tys, o których wspomniała lutra (termin płatności dla nich mija 30.09). Dopóki nie będzie wiadomo co mamy z 1%, niestety, odmawiamy przyjęć. Bolesne ale dla naszych kotów zamknięcie drzwi do lecznicy będzie jeszcze boleśniejsze ....

Natomiast z dobrych wiadomości: wislackikot załatwił pomieszczenie wielkości tak gdzieś naszej kwarantanny tuż obok dr Dudy z przeznaczeniem na nasz szpitalik i kwarantannę, które to będą przez p. doktor nadzorowane ale obrabiane przez nas a konkretnie przez koleżanki z Ruczaju, które to wyrywały się do pomocy w tamtym rejonie więc pole do popisu będę miały już niedługo :) Dziewczyny, szykujcie grafiki :)
Lokal trzeba odmalować, wcześniej stawiając ściankę działową aby to podzielić, założyć umywalkę (może ktoś ma niepotrzebną?), na miejscu jest wc. Prawdopodobnie trzeba będzie kupić piec akumulacyjny, bo tam są rury od centralnego jak w Hyraxie ale w zimie trzeba dogrzewać.
Dr Duda likwiduje szpitalik u siebie, bo tam ma być coś do rehabilitacji więc w sam raz nam to spadło z nieba.
Jako, że właścicielowi lokalu podoba się to co robimy na co dzień a i wislackikot przyczynił się do złożenia łapy jego psu to będziemy płacić ... 20 zł miesięcznie :)

mogę dać tam Tolka?
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Śro wrz 14, 2011 15:14 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

wooooow 8O
w praktyce znaczy to, że część cięższych przypadków (te, którym codziennie trzeba podawać leki itp.) przejdzie z kocimskiej na ruczaj? i w rezultacie na kocimskiej będzie nieco więcej miejsca na zdrowe koty?
woooow :mrgreen:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Śro wrz 14, 2011 15:14 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

edit_f pisze:
Tweety pisze:się wypowiem, jednym dla przypomnienia innym może dla uświadomienia: tniemy co się da nie patrząc na środowisko, pochodzenie itp (póki zdrowie kocic na to pozwala, wysoka ciążą najczęściej z tego powodu odpada ale bywały wyjątki). Jeżeli ktoś jest w stanie opłacić takie ciachnięcie po fundacyjnych cenach to jak najbardziej prosimy o wpłatę tych pieniędzy na nasze konto (ciachnie się wtedy więcej). Zawsze to taniej niż później dostać koszyk kociąt. A jak wspomniała lutra: kot jest kot.

Koty bez zagrożenia życia jeszcze na tę chwilę ze sponsoringiem, bo jeszcze sporo faktur mamy nie opłaconych a już mamy nowe, te na blisko 8 tys, o których wspomniała lutra (termin płatności dla nich mija 30.09). Dopóki nie będzie wiadomo co mamy z 1%, niestety, odmawiamy przyjęć. Bolesne ale dla naszych kotów zamknięcie drzwi do lecznicy będzie jeszcze boleśniejsze ....

Natomiast z dobrych wiadomości: wislackikot załatwił pomieszczenie wielkości tak gdzieś naszej kwarantanny tuż obok dr Dudy z przeznaczeniem na nasz szpitalik i kwarantannę, które to będą przez p. doktor nadzorowane ale obrabiane przez nas a konkretnie przez koleżanki z Ruczaju, które to wyrywały się do pomocy w tamtym rejonie więc pole do popisu będę miały już niedługo :) Dziewczyny, szykujcie grafiki :)
Lokal trzeba odmalować, wcześniej stawiając ściankę działową aby to podzielić, założyć umywalkę (może ktoś ma niepotrzebną?), na miejscu jest wc. Prawdopodobnie trzeba będzie kupić piec akumulacyjny, bo tam są rury od centralnego jak w Hyraxie ale w zimie trzeba dogrzewać.
Dr Duda likwiduje szpitalik u siebie, bo tam ma być coś do rehabilitacji więc w sam raz nam to spadło z nieba.
Jako, że właścicielowi lokalu podoba się to co robimy na co dzień a i wislackikot przyczynił się do złożenia łapy jego psu to będziemy płacić ... 20 zł miesięcznie :)

mogę dać tam Tolka?


to nie cat-room tylko przede wszystkim szpitalik, jeżeli będzie akurat miejsce to też kwarantanna, wszystko w klatkach: kominki plus królicze.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:24 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocuria pisze:wooooow 8O
w praktyce znaczy to, że część cięższych przypadków (te, którym codziennie trzeba podawać leki itp.) przejdzie z kocimskiej na ruczaj? i w rezultacie na kocimskiej będzie nieco więcej miejsca na zdrowe koty?
woooow :mrgreen:

To byłoby zbyt piekne :wink:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro wrz 14, 2011 15:41 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tweety pisze:
_namida_ pisze:A jest miejsce w kociarni, skoro niedzikie koty queen_ink nie mają się gdzie podziać?


sprawa kotów queen_ink wyszła właśnie teraz, jeszcze nie wiem czy chce je dać na kociarnię, bo póki co nie dostałam takiego sygnału.
a btw, w jakim wieku są te wszystkie ogony? bo dopóki tam nie zrobią porządku z zalewaniem to ja nie będę ryzykować, że się potopią jak chluśnie.
No i kwestia dzikości, jak wspomniała _namida_, takie już mieliśmy i wystarczy



Wyszła teraz, bo dziś dzwoniłam do Hyraksu, stąd świeże wieści, że 3 już są do zabrania, a Rita jeszcze leczy pęcherz. One mają ze 3 miesiące.
Jutro jedziemy z Jolą zrobić zdjęcia im i Misiowi.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:43 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

edit_f pisze:mogę dać tam Tolka?


a co z tą leśniczówką? moim zdaniem on nie lubi ludzi

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:47 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

queen_ink pisze:
Tweety pisze:sprawa kotów queen_ink wyszła właśnie teraz, jeszcze nie wiem czy chce je dać na kociarnię, bo póki co nie dostałam takiego sygnału.
a btw, w jakim wieku są te wszystkie ogony? bo dopóki tam nie zrobią porządku z zalewaniem to ja nie będę ryzykować, że się potopią jak chluśnie.
No i kwestia dzikości, jak wspomniała _namida_, takie już mieliśmy i wystarczy



Wyszła teraz, bo dziś dzwoniłam do Hyraksu, stąd świeże wieści, że 3 już są do zabrania, a Rita jeszcze leczy pęcherz. One mają ze 3 miesiące.
Jutro jedziemy z Jolą zrobić zdjęcia im i Misiowi.


za małe na kociarnię na etapie zalewania, nie zaryzykuję.
A Misiek póki co został kotem lecznicowym, wędruje sobie po gabinecie, p. doktor ma oko na niego a szczególnie na jego nerki, no i on ma człowiek pod łapą cały Boży dzień :wink: Jeżeli znajdzie się ktoś kto da dom kociuchowi oczywiście będzie mógł iść do niego

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:48 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

queen_ink pisze:
Tweety pisze:
_namida_ pisze:A jest miejsce w kociarni, skoro niedzikie koty queen_ink nie mają się gdzie podziać?


sprawa kotów queen_ink wyszła właśnie teraz, jeszcze nie wiem czy chce je dać na kociarnię, bo póki co nie dostałam takiego sygnału.
a btw, w jakim wieku są te wszystkie ogony? bo dopóki tam nie zrobią porządku z zalewaniem to ja nie będę ryzykować, że się potopią jak chluśnie.
No i kwestia dzikości, jak wspomniała _namida_, takie już mieliśmy i wystarczy



Wyszła teraz, bo dziś dzwoniłam do Hyraksu, stąd świeże wieści, że 3 już są do zabrania, a Rita jeszcze leczy pęcherz. One mają ze 3 miesiące.
Jutro jedziemy z Jolą zrobić zdjęcia im i Misiowi.

To moze je na razie do doga w cat-roomie, co, Tweety?
W razie zalania bezpieczne.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro wrz 14, 2011 15:53 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Napiszę coś zabawnego, Kinga w ogłoszeniu Amyszki użyła słowa pieszczoty i nie chciało przejść przez gumtree, jako że "koty" to nieodpowiedni dział na tego typu ogłoszenia :mrgreen: Wybacz Kingo, zmieniłam na mizianie.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro wrz 14, 2011 15:53 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

zgubiłam się
kiedy potrzeba galerianki w sobotę 24? nie mam środka transportu do przewozu czegoś większego i tymczasów do pokazania, służę swoją osobą

jej siostra

 
Posty: 4454
Od: Nie cze 27, 2010 11:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 14, 2011 15:54 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tweety pisze:
queen_ink pisze:
Tweety pisze:sprawa kotów queen_ink wyszła właśnie teraz, jeszcze nie wiem czy chce je dać na kociarnię, bo póki co nie dostałam takiego sygnału.
a btw, w jakim wieku są te wszystkie ogony? bo dopóki tam nie zrobią porządku z zalewaniem to ja nie będę ryzykować, że się potopią jak chluśnie.
No i kwestia dzikości, jak wspomniała _namida_, takie już mieliśmy i wystarczy



Wyszła teraz, bo dziś dzwoniłam do Hyraksu, stąd świeże wieści, że 3 już są do zabrania, a Rita jeszcze leczy pęcherz. One mają ze 3 miesiące.
Jutro jedziemy z Jolą zrobić zdjęcia im i Misiowi.


za małe na kociarnię na etapie zalewania, nie zaryzykuję.
A Misiek póki co został kotem lecznicowym, wędruje sobie po gabinecie, p. doktor ma oko na niego a szczególnie na jego nerki, no i on ma człowiek pod łapą cały Boży dzień :wink: Jeżeli znajdzie się ktoś kto da dom kociuchowi oczywiście będzie mógł iść do niego


Ale ozdjęciować chłopaka nie zaszkodzi :)

One jeszcze nie są szczepione. Mogą być w przyszłym tygodniu.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 55 gości