AnnaM pisze:ee to ja myślałam, że to kocurek i że już oswojony... w takim wypadku to tylko Koteria, ale samochodu mama mi nie da :/
Aniu, pod ogon nie zaglądałam bo ciemnica. Nie ryzykowałabym z podwórkowym kotem przy kastracji u nas bez względu na płeć. Nie wiadomo jak sie zachowa w domu.Stres swoje robi.