pozdrawiamy za to z zimnego i zalanego deszczem Białegostoku, rano tak zimno że jadę w golfie i kurtce z kapturem przeciwdeszczowej rowerem...brrr....
pani Anna wróciła od siostry więc dokarmia już Czarnego, poza tym że do ogródka też przychodzi, poza tym przychodzi coraz więcej kotów do mojego ogródka jak wystawiam codziennie sporo jedzonka, tylko chrupią i siorbią..
to budka którą zamówiliśmy, zdjęcia bez dachu który stoi obok, bo musimy go zabezpieczyć folią, ponieważ naookoło obicia papą bitumiczną jest deska z rowkiem i zmurszeje od deszczu i śniegu, osłona wejścia też niestety do niczego, więc zrobimy inną, ściany ocieplane, ale już podłoga nie, więc na tę cenę, żadna rewelacja niestety, podłoga została ocieplona styropianem przez nas, jedyny plus to zdejmowany dach, można sprzątnąć, wymienić sianko, w niedzielę wybieramy się na giełdę, tam jakiś facet montuje i robi budki dla kotów i psów, poza tym zrobią nam jak co roku budki wspaniali uczniowie, musimy tylko zdobyć materiały, a wcześniej fundusze na nie, trzeba kupić dobry styropian, bo tamten z zeszłego roku za paczkę płyt 35 zł ale przetrwały tylko sezon, a to bez sensu...

kotki w pracy szukają teraz jedzonka już od rana, bo zimno, rano przychodzę przed 7 to już stoją na baczność koło śmietnika i czekają na jedzonko, więc dokarmiamy 2 razy dziennie, musimy tylko szybko uwinąć się z domkami, bo biegają jak pada deszcze biedne i trzęsą się, nie ma gdzie się zbytnio schować, bo ciągle u nas ktoś chodzi po placu i kicie się boją, jak postawimy domki za siatką to będą sobie siedzieć w spokoju...
do ogródków muszę też wstawić 3 domki jeden z przodu na stołówkę, a dwa z tyłu do spania...
Pysiulka moja cierpi wskutek zapalenia dziąseł, jutro jedziemy z mamą do pani wet,,,
a to moje stanowisko w pracy, które skutecznie ozdabiam z nudów rysunkami z naszych reklam...
