KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 03, 2011 22:03 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

To fakt Bogusiu, jak się chce, to można mieć piękne ogródki, piękny widok dla oka, raj dla kociastych, mam gdzie zimą postawić domki, kotki sobie siedzą i z przodu i z tyłu i nikt ich nie przegania, wszędzie jedzonko stoi, rodzice szczęśliwi, bez przerwy doglądają tych ogródków, szkoda, że Książę ani Czarny nie chcą mieszkać z Seniorką, nie byłaby tam sama, choć ona lubi święty spokój, wiekowa kicia zasłużyła na godną emeryturę, już nie mogę się doczekać, kiedy odbierzemy domek drewniany do pracy, sianko mamy, kolega mi otworzy bramę i będzie już zaczątek ciepełka dla kociastych, dziś już tylko 9 stopni, brrrr.... :( :(
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 03, 2011 22:11 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

Kocia Lady pisze:To fakt Bogusiu, jak się chce, to można mieć piękne ogródki, piękny widok dla oka, raj dla kociastych, mam gdzie zimą postawić domki, kotki sobie siedzą i z przodu i z tyłu i nikt ich nie przegania, wszędzie jedzonko stoi, rodzice szczęśliwi, bez przerwy doglądają tych ogródków, szkoda, że Książę ani Czarny nie chcą mieszkać z Seniorką, nie byłaby tam sama, choć ona lubi święty spokój, wiekowa kicia zasłużyła na godną emeryturę, już nie mogę się doczekać, kiedy odbierzemy domek drewniany do pracy, sianko mamy, kolega mi otworzy bramę i będzie już zaczątek ciepełka dla kociastych, dziś już tylko 9 stopni, brrrr.... :( :(


Tylko 9° 8O ...a u nas upal nie do wytrzymania - jeszcze w tej chwili jest w domu i na dworze 24°C :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie wrz 04, 2011 21:19 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

a wczoraj w nocy było nawet 6, w dzień cieplutko, a teraz z kolei +14, byłam u kiciulków w pracy z jedzonkiem, po drodze spotkałam też panią Olę która też nakarmiła, ale ja dałam jeszcze niezła dokładkę i zawiozłam wiaderko suchych, bo się skończyły i uwieczniłam kilka kotecków, które biegały dosłownie koło mojej nogi... 8O :D
to moja piękna Seniorka, mama Pysiuni:
Obrazek
a to już "pracusie"
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 05, 2011 10:52 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

witamy pozdrawiamy... :kotek:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon wrz 05, 2011 21:16 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

i my pozdrawiamy ze wschodu, nareszcie dziś czuć w nocy lato, aż 18 stopni w nocy, właśnie wróciłam z ogródka czyli z kociej stołówki, jedzonko pięknie znika, właśnie spotkałam Księcia i Czarnego od pani Anny a także jeża który był zanurzony w pojemniku aż po kolce... :ryk:
codziennie pojemnik po lodach chrupek i konserwa i koty najedzone, jak ta lala, bardzo się cieszę i dziękuję za pomoc ofiarodawcom... :1luvu: :1luvu:
kolejne fanty i kolejny bazarek i zbieramy na następny domek:
viewtopic.php?f=20&t=132717 zapraszamy, w takim tempie będziemy solidnie przygotowani do jesieni i na zimę, potem tylko zakupię sobie taki domek do ogródka, i głowa mnie boleć nie będzie, gdzie tam przymarzają w ponad -35 stopni futrzaki kochane,.,,,,
Pysiulka dziś sobie uraziła dziąsełko, więc jej posmarowałam żelem, ogólnie je indyczka mielonego, tzn piersi z niego, wcina witaminy z ulubionym jogurtem codziennie robi kupkę i dużo śpi w ciepłym pokoju na wełniaku u mojego taty, do mnie przychodzi załatwić potrzeby fizjologiczne... :oops: :oops: :oops:
poza tym na razie sytuacja opanowana,,,, :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 05, 2011 21:26 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

Czyli chwila wytchnienia :ok: :ok: :ok: Żeby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej i ciepłe noce. U mnie ostatnio to więcej znika wody niż karmy :wink:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon wrz 05, 2011 21:41 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

no więc właśnie, szkoda że nie mieszkamy na południu... :D mam całą rodzinę na południu, więc jak tu zimą przyjadą to zawsze narzekają, zresztą ja jak wróciłam z Niemiec, to nie mogłam się przestawić, kiedyś mama moja przyjechała do Hannoveru w grudniu, w Białymstoku wsiadała śnieg po kolana, -15 a wysiadła "u mnie" a tam +10 a mama w czapie zimowej i palcie, masakra.... :ryk:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 06, 2011 9:21 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

Centrum też słonecznie i ciepło pozdrawia... :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 17:43 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA-WYNIK GUZA RAK GRUCZOLAKORAK!!!!

pozdrawiamy za to z zimnego i zalanego deszczem Białegostoku, rano tak zimno że jadę w golfie i kurtce z kapturem przeciwdeszczowej rowerem...brrr....
pani Anna wróciła od siostry więc dokarmia już Czarnego, poza tym że do ogródka też przychodzi, poza tym przychodzi coraz więcej kotów do mojego ogródka jak wystawiam codziennie sporo jedzonka, tylko chrupią i siorbią.. :)
to budka którą zamówiliśmy, zdjęcia bez dachu który stoi obok, bo musimy go zabezpieczyć folią, ponieważ naookoło obicia papą bitumiczną jest deska z rowkiem i zmurszeje od deszczu i śniegu, osłona wejścia też niestety do niczego, więc zrobimy inną, ściany ocieplane, ale już podłoga nie, więc na tę cenę, żadna rewelacja niestety, podłoga została ocieplona styropianem przez nas, jedyny plus to zdejmowany dach, można sprzątnąć, wymienić sianko, w niedzielę wybieramy się na giełdę, tam jakiś facet montuje i robi budki dla kotów i psów, poza tym zrobią nam jak co roku budki wspaniali uczniowie, musimy tylko zdobyć materiały, a wcześniej fundusze na nie, trzeba kupić dobry styropian, bo tamten z zeszłego roku za paczkę płyt 35 zł ale przetrwały tylko sezon, a to bez sensu...
Obrazek

kotki w pracy szukają teraz jedzonka już od rana, bo zimno, rano przychodzę przed 7 to już stoją na baczność koło śmietnika i czekają na jedzonko, więc dokarmiamy 2 razy dziennie, musimy tylko szybko uwinąć się z domkami, bo biegają jak pada deszcze biedne i trzęsą się, nie ma gdzie się zbytnio schować, bo ciągle u nas ktoś chodzi po placu i kicie się boją, jak postawimy domki za siatką to będą sobie siedzieć w spokoju...
do ogródków muszę też wstawić 3 domki jeden z przodu na stołówkę, a dwa z tyłu do spania...
Pysiulka moja cierpi wskutek zapalenia dziąseł, jutro jedziemy z mamą do pani wet,,,

a to moje stanowisko w pracy, które skutecznie ozdabiam z nudów rysunkami z naszych reklam...
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 13, 2011 16:39 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

PYSIA ZMARŁA DZIŚ PRZED 15 TEN DZIEŃ OKAZAŁ SIĘ DLA NAS PECHOWY, MOJA UKOCHANA KICIA UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH, RAZEM Z PANIĄ DR POMAGAŁAM JĄ RATOWAĆ, ŁAPAŁA KAŻDY ODDECH,DOSTAŁA SILNE ZASTRZYKI NA ODWODNIENIE,SERDUSZKO BIŁO CAŁY CZAS ALE KICIA NIE MOGŁA ZŁAPAĆ ODDECHU, NIE POMOGŁO, PŁYN ZALAŁ JEJ PŁUCA, BIAŁE DZIĄSŁA, BIAŁY NOSEK, JĘZOREK BIAŁY WYSTAWAŁ Z PYSZCZKA, DUSIŁA SIĘ, A MY NIC NIE MOGLIŚMY WIĘCEJ ZROBIĆ, SERCE MI PĘKAŁO Z BÓLU, PANI DR WYCZUŁA JUŻ JAKIŚ GUZ W DOLE BRZUCHA, W TAK SZYBKIM TEMPIE NASTĄPIŁ PRZERZUT, NIE MOGĘ UWIERZYĆ DOSŁOWNIE,,,PRZECIEŻ DOPIERO MINĘŁO NIECAŁE 1,5 MIESIĄCA OD OPERACJI, NIE MOGĘ SIĘ Z TYM POGODZIĆ, DLACZEGO MÓJ NAJUKOCHAŃSZY PRZYJACIEL MNIE OPUŚCIŁ...?????
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
TO BYŁA DZIŚ DRUGA WIZYTA U PANI DR PIERWSZYM RAZEM POJECHALIŚMY ZROBILIŚMY WYNIKI, KUPILIŚMY LEK, WRACALIŚMY TAKSÓWKĄ I KICIA JUŻ BYŁA NIESWOJA, TYLKO WYSZŁA Z TRANSPORTERKA ZACZĘŁA SIĘ SŁANIAĆ, KŁAŚĆ TO NA JEDNYM BOKU, TO NA DRUGIM, DYSZEĆ, ŁAPAĆ KAŻDY ODDECH, JAK WKŁADAŁAM JĄ DO TRANSPORTERA BYŁA BEZWŁADNA, MIAUCZAŁA PRZERAŹLIWIE, ŁAPAŁA MNIE ZA RĘCE ŁAPKAMI I PATRZYŁA NA MNIE BŁAGALNIE, NORMALNIE NIE SPUŚCIŁA ZE MNIE OKA...
KOCHANA KICIU JAK MAM ŻYĆ BEZ CIEBIE, TYLE DOBREGO WNIOSŁAŚ W MOJE ŻYCIE I MOJEJ RODZINY...
POCHOWAŁ JĄ OJCIEC POD JAŁOWCEM, TAM GDZIE ZAWSZE LUBIŁA PRZESIADYWAĆ...
Ostatnio edytowano Pt wrz 30, 2011 22:17 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zbyt duże zdjęcia zamieniłam na miniaturki
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 13, 2011 16:42 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

Wyrazy szczerego współczucia, już ją nie boli...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2011 16:48 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

Agnieszko, tak bardzo mi przykro.. jestem z Tobą.. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 13, 2011 18:08 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

Biegaj za TM, Pysiu [*]

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 13, 2011 18:16 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

Spij spokojnie Pysieńko [*]

Kocia Lady, bardzo współczuję :cry:
Kibicowałam Wam po cichutku cały czas.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto wrz 13, 2011 18:24 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, UDUSIŁA SIĘ NA MOICH RĘKACH!!!

trzymaj się Kocia Lady, szczerze Ci współczuję...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 64 gości