kocie sikanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2011 19:48 kocie sikanie

Witajcie,

to mój pierwszy post tutaj. Zwracam się do forumowiczów z prośbą o radę - mam kotkę, która bardzo dużo sika. Na łóżko :roll:
Nakreślę trochę tła - od dwóch lat mamy kotkę, jest wysterylizowana. Nie ma z nią żadnych większych problemów. W czerwcu tego roku przygarnęliśmy małą kotkę, starsza zareagowała na początku lękiem i agresją, ale to standard. Był okres oswajania się, bicia, potem wspólne spanie i mizianie. Mieszkamy w jednym dużym pokoju z kuchnią i łazienką, więc teren nie jest duży. Od początku mała miała problemy z sikaniem, sikała tu i tam i chyba ją bolało, no i okazało się, że ma zapalenie pęcherza moczowego - pewnie w podróży z gór się trochę przeziębiła. Dostała lekarstwa i sikała już OK, z tym, że wciąż dużo. Chyba w drugim tygodniu starsza kotka obsikała nas w nocy - pewnie z zazdrości. Po czym zaczęła się jazda z małą. Praktycznie nie ma dnia byśmy nie znaleźli mokrej plamy na łóżku. Czasami sika do swojej kuwety - mamy 3 - a czasami jakby zmieniała zdanie i sika na łóżko. Nigdzie indziej - wcześniej sikała na sofę ale już akurat to jej przeszło. Sika i w dzień i w nocy, aczkolwiek zastanawiam się czy może w nocy to i ta starsza wciąż posikuje. Nie działa na nią - młodszą - odstraszasz w spray o zapachu cytrynowym... Przebadaliśmy jej mocz kilka razy i krew, okazuje się, że nie zagęszcza moczu, więc to co wypija wysikuje. Lekarka powiedziała, że to może być brak jakiegoś hormonu w przysadce mózgowej. Dostała lek we wtorek, jutro pewnie zbierzemy mocz do analizy... lek dostaje ale sika jak sikała.
Nie muszę chyba pisać ile w tym czasami frustracji - ciągłego prania, wietrzenia i zapachu w pościeli. Nie mamy możliwości zamykania sypialni no bo pokój jest jeden. Kotka czuje się dobrze, bryka i skacze i domaga się wciąż atencji. Nie mam już na nią pomysłu, a nie wyobrażam sobie walki z mokrymi śmierdzącymi plamami non stop. Staramy się jak możemy by też starsza czuła się wciąż dopieszczana i ukochana...

Martwię się też o zdrowie małej ale tak jak pisałam, wszystkie wyniki ma OK. A, jak pije wodę, a pije sporo, to ma rozrzedzony lekki mocz. Jak miała na 12 godz odstawiony to zagęszczała wzorcowo...

Czy ktoś miał/ma podobny problem? Będę wdzięczna za wsparcie...
pozdrawiam serdecznie maiuforumowiczów ;)

katana

 
Posty: 6
Od: Czw sie 18, 2011 19:35

Post » Czw sie 18, 2011 20:45 Re: kocie sikanie

ja bym spróbowała kotom ograniczyć przestrzeń na jakiś czas,do kuchni albo łazienki.
zbadałabym jej hormony,ale nie mam pojęcia jakie=musiałby się odezwać ktoś bardziej obeznany.
i nie ufałabym wetowi który próbuje gmerać z lekami hormonalnymi bez dokładnych badań :?
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 18, 2011 21:06 Re: kocie sikanie

Zapalenie pęcherza często nawraca i jest bardzo bolesne. Czasami trzeba kilku badań moczu, żeby wynik potwierdził chorobę, więc nie poddawaj się. Ponadto od złapania moczu do oddania do laboratorium powinien upłynąć możliwie najkrótszy czas, idealnie by było zmieścić się w ciągu godziny.

Najlepiej, gdybyś konsultowała się z bardzo dobrym weterynarzem, ewentualnie skorzystała z rad behawiorysty, jeżeli przyczyna nie jest fizjologiczna. Natomiast fragment o sikaniu z zazdrości podkreślam
katana pisze:kotka obsikała nas w nocy - pewnie z zazdrości
bo antropomorfizacja kotów może być niebezpieczna i krzywdząca. Lepiej szukać realnej przyczyny (fizycznej czy psychicznej) i ją wyleczyć niż wierzyć, że koty sikają z zazdrości, po prostu.

Gdy jest więcej niż jeden kot, trudno określić na pewno, który sika. Czy jest jakiś znacznik, który można podawać, żeby kolor wskazał, który sika poza kuwetą?

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 11, 2011 20:53 Re: kocie sikanie

Przepraszam za brak odzewu przez dłuższy czas, ale nie było możliwości, ponadto wypróbowaliśmy z setkę różnych sposobów. Postaram się wypisać maksymalnie dużo warunków brzegowych.

Koszmaria pisze:i nie ufałabym wetowi który próbuje gmerać z lekami hormonalnymi bez dokładnych badań :?


Leki, które dostała młoda nie są hormonalne. Powstrzymują kota od częstszego sikania, tak żeby mocz miał czas się zagęścić. Rzeczywiście po podawaniu sika rzadziej i gęściej (bo plamy są ciemniejsze).

Obie miały sprawdzane próbki moczu i mają dobre wyniki (tak - był krótki czas od siknięcia do dostarczenia moczu). Także zapalenie pęcherza zostało wykluczone u obu. U młodej dodatkowo wszelkie moczówki itp też wykluczone.

Pani weterynarz stwierdziła, że może być trochę natury "psychicznej" tj ze stresu. Obie dostały środki rozluźniające (uspakajające to pewnie za duże słowo) i częściowo jest lepiej. Niemniej jednak nadal się zdarza. I cały czas chodzi o jedno i to samo łóżko (co więcej, mniej więcej ta sama część łóżka). Na 99% mamy problem ze swego rodzaju walką o terytorium (czy też o nasze względy trochę antropomorfizując). Machnęlibyśmy na to ręką, gdyby chodziło o jakikolwiek inny kąt mieszkania, ale chodzi o to łóżko, w którym śpimy.

Na chwilę obecną zamykamy duży pokój wychodząc z domu, więc koty mają do dyspozycji przedpokój (dwa posłania), łazienkę z kuwetami i kuchnię. Jak wracamy i przebywamy w pokoju to duża czasem robi podchody by tam coś zrobić, więc pilnujemy i zazwyczaj albo grzecznie wychodzi do kuwety, albo ją wynosimy tuż przed. Niestety masakrycznym problemem są cały czas noce. Zdarzało nam się mieć noce bezsikowe ale są one dużo rzadziej (przy dokładnie takim samych warunkach co te mokre). Więc zazwyczaj w nocy budzimy się w zasikanej pościeli (czasem dwa razy). Jak możecie się domyślać jest to coraz trudniejsze do wytrzymania, a niespecjalnie chcielibyśmy być zmuszeni do ostateczności (oddania młodej). A jak zamykamy kota lub koty na noc poza pokojem to jest głośno i nie da się spać (zresztą po co mieć koty, żeby nas widziały tylko w dzień?)

Jakie macie rady dotyczące uspakajania kotów czy odstraszania od sikania w jednym miejscu.

Generalnie wygląda to tak:

-liczba kuwet jest wystarczająca - obecnie są to 4 kuwety. Próbowaliśmy ustawienia 2 w łazience, 1 w przedpokoju, 1 w pokoju niedaleko łóżka a także 3 w łazience i 1 w przedpokoju. Wszystkie są dość regularnie odwiedzane. Więcej może cokolwiek dać? (na zapleczu mamy jeszcze kilka z laboratorium fotograficznego). Z drugiej strony 7 kuwet na 2 koty to nie przesada? Nie muszę dodawać, że regularnie czyszczone
-do odplamiania i wywabiania zapachu nie używamy wybielaczy (oparte na chlorze mogą zachęcać koty), ale "Urine Off" oraz innego rozkładającego na poszczególne czynniki (nazwy nie pamiętam)
-nie pomaga odstraszanie (repelex oraz perfumy oparte na spirytusie)
-średnio pomaga ułaskawianie - mamy Feliwaya włożonego w kontakt - może są trochę spokojniejsze, jednak dodatkowe spryskanie Feliwayem na łóżko też nie pomogło
-generalnie nie ma nienawiści między kotami - potrafią spać razem, lizać się, czasem poganiać. Nie ma też większych kłótni o jedzenie.
-sikają (ew. sika - teraz ciężko odróżnić, kiedyś wyznacznikiem była wielkość plamy,ale mała robi teraz prawie tyle samo) głównie w nocy, na nas (kołdry) i tylko w dolnej części łóżka. Młoda lubi spać koło naszych głów. Duża lubiła spać właśnie w nogach. Teraz czasem jak zasypiamy obie leżą nam w nogach. Ale w nocy jest plama. W teorii nie powinny sikać tam gdzie śpią - chociaż łóżko jest spore, więc może traktują je jako osobne sfery. Nie pomogło postawienie miski z jedzeniem koło łóżka - rada, którą wyczytaliśmy z netu, że nie powinny sikać tam gdzie jedzą.
-Duża jest wysterylizowana od dawna. Młodą wysterylizowaliśmy niedawno (2 dzień po, ale jak wróciła jeszcze "na haju" po zabiegu to wyczekała moment kiedy nas nie było w pokoju - próbowaliśmy ją zanieść do kuwety, ale nie chciała - by siknąć na łóżku. Oczywiście można jej to wybaczyć, ale zachowanie znamienne).
-wszelkie zapachowe czynniki (odstraszanie itp) były sprawdzane okresowo, więc nie robiliśmy misz-maszu zapachowego w jeden dzień, a próbowaliśmy innej metody gdy stara nie dawała rezultatów. Poszewki są regularnie prane i wietrzone. Materac też czyściliśmy. Nie wiem czy 100% zapachu wyszło, ale dopóki nie przestaną to zawsze będzie się "nadpisywać"

Jakieś pomysły? Behawioryści pomóżcie lub dajcie dodatkowe rady. Wymiana łóżka na chwilę obecną (koszty) nie wchodzi w grę. Jesteśmy sfrustrowani, niewyspani i bez pomysłów, wujkowi Google też kończy się wiedza...

katana

 
Posty: 6
Od: Czw sie 18, 2011 19:35

Post » Nie wrz 11, 2011 21:01 Re: kocie sikanie

Katana,tu nie ma behawiorystów,są miłośnicy i własciciele kotów...
ja bym dołożyła kuwet i próbowała dojść do źródła stresu kotki.
i udała sie rzeczywiście do behawiorysty=skoro 'moczowe' choroby zostały wykluczone.
przez internet można radzić,ale trzeba kota zobaczyć,pobcować z nim trochę i mieć większą wiedzę.
moja rada:znajdź dobrego kociego behawiorystę....
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 11, 2011 21:04 Re: kocie sikanie

Pampers na noc dla młodszej? :roll:


Miałam jakiś czas temu podobnie z kotem, efekt był taki, że rano po zdjęciu pampersa leciał do kuwety.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie wrz 11, 2011 21:42 Re: kocie sikanie

Pielucha dla kotów? Nie słyszałam.
Jakiś dedykowany produkt, czy własnej roboty?

katana

 
Posty: 6
Od: Czw sie 18, 2011 19:35

Post » Nie wrz 11, 2011 21:45 Re: kocie sikanie

to kota bardziej zestresuje,efekt może być odwrotny od zamierzonego...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 11, 2011 21:51 Re: kocie sikanie

Są specjalne dla kotów, ale drogie. Wystarczą takie zwykłe, np. te z Rossmana, tylko rozmiar musisz dopasować i dziurę na ogon wyciąć, a żeby się nie strzępiło, to można plastrem okleić. Ja ubierałam na pampersa jeszcze majtki(takie dziecięce), żeby pampers nie był zjadany i rozdrapywany. Pomogło dlatego, że kot mając "ubranko" na sobie, nie załatwiał się, a kiedy zdejmowałam-był pilnowany,nie mając możliwości wysikania się tam, gdzie nie trzeba. Po kilku tygodniach zapomnial w ogóle, że można sikać na łóżko, a kiedy zmienił dom(to był tymczas), siknie nie powtórzyło się.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie wrz 11, 2011 21:55 Re: kocie sikanie

Koszmaria pisze:to kota bardziej zestresuje,efekt może być odwrotny od zamierzonego...

Nie koniecznie. Są koty, które skazane są na pieluchy (np. te z niekontrolowanym oddawaniem moczu i kału, ale mające zachowane czucie) i się do nich przyzwyczajają bez problemu. w końcu szelki to dla kota też na początku stres, ubranko po sterylce też...
A skoro pomysły sie kończą, to może taki bardziej niekonwencjonalny pomoże.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie wrz 11, 2011 21:59 Re: kocie sikanie

A jeżeli stresem jest dla obu jest obecność tego drugiego kota (prawdopodobne) to co wtedy? W teorii po takim czasie powinny się przynajmniej już akceptować.

Poszukamy behawiorysty, ale chcemy też poszukać własną rękę...

katana

 
Posty: 6
Od: Czw sie 18, 2011 19:35

Post » Nie wrz 11, 2011 22:02 Re: kocie sikanie

Szenila pisze:
Koszmaria pisze:to kota bardziej zestresuje,efekt może być odwrotny od zamierzonego...

Nie koniecznie. Są koty, które skazane są na pieluchy (np. te z niekontrolowanym oddawaniem moczu i kału, ale mające zachowane czucie) i się do nich przyzwyczajają bez problemu. w końcu szelki to dla kota też na początku stres, ubranko po sterylce też...
A skoro pomysły sie kończą, to może taki bardziej niekonwencjonalny pomoże.

uważam,że póki kota nie obejrzał spec od behawioru,to powinno się powściągnąć pomysły z pieluchami,bo powód kociego stresu może być naprawdę prozaiczny i łatwy do wyeliminowania...
może starczy np.przenieść dwa krzesła do innego pokoju i wpiąć Feliway do kontaktu...albo zadziałać z kroplami Bacha...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 11, 2011 22:08 Re: kocie sikanie

musiały by Ci się trafić wybitnie introwertyczne koty, a zwłaszcza młodsza-kociaki w mig akceptują nowego towarzysza, wydaje mi się, że RACZEJ nie drugi kot JEST powodem. Być może BYŁ, a kot się "zafiksował" przyzwyczaił do olewania łóżka, weszło mu to w nawyk i stało się tradycją. I teraz problem początkowy minął(skoro koty się myją i spią razem), a przyzwyczajenie zostało, więc przydało by się zrobić coś, żeby to przyzwyczajenie przerwać. Zaproponowany pampers był przykładem, wcale nie mówię, że w przypadku Waszego kota może przynieść dobre efekty, ale-a nuż?...
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie wrz 11, 2011 22:09 Re: kocie sikanie

Koszmaria pisze:
Szenila pisze:
Koszmaria pisze:to kota bardziej zestresuje,efekt może być odwrotny od zamierzonego...

Nie koniecznie. Są koty, które skazane są na pieluchy (np. te z niekontrolowanym oddawaniem moczu i kału, ale mające zachowane czucie) i się do nich przyzwyczajają bez problemu. w końcu szelki to dla kota też na początku stres, ubranko po sterylce też...
A skoro pomysły sie kończą, to może taki bardziej niekonwencjonalny pomoże.

uważam,że póki kota nie obejrzał spec od behawioru,to powinno się powściągnąć pomysły z pieluchami,bo powód kociego stresu może być naprawdę prozaiczny i łatwy do wyeliminowania...
może starczy np.przenieść dwa krzesła do innego pokoju i wpiąć Feliway do kontaktu...albo zadziałać z kroplami Bacha...

Feliway wpięty, uważam, że tutaj zostało zrobione sporo.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro paź 26, 2011 23:16 Re: kocie sikanie

witajcie,
słuchajcie, potrzebuję namiary na dobrego behawiorystę, może ktoś ze Śląska?
Problem podobny, dwie kotki, jedna pod nieobecność właścicieli sika na kanapy, na legowsiko tej drugiej kotki. Były już feliwaye, sterylka sikającej, karma Calm, badanie moczu..Jednak staje się to coraz bardziej uciążliwe dla właścicieli. Dajcie proszę namiar na kogoś.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 66 gości