Wiecie co? Worek z telefonami o Fikusa się rozwiązał.
Wczoraj były dwa telefony - przekierowałyśmy na pingwinki, które "kwitną" w klatce w lecznicy w Tesco. W związku z pierwszym telefonem domek znalazła trikolorka, którą Ania doprowadzała do porządku. Drugi tel był już po zamknięciu lecznicy, może dziś ta osoba się zjawi, kilkanaście minut temu dzwoniła kolejna chętna. Kotów nam zabraknie?

Zmieniam tytuł, ściągam banerek (aż szkoda taki ładny

) i już niedługo zaproszę do wątku naszych nowych podopiecznych z Sokolnik, dwóch czarnych 6-tyg. malców.