Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Duszek686 pisze:Wyślę powiastkę na pw, bo na forum się raczej nie nadaje

czy ja też mogę prosić? :oops:

Coś te moje szelmy ode mnie chciały mimo zaserwowanej kolacji. :wink:

Rozmroziłam im szybciutko wołowinkę i teraz rozwlekają ją po całym mieszkaniu.

Nie pomijają nawet mojego łóżka, bo z pod poduszki tak fajnie się to mięcho wybiera.
Paproki jedne! :evil:

Iwonka, chyba powinnaś zmienić tytuł wątku, lata 70-te, lata 80-te... :mrgreen:

gosiaa pisze:Iwonka, chyba powinnaś zmienić tytuł wątku, lata 70-te, lata 80-te...

Całe szczęście, że nie :wink:

"lata 20-te, lata 30-te lalalala" dalej nie pamiętam. :lol:

selene00 pisze:Coś te moje szelmy ode mnie chciały mimo zaserwowanej kolacji.
Rozmroziłam im szybciutko wołowinkę i teraz rozwlekają ją po całym mieszkaniu.
Nie pomijają nawet mojego łóżka, bo z pod poduszki tak fajnie się to mięcho wybiera.
Paproki jedne!

Bo kot lubi się pobawic jedzeniem :ryk:

A muzyka z tamtego czasu? Pamiętacie?

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

sunshine pisze:A muzyka z tamtego czasu? Pamiętacie?

no ba!

lata 80'te to najlepsza muza była :ok:

i jest

magdaradek pisze:lata 80'te to najlepsza muza była i jest

Hm.... myślę co za kawałki leciały w tym okresie i to co mi przychodzi na myśl nijak się ma do moich upodobań. :roll:

To co lubię chyba należy do dwóch sąsiadujących dekad.
W latach 80-tych umiejscawiam najwyżej jeden z moich ulubionych zespołów AC/DC. :mrgreen:

Led Zeppelin już się kończył.

Pamiętam, że jak usłyszałam o rozpadzie zespołu, to płakałam. :oops:

Dziś w menu była surowizna bardzo urozmaicona. :roll:

Kurze biusty- większość zjadła. :ok:

Gulaszowe wołowe te które gustują- zjadły. :ok:

Karkówkę wieprzową - zjadły wszystkie.
Jasny gwint! Myślałam, że karkówka jest tylko wołowa!!!!
Dla mnie czerwone mięso, to albo wołowina, albo konina. :oops:

Skapnęłam się, że nakarmiłam stado wieprzowiną, przy okazji wyrzucania paragonu.

selene00 pisze:Pamiętam, że jak usłyszałam o rozpadzie zespołu, to płakałam.

ja płakałam, jak czytałam "Akademię Pana Kleksa" i na końcu, Pan Kleks się w guzik zamienił...
ojojojo... jakie były łzy
:ryk:

A ja myślałam, że jeśli karkówka to tylko ze świni

. Grunt, że kotom smakowało :ok:

, na pewno im nic od wieprzowego nie będzie, choć wiem, że nie powinno się go dawać bo jakaś choroba.

Pozostaje mi jedynie nadzieja. :roll:

Ponieważ tego mięsa kupiłam sporo, to teraz będę je piec dla ludzi.
Przymusowy obiad. :wink:

Ich skrzydełka też musiałam sama zjeść.
Teraz będę się 100 razy dopytywać, czy wybrane przeze mnie mięcho na pewno z woła pochodzi. :oops:

No i nie mam światła!

Nie, nie! Tym razem nic nie zmalowałam, bo cała dzielnica nie ma. :wink:

Siedzę sobie przy świeczkach i próbuję trafiać w klawisze.
Kotom awaria mało przeszkadza, mnie zaś doskwiera mocno.
No to sobie piszę. :roll:

Tak sobie rozważałam dziś z nudów porzekadła.
Doszłam do wniosku, że jest w nich trochę prawdy nawet jeśli są ze sobą sprzeczne. :ryk:

A oto dowód! :wink:

Lejki moje dwa ukochane, czyli "lgnie swój do swego". :twisted:

Chudzieńki Noisio w parze z korpulentną Episią, czyli "przeciwieństwa się przyciągają". :twisted:

Tak sobie błądzę myślami i bredzę w malignie. :roll:

Kiedy będzie to światło?!!! Do jasnej cholery!!!!! :evil:

Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kto przegląda forum