10 kotów na podwórku, potrzebna pomoc finansowa i domki

[kaja555]

a to już będzie dobrze

u nas dzikusy też lubią siedzieć w kuwecie

[Maria Szczyglińska]

podrzucam

[Alyaa]

No cóż, kota sama rozwiązała sprawę, bo w nocy zdjęła z siebie ubranko

Zdjęła cały czy najpierw rozwiązała?
Pytam serio - mój Ogryzek za pierwszym razem porozwiązywał część sznurków, a następnym razem (gdy miał nieco mocniej zawiązany) to się z kaftanika "teleportował"

[joanna521]

No cóż, kota sama rozwiązała sprawę, bo w nocy zdjęła z siebie ubranko

Zdjęła cały czy najpierw rozwiązała?
Pytam serio - mój Ogryzek za pierwszym razem porozwiązywał część sznurków, a następnym razem (gdy miał nieco mocniej zawiązany) to się z kaftanika "teleportował"

Rozwiązała jeden sznurek i jakoś się z tego ubranka wysmyknęła.

[joanna521]

jak mamy dzikusa złapanego, to do klatki łapki, przystawiamy transporterek, tak że kot sam przełazi do niego się schować. Potem kota z transporterka "wysypujemy do klatki bytowej.

Jak chcemy kota z niej wyciąfnąć, to wsadzamy transporterek do klatki i kot sam włązi, potem tylko trzeba szybko zamknąć.

Dzięki za podpowiedź Wczoraj była akcja: czyszczenie kuwety i klatki, bo strasznie Domina w niej narozrabiała Wsadziliśmy transporterek do klatki i - faktycznie - wlazła do niego. Po sprzątaniu: transporter do klatki, no i oczywiście wyjść z niego nie chciała, trzeba było kotę wytrząsnąć, trochę była oburzona Wyraźnie już odzyskuje formę. Dzisiaj na dzień dobry powitała mnie syczeniem i walnięciem łapą w kuwetę, żebym sobie pewnie nie myślała, że ja tu rządzę

[kaja555]

co do wychodzenia z transporterka - to dokładnie tak jest trzeba kota z niego "wysypać" na siłę

jakbym widziała nasze dzikusy, świetnie Wam idzie

[NITKA/KARINKA]

Witam!
Gdzie będzie robiona następna sterylka (kotki) i jaka będzie cena?

[joanna521]

Witam!
Gdzie będzie robiona następna sterylka (kotki) i jaka będzie cena?

Mam jeszcze jeden talon na sterylkę, więc - jeśli oczywiście uda się jakąś kotkę złapać - następna sterylka byłaby w tym samym gabinecie co ta. Nie mam warunków, żeby trzymać kilka kotek jednocześnie. najpierw trzeba wypuścić Dominę.
Sterylka kosztuje w Kielcach ok. 150 zł + ewentualne koszty dodatkowe.

[Julijaaa]

Od paru dni w stołówce pojawia się bury kot z białymi "skarpetkami" i "krawatem". Strasznie wydziera się, żeby dać mu jedzenie. Jest oswojony, zachowuje się jak domowy kot. Jest zadowolony, gdy się go głaszcze, dzisiaj pozwolił się wziąć na ręce. Może komuś uciekł
Chociaż moim zdaniem to raczej go ktoś wyrzucił

[kaja555]

może być jedno albo drugie, znam wiele historii jak komuś ucieł kot z niskiego, niezabezpieczonego balkonu i po jednym dniu szukania ludzie o kocie zapominają

a to kocur czy kotka? może jest wysterylizowany/-a?

[joanna521]

Nie wiem, czy to kocur, czy kotka. Dzisiaj sprawdzę Ale nie sądzę, żeby to była kotka, bo kotka Suzi tego kota nie przeganiała,a np. Dominie (tej co jest po sterylizacji) już parę razy wlała łapą
A co do zaginionych kotów, to dużo bezdomniaczków z tego podwórka miało kiedyś domy

[Julijaaa]

Mała pomyłka Ostatni post niechcący napisałam z konta mamy

[kaja555]

jak to miały domy? ktoś je porzucił? umarł?

takim oswojonym można szukać domów, allegro i na pewno kilka znajdzie dom

[Julijaaa]

jak to miały domy? ktoś je porzucił? umarł?

takim oswojonym można szukać domów, allegro i na pewno kilka znajdzie dom

Piszę, że miały dom, bo są bardzo oswojone. Już za pierwszym razem dały się pogłaskać, nie boją się człowieka. Do takich kotów należą Abigeil i Bezogonek. Były też Buruś, Lizi i Amigo ale one gdzieś przepadły No i teraz jest jeszcze ten burasek. Tam chyba ludzie koty podrzucają

[kaja555]

tak jak mówię, w każdej dużej bandzie jest kilka sztuk oswojonych

tym warto robić allegro - znajdą domy, a teraz zaczęło się zainteresowanie dorosłymi kotami od września, nie każdy chce kociaka

nie koniecznie te koty miały dom, u nas na kopalni, jak zaczęłyśmy sterylizować bandę ok. 13 kotów, to 3 sztuki same do nas przyszły i już mają domy, jeden w Mysłowicach i 2 w Warszawie, reszta żyje na kopalni. Domów na pewno nie miały, bo karmiciele znają je od maluchów.