Jak ja wzięłam Gucia z DT jak był jeszcze srajdkiem, w domu była Fifi - kocica z charakterem. Nie izolowałam kotów, Fifi prychała na małego, była obrażona, ale cały czas dawalam jej odczuć, że to ona jest tą pierwszą damą - głaskałam, tuliłam, brałam na kolanka... - okazywałam duzo miłości.
Po jakimś tygodniu zaczęła się przyzwyczajać do Gucia, który też okazał się od małego kotem z charakterkiem

ustawiły się same - kilka "sparingów" się oczywiście odbyło, ale spokój, cierpliwośc i czas sprawiły, że koty polubiły się

Pierwszym objawem akceptacji było to, że Fifi obwąchała Gucia a potem zaczęła go lizać

On oniemiał... ale przewrócił sie na plecki i zaczął mruczeć

jednak taka scena wydarzyła się dopiero po jakimś czasie! Nie pamiętam.. po miesiącu?
Powodzenia - cierpliwości, okazywania miłości Lilce a wszystko się ułoży!!
