Ryszard, Ryś, Rysiek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 09, 2011 10:55 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Nie ma za co. Kot, nawet kiepsko znoszacy podroz, spokojnie ja wytrzymuje. Jesli jest dluga, po prostu siedzi w kacie transportera i boi sie, ale zyl sobie nie podgryza. :wink: Swego czasu uznalam ze mniejszym zlem dla moich ogonow bedzie pofroz i zmiana domu niz zmiana domu i opiekunow jesli zdecyduje sie zostawic je w kraju znajdujac im nowe domy. Stres podrozy to niespelna poltorej doby, potem moglam je uspokoic, wyglaskac i upewnic ze wszystko jest ok mimo ze wokol wszystko obce. Ba! Jeszcze w tym domu byl obcy kot! Kociarnia bardzo szybko doszla do siebie lokalizujac kuwety, miski i wynajdujac sobie nowe miejsca do wylegiwania. Nie balabym sie o Rycha - da rade.
A! I wole dluga podroz z kotami samochodem, niz np. nadanie zwierzaka na cargo samolotem. Zdecydowanie ten pierwszy wariant jest spokojniejszy dla zwierzaka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt wrz 09, 2011 13:43 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

kinga w. pisze:Nie ma za co. Kot, nawet kiepsko znoszacy podroz, spokojnie ja wytrzymuje. Jesli jest dluga, po prostu siedzi w kacie transportera i boi sie, ale zyl sobie nie podgryza. :wink: Swego czasu uznalam ze mniejszym zlem dla moich ogonow bedzie pofroz i zmiana domu niz zmiana domu i opiekunow jesli zdecyduje sie zostawic je w kraju znajdujac im nowe domy. Stres podrozy to niespelna poltorej doby, potem moglam je uspokoic, wyglaskac i upewnic ze wszystko jest ok mimo ze wokol wszystko obce. Ba! Jeszcze w tym domu byl obcy kot! Kociarnia bardzo szybko doszla do siebie lokalizujac kuwety, miski i wynajdujac sobie nowe miejsca do wylegiwania. Nie balabym sie o Rycha - da rade.
A! I wole dluga podroz z kotami samochodem, niz np. nadanie zwierzaka na cargo samolotem. Zdecydowanie ten pierwszy wariant jest spokojniejszy dla zwierzaka.

Dziękuję Ci bardzo :!: :!: :!: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Oj mam stresa :( Tym bardziej, że już dwie osoby mnie nastraszyły... Pewna kobieta powiedziała, że widziała w telewizji jak ktoś wiózł ileś tam kotów i na koniec podróży okazało się, że wszystkie były martwe... :( Ale już mnie uspokoiłaś i jestem Ci wdzięczna :1luvu: O leki uspokajające zapytam konkretniej veta jak pójdę odpisywać paszport za miesiąc. Teraz młody ma 30 dniową kwarantannę po szczepieniu od wścieklizny. Na razie wiem tylko, że są jakieś leki uspokajające dla zwierząt. Rysiek nawet jak jedzie 10 min. do miasta to wydziera się całą drogę i dyszy ze stresu. Ostatnio dowiedziałam się, żeby nie dawać jeść przed podróżą to ten jeden raz nie zwymiotował. (Wcześniej nie wiedziałam :oops: i za każdym razem rzygał...)
P.S. Twoje footra też są sliczne :1luvu:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt wrz 09, 2011 14:04 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Nie wiem, czy jest sens oszałamiać kota lekami uspakajającymi. Ja kupiłam Feliway w spraju na wyjazd i spryskałam nim kontenerki. Pies dostał Aviomarin i po jego chorobie lokomocyjnej śladu nie było. Kontenerki zakryłam kocem, żeby im zimno nie było (kurcze, dbałam, jak o własne dzieci:D) i te 28 godzin w aucie zleciały, jak z bicza strzelił. Dodatkowy stres był, bo na promie musieliśmy je zostawić w aucie. W domu, do którego przyjechały też był obcy kot. Moja Klara, która od początku im pokazała, kto tutaj rządzi :ryk:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pt wrz 09, 2011 14:09 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

dora750 pisze:Nie wiem, czy jest sens oszałamiać kota lekami uspakajającymi. Ja kupiłam Feliway w spraju na wyjazd i spryskałam nim kontenerki. Pies dostał Aviomarin i po jego chorobie lokomocyjnej śladu nie było. Kontenerki zakryłam kocem, żeby im zimno nie było (kurcze, dbałam, jak o własne dzieci:D) i te 28 godzin w aucie zleciały, jak z bicza strzelił. Dodatkowy stres był, bo na promie musieliśmy je zostawić w aucie. W domu, do którego przyjechały też był obcy kot. Moja Klara, która od początku im pokazała, kto tutaj rządzi :ryk:

Tutaj niestety nie mam ani aviomarinu ani tego środka do spryskiwania kontenerka :| W sumie mogłabym poprosić siostrę żeby mi wysłała z PL... Ale myślę, że vet powinien wiedzieć jakie leki można by mu podać. Dziękuję i Tobie :1luvu: :1luvu: :1luvu: U mnie w domu będzie musiał przekonac do siebie tylko moją mamę, która nie znosi kotów :twisted:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt wrz 09, 2011 14:13 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Az tak?? Ale jest przygotowana na domownika? 8)
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt wrz 09, 2011 14:15 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

kalair pisze:Az tak?? Ale jest przygotowana na domownika? 8)

Postawiłam ja przed faktem dokonanym :mrgreen:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt wrz 09, 2011 14:18 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Zamiatając dzisiaj pod fotelem u mnie w pokoju przeżyłam szok 8O 8O 8O . I nie wiem, czy to sprawka Ryśka, czy to samo tam wlazło :strach:

Obrazek

Suchy już ale... (w sumie jakies 3cm)

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt wrz 09, 2011 14:24 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

:strach: :strach: :strach: :strach: W Toskanii takie cholery żyją w środowisko naturalnym??!! Nigdy tam nie pojadę o nie!
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt wrz 09, 2011 14:33 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

juana pisze:Zamiatając dzisiaj pod fotelem u mnie w pokoju przeżyłam szok 8O 8O 8O . I nie wiem, czy to sprawka Ryśka, czy to samo tam wlazło :strach:

Obrazek

Suchy już ale... (w sumie jakies 3cm)


ja pierdziu 8O
Witajcie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt wrz 09, 2011 14:35 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

urwiniu pisze::strach: :strach: :strach: :strach: W Toskanii takie cholery żyją w środowisko naturalnym??!! Nigdy tam nie pojadę o nie!

Ja już nie mogę się doczekać aż będę w domu, naprawdę. Tutaj jak nie węże to skorpiony :strach: :strach: :evil: Ciekawa jestem jaka jeszcze cholera mnie tu zaskoczy 8O

Ja tam nie wiem czego się ta Duża czepia :roll: Nic się nie zna, no nic wogóle :| :roll:
Ryszard :kotek:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt wrz 09, 2011 14:40 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Ło rany boskie, to już drugie miejsce na świecie po Australii do którego na pewno nie pojadę. A Ty Rych tym razem zrozum Duża: jedno ugryzienie takiego gnojka skorpionowatego i po Ryszardzie będzie. Wracaj kocham w te pędy w Polsce co najwyżej natkniesz się na żmije zygzakowata ale ta Cię nie zdąży uśmiercić bo wcześniej dotrzesz do lekarza :)
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt wrz 09, 2011 14:58 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Szybko wracaj do ojczyzny!

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt wrz 09, 2011 15:03 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

juana pisze:
kalair pisze:Az tak?? Ale jest przygotowana na domownika? 8)

Postawiłam ja przed faktem dokonanym :mrgreen:

No miejmy nadzieje, ze mama jakos sie do kotka przekona. :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt wrz 09, 2011 15:04 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

juana pisze:Zamiatając dzisiaj pod fotelem u mnie w pokoju przeżyłam szok 8O 8O 8O . I nie wiem, czy to sprawka Ryśka, czy to samo tam wlazło :strach:

Obrazek

Suchy już ale... (w sumie jakies 3cm)

O matko! :strach:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt wrz 09, 2011 17:00 Re: Ryszard, Ryś, Rysiek

Fajnu skorpionik, ale milo z jego strony ze juz wysechl.
Juana, jeszcze jedna rzecz, ktora mi sie skojarzyla... MOje koty jechaly w szelkach. Chodzilo o mozliwosc wyjecia z transportera i swobodnej wymiany podkladu gdyby ktorys jednak cos wytworzyl. W efekcie przez jakis czas Tysiek jechal na kolanach, a na parkingu gdzies po drodze, kiedy kierowca musial sie kimnac, Miyuki odbyla krotka przechadzke na smyczy. Krotka, bo szybko uznala ze parking jest nudny, ale te swiatelka migajace za drzewami (autostrada) sa niezwykle intrygujace. W kazdym badz razie, jesli Rycho pojedzie z Toba, byc moze bedziesz miala mozliwosc wyjecia go z transporterka, wziecia na kolana, lub poglaskania chociaz przez kratki i mowienia do niego. Jesli jedzie w przestrzeni bagazowej, mozesz do niego zagladac na postojach. Jesli jedziesz autobusem, nie sadze zeby ludzie sie bardzo pienili o takiego kociaka wewnatrz. Przewaznie kot w publicznym transporcie jest mile witany przez wspolpasazerow.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, zuza i 35 gości