Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 08, 2011 9:17 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Po niedzieli pójdzie natępna porcja ogłoszeń ze zdjęciem już w temacie "szukam domu", może...

Annskr pytała też osiedlowych karmicielek z końca osiedla, też kitki nie kojarzą :(

Ale tak samo było z Mietkiem zgarniętym z okolic Liściastej: odpasiony, czyściutki, wykastrowany. Ogłaszałyśmy i w sieci i na ulicach - odzewu zero.
Niestety ten kawałek Radogoszcza jest "wygodny", taki trochę koniec świata. Spotykam tu wiele ogłoszeń o znalezionych/błąkających się psach.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13599
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt wrz 09, 2011 11:53 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Dziewczyny, potrzebna pilnie pomoc przy łapaniu kotki z podwórka na ul. Karolewskiej, mamy już talony na sterylizacje i chcemy złapać kotę i oddac do wysterylizowania tylko złapać jej nie mozemy- ostatnia akcja łapania zakończyła się podrapaniem do krwi, wizytą w pogotowiu i szczepieniami na wściekliznę (nas nie koty :ryk: ) kotka ma ok. 1,5-2 lata, śliczna krówka, dokarmiamy 2x dziennie ale tam jest koszmarne podwórko- ludzie nas przepędzają, w nocy coraz zimniej i boimy sie, ze kota zimy nie przetrzyma. Czy któraś z doswiadczonych "łapaczek" zechciałaby nam pomóc? Bardzo ładnie prosimy w imieniu koty. :ryk: :ryk: :ryk:

kasia.grecja22

 
Posty: 781
Od: Pt wrz 26, 2008 15:56
Lokalizacja: Łódż

Post » Pt wrz 09, 2011 12:31 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Andorko, może powieście ogłoszenie w lecznicy p. M :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 12:36 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

kasia.grecja22 pisze:Dziewczyny, potrzebna pilnie pomoc przy łapaniu kotki z podwórka na ul. Karolewskiej, mamy już talony na sterylizacje i chcemy złapać kotę i oddac do wysterylizowania tylko złapać jej nie mozemy- ostatnia akcja łapania zakończyła się podrapaniem do krwi, wizytą w pogotowiu i szczepieniami na wściekliznę (nas nie koty :ryk: ) kotka ma ok. 1,5-2 lata, śliczna krówka, dokarmiamy 2x dziennie ale tam jest koszmarne podwórko- ludzie nas przepędzają, w nocy coraz zimniej i boimy sie, ze kota zimy nie przetrzyma. Czy któraś z doswiadczonych "łapaczek" zechciałaby nam pomóc? Bardzo ładnie prosimy w imieniu koty. :ryk: :ryk: :ryk:


To stamtąd do mnie ktoś dzwonił dziś?
Nie macie gdzieś w pobliżu Kotylionowej łapki? Nasze wszystkie "w robocie"...
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2011 12:48 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 12:45 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Joanna KA pisze:biorąc pod uwagę lokalizację, to raczej obstawiałabym, że to dzieło którejś z Ań...
może warto jeszcze poczekać, bo ewidentnie to czyjś kot.
a właściciele chyba aż tak źli nie byli, skoro wysterylizowali koteczkę...
a kicia słodka... takie pyszczki umazane mleczkiem, są po prostu cudne :1luvu:

Tak tnie też lecznica Sfora na Stefana.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 13:16 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

annskr pisze:
kasia.grecja22 pisze:Dziewczyny, potrzebna pilnie pomoc przy łapaniu kotki z podwórka na ul. Karolewskiej, mamy już talony na sterylizacje i chcemy złapać kotę i oddac do wysterylizowania tylko złapać jej nie mozemy- ostatnia akcja łapania zakończyła się podrapaniem do krwi, wizytą w pogotowiu i szczepieniami na wściekliznę (nas nie koty :ryk: ) kotka ma ok. 1,5-2 lata, śliczna krówka, dokarmiamy 2x dziennie ale tam jest koszmarne podwórko- ludzie nas przepędzają, w nocy coraz zimniej i boimy sie, ze kota zimy nie przetrzyma. Czy któraś z doswiadczonych "łapaczek" zechciałaby nam pomóc? Bardzo ładnie prosimy w imieniu koty. :ryk: :ryk: :ryk:


To stamtąd do mnie ktoś dzwonił dziś?
Nie macie gdzieś w pobliżu Kotylionowej łapki? Nasze wszystkie "w robocie"...


Tak stamtąd ktoś dzisiaj dzwonil. Jak byśmy mialy kotylionową łapkę i kogoś do łapania to nie prosiłybysmy o pomoc. Na prawdę potrzebujemy pomocy w łapaniu-kotka nie może tam na zimę zostać.
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2011 13:29 przez kasia.grecja22, łącznie edytowano 1 raz

kasia.grecja22

 
Posty: 781
Od: Pt wrz 26, 2008 15:56
Lokalizacja: Łódż

Post » Pt wrz 09, 2011 13:28 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

kasia.grecja22 pisze:Tak stamtąd ktoś dzisiaj dzwonil. Jak byśmy mialy kotylionową łapkę i kogoś do łapania to nie prosilybysmy o pomoc.
Jeśli nie ma dostępu do kotylionowych łapek, to najbliżej macie klatki-łapki w lecznicy Sowa - tyle że wypożyczają za kaucją.

Nasze są porozrzucane po całej Łodzi, musiałabym je ściągnąć - czyli pojechać po nie, a z racji problemów z ręką trudno mi jeździć samochodem. Jedna jest u Bordo na Retkini - to stosunkowo blisko. Myślę, że jeździć będę mogla za jakiś tydzień dopiero :(


A, i jak jest klatka-łapka, to łapie sama, ktoś dodatkowy do łapania naprawdę nie jest potrzebny :) kot sam zamyka.
Wystarczy tylko stać w pobliżu i pilnować, by klatki nikt nie ukradł - drogie są...
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2011 13:32 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 13:32 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

annskr pisze:
kasia.grecja22 pisze:Tak stamtąd ktoś dzisiaj dzwonil. Jak byśmy mialy kotylionową łapkę i kogoś do łapania to nie prosilybysmy o pomoc.
Jeśli nie ma dostępu do kotylionowych łapek, to najbliżej macie klatki-łapkę w lecznicy Sowa - tyle że wypożyczają za kaucją.

Nasze są porozrzucane po całej Łodzi, musiałabym je ściągnąć - czyli pojechać po nie, a z racji problemów z ręką trudno mi jeździć samochodem. Jedna jest u Bordo na Retkini - to stosunkowo blisko.


Po klatkę mozemy w każdej chwili podjechac, za kaucją też, oddamy nie przepijemy jej :D tylko, ze potrzebujemy pomocy do łapania. Ostatnio tak nam to poszło, ze nie wiem kto sie bardziej zestresował-my czy kota. Sterylka na talony jest w lecznicy na Maratońskiej, też tam kotę możemy dowieść tylko złapać...

kasia.grecja22

 
Posty: 781
Od: Pt wrz 26, 2008 15:56
Lokalizacja: Łódż

Post » Pt wrz 09, 2011 13:34 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

A, i jak jest klatka-łapka, to łapie sama, ktoś dodatkowy do apania naprawdę nie jest potrzebny :) kot sam zamyka.
Wystarczy tylko stać w pobliżu i pilnować, by klatki nikt nie ukradł - drogie są...[/quote]
Wszystko ok, tylko, ze fizycznie nie ma możliwosci stania i pilnowania, bo mieszkańcy tej posesji delikatnie to ujmując są nieprzyjaznie nastawieni- tzn. wyzywają nas, wyrzucają z podwórka itd. A sorry jak przekonać kota, zeby wszedł do klatki? Wiem śmiejcie się :ryk: :ryk: :ryk: w życiu nawet pół kota nie łapałam-tzn. łapałam ale nie takie strachliwe i nie na klatkę. Kota jest cwana, na widok pojemnika-transporterka jakiejś histerii dostałą i w nogi :ryk:

kasia.grecja22

 
Posty: 781
Od: Pt wrz 26, 2008 15:56
Lokalizacja: Łódż

Post » Pt wrz 09, 2011 13:55 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

kasia.grecja22 pisze:Wszystko ok, tylko, ze fizycznie nie ma możliwosci stania i pilnowania, bo mieszkańcy tej posesji delikatnie to ujmując są nieprzyjaznie nastawieni- tzn. wyzywają nas, wyrzucają z podwórka itd.
Naprawdę myślisz, że jeśli Was wyganiają, to np mnie przyjmą z otwartymi ramionami? Klatka kosztuje 300zeta, pilnować jej niestety trzeba, no chyba że ktoś ma taką sumkę na zbyciu.
A jeśli owi mieszkańcy kotów nie lubią, to chęc zabrania jednego nich powinna ich uszczęśliwić.


kasia.grecja22 pisze: A sorry jak przekonać kota, zeby wszedł do klatki? Wiem śmiejcie się :ryk: :ryk: :ryk: w życiu nawet pół kota nie łapałam-tzn. łapałam ale nie takie strachliwe i nie na klatkę. Kota jest cwana, na widok pojemnika-transporterka jakiejś histerii dostałą i w nogi :ryk:
Zawsze kiedys jest pierwszy raz, na kontener dużo trudniej łapać niz klatką.
Przynętę apetyczną w klatce się układa, a wcześniej np jednego lub dwóch posilków nie serwuje, by koty były głodne i chętniejsze do współpracy.
I czeka.
Czasem wiele godzin.


My tak łapiemy.
Klatka łapka z przynętą i spokojne czekanie w zasięgu wzroku.
Nie mamy żadnych cudownych i prostych sposobów, tylko cierpliwość.


Więc nie wiem, jakiej konkretnie pomocy oczekujesz - jedyna pomoc, jaka możemy zaproponować, to wypożyczenie klatki łapki i know-how, bo niestety ograniczenia czasowe na stanie i czekanie nam nie pozwalają - jesteśmy wolontariuszami, a nie etatowymi łapaczami.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 09, 2011 22:59 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

kasia.grecja, odpisałam Ci na maila, chętnie Ci pomogę bez używania bardzo mentorskiego tonu.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13599
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob wrz 10, 2011 23:28 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Odnalazła się z wielkim hukiem 'właścicielka" kici Zuzi znajdki z Radogoszcza. W niedzielę wieczorem napiszę więcej :|
Obrazek

andorka

 
Posty: 13599
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie wrz 11, 2011 5:38 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Odnalazła się z wielkim hukiem 'właścicielka" kici Zuzi znajdki z Radogoszcza. W niedzielę wieczorem napiszę więcej :|

No coś takiego! Napisz Ania, bo ciekawa jestem. Jak znam życie, to pewnie jeszcze pretensje miała :roll:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 11, 2011 6:03 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

CoolCaty pisze:
andorka pisze:Odnalazła się z wielkim hukiem 'właścicielka" kici Zuzi znajdki z Radogoszcza. W niedzielę wieczorem napiszę więcej :|

No coś takiego! Napisz Ania, bo ciekawa jestem. Jak znam życie, to pewnie jeszcze pretensje miała :roll:


Aniu ,jeszcze jakie :roll: policję chciała wzywać że jej kota ukradłyśmy :evil:

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Nie wrz 11, 2011 9:12 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

wiedźma_65 pisze:
CoolCaty pisze:
andorka pisze:Odnalazła się z wielkim hukiem 'właścicielka" kici Zuzi znajdki z Radogoszcza. W niedzielę wieczorem napiszę więcej :|

No coś takiego! Napisz Ania, bo ciekawa jestem. Jak znam życie, to pewnie jeszcze pretensje miała :roll:


Aniu ,jeszcze jakie :roll: policję chciała wzywać że jej kota ukradłyśmy :evil:


a trzeba było wezwać, żeby maupie jakiś mandat/grzywne/więzienie wlepili, że nie dba o swojego zwierzaka :mrgreen:
a najlepiej na miesiąc do schroniska do czyszczenia kuwet i klatek :twisted:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości