Gliwice. Moje trzy futra i Tota która Nas pokochała :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 08, 2011 12:19 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin szuka DS lub DT.

<milczy>
:ok:

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 16:02 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin szuka DS lub DT.

Mozecie oddychac, nic z tego :|
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 20:29 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin szuka DS lub DT.

Czy ja już mówiłam, że ukradłam komuś kota?
Dzwonili jego Duzi, jutro wraca do domu :mrgreen:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:09 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

To ja już nic nie rozumiem :mrgreen: , ale to z chronicznego niewyspania.
Czyli ukradłaś ? nikt się go nie pozbył, tylko go zwinęłaś z ulicy ? 8)
Niebezpieczna jesteś. :ryk:
Ewa 507 953 900 e-mail korespondentka2@wp.pl
Zajrzyj na 1 stronę, zakochaj się :-) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13 ... 84&start=0
JAMNIKI DO ADPCJI : http://jamniki.eadopcje.org/
www.poomoc.pl

Korespondentka

 
Posty: 688
Od: Wto lis 09, 2010 22:42
Lokalizacja: Knurów / Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:18 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Fakty są takie. Kot się błąkał od dawna, meldował się u Amandy na misce. Był bez obroży, adresownika bądź czipa. I został w związku z tym uznany za wyrzuconego, zwłaszcza, że przesiadywał wiele godzin pod jedną klatką schodową.

Dziś odezwali się jego "opiekunowie" - znamienne, ze dopiero dziś - twierdząc, że kota wypuszczają, bo "nie mogą go utrzymać w domu". Że teoretycznie kot jest ich, bo mają książeczkę zdrowia, a on wraca jak jest głodny. Kot jest wypuszczany i w dzień i w nocy. Dla mnie to po prostu nieodpowiedzialni ludzie, którzy nie interesują się losem swojego zwierzaka tak jak powinni. Co to znaczy "nie mogą utrzymać w domu"? U mnie kot siedzi w domu od prawie 3 dni i jakoś nic się mu nie dzieje. Co więcej - wygląda, jakby się wreszcie w spokoju wysypiał. Nie jest ani zestresowany ani przestraszony, po prostu zagaduje człowieka swobodnie, chodzi do kuwety, je ile wlezie, a potem kładzie się na oknie lub osiatkowanym balkonie i sobie śpi.

Jadę tam jutro z kotem i Amandą. I na początek grzecznie poprosimy, żeby Państwo udowodnili że to ich kot. Bardzo mnie intryguje jak chcą to zrobić, na prawdę... Bez nerwów oczywiście, ale po prostu jestem ciekawa - skoro kot nie ma czipa to jak? Mało chodzi po świecie podobnych zwierząt? Dla mnie cała radość jest przedwczesna - zobaczymy jutro "na żywo". Ale jeśli jeszcze raz ten kot będzie się błąkał bez opieki, to będzie to najwyższy czas żeby go zabrać i znaleźć dom, w którym ktoś o niego odpowiednio zadba.

I bardzo jestem ciekawa kto mi zwróci ponad 50 pln, które do tej pory pochłonęła obsługa weterynaryjna tego zwierzaka, z racji tego, że został potraktowany tak jak wszystkie koty przynoszone z ulicy - czyli odrobaczony, zaszczepiony, z założoną książeczką. Bo jakoś mi się nie wydaje żeby się pańciowie kwapili...

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:28 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Gosia B pisze:Fakty są takie. Kot się błąkał od dawna, meldował się u Amandy na misce. Był bez obroży, adresownika bądź czipa. I został w związku z tym uznany za wyrzuconego, zwłaszcza, że przesiadywał wiele godzin pod jedną klatką schodową.


Jadę tam jutro z kotem i Amandą. I na początek grzecznie poprosimy, żeby Państwo udowodnili że to ich kot. Bardzo mnie intryguje jak chcą to zrobić, na prawdę... Bez nerwów oczywiście, ale po prostu jestem ciekawa - skoro kot nie ma czipa to jak? Mało chodzi po świecie podobnych zwierząt? Dla mnie cała radość jest przedwczesna - zobaczymy jutro "na żywo". Ale jeśli jeszcze raz ten kot będzie się błąkał bez opieki, to będzie to najwyższy czas żeby go zabrać i znaleźć dom, w którym ktoś o niego odpowiednio zadba.

I bardzo jestem ciekawa kto mi zwróci ponad 50 pln, które do tej pory pochłonęła obsługa weterynaryjna tego zwierzaka, z racji tego, że został potraktowany tak jak wszystkie koty przynoszone z ulicy - czyli odrobaczony, zaszczepiony, z założoną książeczką. Bo jakoś mi się nie wydaje żeby się pańciowie kwapili...


Bo Amanda dobre jedzonko ma....

A co do udowadniania : wręczyłabym im książeczkę zdrowia i powiedziała, że jeżeli to jest ich kot, to za wyżerkę, hotel i drogę do weta nie policzysz, ale pozostałe koszty powinni zwrócić.
Może jakieś zdjęcia kota mają ? wszak on nie jest taki popularny burasek.
Ewa 507 953 900 e-mail korespondentka2@wp.pl
Zajrzyj na 1 stronę, zakochaj się :-) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13 ... 84&start=0
JAMNIKI DO ADPCJI : http://jamniki.eadopcje.org/
www.poomoc.pl

Korespondentka

 
Posty: 688
Od: Wto lis 09, 2010 22:42
Lokalizacja: Knurów / Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:32 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Spokojnie, zobaczymy jutro :)
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:49 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Czasem tak bywa, że kot sobie lubi wyjść :mrgreen:
U mnie pod blokiem często się wyleguje taki WIEEELKI acz podstarzały i nieco wyliniały kocur. Oficjalnie jest kotem sąsiadki ze środkowej klatki, ale lubi się wygrzewać na słonku i generalnie wychodzić z domu. Czasem gdy się kładę do snu, pod oknem sypialni słyszę ciche wołanie sąsiadki: "Dyzio! Dyyyyziooo!" :mrgreen:

Swoją drogą rzadko widuję tak wyluzowane koty jak ów Dyzio-Marzyciel . Nawet mojego psa olewał totalnie.


Dobrze, jeśli dom Rogera się rzeczywiście znalazł.
A koty czasem zmieniają miejsce wyżerki gdy mają kaprys ;)

Powodzenia!

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 21:55 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Wszystko fajnie tylko
a) jeśli ten kot ma dom, to może niech z łaski swojej dom o niego dba, karmi go i pilnuje. A nie, że ludzie tacy jak my, którzy sajmują się niechcianymi biedami i bezdomniakami, dokarmiają jeszcze cudze koty.
b) ja rozumiem, ze kot "musi wyjść" - sama miałam kota, który lubił spacery. Ale jeśli mój kot musiał wyjść, to ja też musiałam wyjść - z kotem na szelkach. Nie wyobrażam sobie puszczania własnego zwierzaka samopas po osiedlu (ani gdziekolwiek indziej...) - chyba bym umarła z nerwów
c) wiele kotów wychodzących, choć oczywiście nie wszystkie, doskonale przyjęło osiatkowany balkon jako formę wychodzenia. I o tym też jutro będzie rozmowa na pewno.

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:03 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Czytam i widzę, że Gosia B jest mocno nastawiono bojowo :wink: i dobrze.
Gośka :piwa: :dance: :dance2: :smokin:
Ewa 507 953 900 e-mail korespondentka2@wp.pl
Zajrzyj na 1 stronę, zakochaj się :-) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13 ... 84&start=0
JAMNIKI DO ADPCJI : http://jamniki.eadopcje.org/
www.poomoc.pl

Korespondentka

 
Posty: 688
Od: Wto lis 09, 2010 22:42
Lokalizacja: Knurów / Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:05 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

To nie jest kwestia bojowości tylko tego, że dla mnie tacy ludzie są nierozsądni/nieodpowiedzialni/bez wyobraźni/ niepotrzebne skreślić.
A jak wiadomo ilość inteligencji na świecie pozostaje stała podczas gdy liczba ludzi wciąż się zwiększa... Tylko dlaczego mają na tym cierpieć zwierzęta?

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:09 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Gosiu mój Gustaw wychodzi już 5 lat i za każdym razem jak nie ma go dłużej niż dwie godziny ja się denerwuję. Wychodzę na balkon i potrząsam kluczami bo reaguje na ich głos i przybiega świńskim truchtem. Dzisiaj go nie było od południa do 22. Myślałam, ze mi go podkradli jak ja Rogera ale zjawił się i to w takim stanie :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Paradował sobie po deszczu i na dodatek pewnie się pobił z Tygrysem jak zwykle :|
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:10 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Korespondentka pisze:Czytam i widzę, że Gosia B jest mocno nastawiono bojowo :wink: i dobrze.
Gośka :piwa: :dance: :dance2: :smokin:


Ty bądź cicho bo klapsa dam :lol:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:11 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Gosia B pisze:To nie jest kwestia bojowości tylko tego, że dla mnie tacy ludzie są nierozsądni/nieodpowiedzialni/bez wyobraźni/ niepotrzebne skreślić.
A jak wiadomo ilość inteligencji na świecie pozostaje stała podczas gdy liczba ludzi wciąż się zwiększa... Tylko dlaczego mają na tym cierpieć zwierzęta?


No jak widzisz ja też jestem nieodpowiedzialna, a kradnę innym koty :ryk: :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 08, 2011 22:30 Re: Gliwice.Moje trzy futra i Tota.Pingwin już nie szuka :D

Nie znam sytuacji, wiem tylko to co czytam tutaj.

Jakkolwiek jestem daleka od narzucania ludziom pewnych rzeczy. Ja bym pewnie nie puściła zwierza w mieście bo nie chciałabym by zwiedził okoliczne śmietniki i piwnice :D. Ale są ludzie, którzy dopuszczają opcję "kot wychodzący" - i to nie na szelkach, tylko na myszki :).

W przypadku kota wychodzącego nie wiem czy zakładałabym kotu obrożę, bo mógłby zwyczajnie na niej zawisnąć na jakimś płocie i się udusić. Czipowanie...hmm... no to jest opcja i nawet kiedyś rozważałam czipowanie moich tymczasów - ale odeszłam chwilowo od tego pomysłu gdy się dowiedziałam, że póki co bazy są takie sobie a czytniki nie wszędzie stosowane więc się to mija z celem, w przypadku kota zwłaszcza.

Od dziecka obserwowałam koty łażące gdzie chcą, przychodzące czasem na mleczko - tam gdzie im odpowiadało...i to były bardzo szczęśliwe i długowieczne koty.

Oczywiście co do kosztów to by trzeba było z nimi porozmawiać, można pokazać właścicielom rachunki zobowiązać ich do zwrotu.

Tak jak pisałam wyżej - nie znam dokładnie sprawy. Ale na moim osiedlu też mnóstwo kotów sobie chodzi, które albo mają jakiś dom, albo osobę dokarmiającą (osiedla domków jednorodzinnych, działki itp.) i wiem, że zgarnięcie zdrowego kota z ulicy to nie najlepszy pomysł. Takie rzeczy robiłam gdy byłam mała, po czym przekonywałam rodziców, że "kotek nie ma mamy", żeby mógł zostać. Teraz wiem, że taki kotek prawdopodobnie jest czyjś i poszedł na myszki albo na lepsze mleczko do sąsiada :) .

Wiem, że teraz podpadnę, zwłaszcza bojowo nastawionej Gosi :mrgreen: , ale - na litość faraona! - przesada w żadną stronę nie jest dobra. Nie traktujmy dorosłych kotów jak małych, nieporadnych dzieci! Kot na wsi skacze sobie w najlepsze z kilkumetrowej stodoły i traktuje to jako normę, a miastowi kociarze chcą wszystkich osiatkować? Dać na smycze? No bez przesady!

Antares

Avatar użytkownika
 
Posty: 554
Od: Wto lip 20, 2010 18:22
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 32 gości