
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Samantha pisze:Przepraszam za zmianę tematu ale zaczynam wpadać w panikę...Coraz zimniejsza noc, a na działkach został sam bez pomocy podrzucony tam tydzień temu przemiły b.oswojony chyba 2,5 miesięczny kociak -czarny kocurek z grubaśnym ogonem. Ma jeszcze nie wybarwione oczy - są teraz brązowe. Miałam nadzieję, że ktoś go weźmie, biegał za każdym , wchodził na kolana, miział się....... Głaskali go, przytulali, czasem dali kąski jedzenia i ...zostawiali. Nikt mu nie dał domu, ani nawet altanki, choć widzieli,że to domowy kociak i kanapowiec. Przez tydzień przyyjeżdżałam wieczorem, karmiłam, czasem miał pusty brzuszek, czasem był b. mokry, jakby wpadł do istniejących oczek wodnych. Dziś też dzwoniłam do znajomych, czy by ktoś go wziął, dzwoniłam też na telefony, które mogły pomóc, ale milczały....
Nie wiem co robić , potrzebny na pewno krótki DT, kotek nadaje się do szybkiej adopcji, a na działkach nie jest bezpieczny.......
Samantha pisze:Nie mogę, mam bezwzględny zakaz brania kotów do domu, mam 6 stałych, w zeszłym roku odeszły mi 2 najdłużej zamieszkujące i ukochane. Pomagam więc potrzebującym w sposób jaki mogę.
Astka jest śliczna, na pewno znajdzie dom, może już teraz po wakacjach.
A mały czarny kotek jest tak przemiły jak KochamCię i już wie, że trzeba bez przerwy łasić się do ludzi, bo może ktoś weźmie..... bo może da nowy domek.......
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, gnanvofredy, Patrykpoz i 95 gości