Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka :)

[beateczka]

przykro jest do tej pory. Teraz wiem, ze wiele rzeczy inaczej bym zrobiła ale to już historia

[olafen]

Uczymy się zawsze na własnych błędach. Moją Citkę pilnowałabym, gdybym wiedziała, że może tak bardzo przytyć, a teraz mogę tylko siebie za to karać.

Mój kot siedzi cały czas w kuchni przy misce

[Annaa]

Biedna Citka i Ty też
trzymajcie się obie

[olafen]

Dzięki Aniu:)
Trochę zaniedbałam ten wątek, bo zajęłam się Punieczką.
U kociastych mamy średnio. Benek jedzie z Punią we wtorek do Częstochowy do weterynarza. On nie może oddychać przez nos, Punia - rak, Nie wiem, jak ona sobie z nimi poradzi, ale będzie chyba musiała. U tych kotów - wszystko zawsze szło seryjnie. Kiedyś 4 koty wiozłyśmy do Częstochowy. Benek i Filek - mają dużo siły. Oni mają po 4 lata - czyli są w kwiecie wieku.
Boję się też o Misię, bo ona też kiedyś miała guzy, i też ........................

[olafen]

PUNIA - 10 lat

MISIA 9 lat

GWIAZDECZKA - wiek nie znany

BENEK - 4 lata

FILEK - 4 lata


A na koniec moja CITKA - 5 lat w Szczecinie
1 metr dalej jest miska z jedzeniem - ale pusta, dlatego kotek siedzi w pobliżu i czeka

[olafen]

Moja Citka ma się super. Gorzej jednak ze mną. Wczoraj i dziś kosili mi pod blokiem trawę - leci mi ciurkiem z nosa

[olafen]

Moja Cituchna waży nadal 12 kilo
Powoli uczę się asertywności. Gdy wiem, że mój szkrab dostał jeść i nadal miauczy, aby coś na ząb dostać, milczę , jak zaklęta, nie daję sobą manipulować, czekam, aż jej przejdzie

[jasia0245]

Witam wszystkich po wspaniałym urlopie. P. Olę zapraszam do NK zamieściłam tam parę zdjęć ze słonecznych moich wakacji. Kotunie dzisiaj są już szczęśliwe, przez 17 dni mieszkały sobie same, tylko 1 raz dziennie miały karmienie i obsługę toaletową. Ja też za nimi się stęskniłam.

[olafen]

Byłam już o oglądałam

a tu link do koteczek, które potrzebują pomocy viewtopic.php?f=1&t=132675

[olafen]

Trzeba wątek trochę odświeżyć. Moja Citka wyleguje się ciągle.

Ale - ustaliłyśmy z mamą, że mam ją umówić do Lodzi, do dr. Charmasa i pojedzie z dwoma kotami, a drugi raz też z dwoma kotami. Przebadamy wszystkie kotki i będziemy leczyć, tam gdzie się da:)

[najszczesliwsza]

Zaznaczam

[olafen]

Witaj Agatka na naszym wąteczku

[jasia0245]

Witam! Wcześniej napisałam tutaj o kotkach, które urodziły się na wałach przy parkingu. Początkowo była matka z czteroma kociakami jeden z kociąt był taki szary z pręgami ciemnymi. Potem widziałam tylko przez dłuższy czas tylko 2 male kociaki, takie już samodzielne. Kiedy wróciłam po urlopie, patrzę a tu 3 kotki młode są teraz. Codziennie ich dokarmiam, panowie z parkindu też zawsze "coś" przyniosą im do jedzenia. Kotki ładnie rosną, tylko jeden z tej trójki jest znacznie mniejszy. On zawsze czeka aż pozostała dwojka się na je chyba do syta dopiero potem "zasiada do stołu". Koteczki w nocy chowają się w zadaszonej części /po rozbiorce starej zabudowy przylegającej do wałów/ maja tam wygodne fotele sądzę, że jest im tam dobrze. Na zimę trzeba będzie o nich bardziej chyba zadbać.

[olafen]

Witam! Wcześniej napisałam tutaj o kotkach, które urodziły się na wałach przy parkingu. Początkowo była matka z czteroma kociakami jeden z kociąt był taki szary z pręgami ciemnymi. Potem widziałam tylko przez dłuższy czas tylko 2 male kociaki, takie już samodzielne. Kiedy wróciłam po urlopie, patrzę a tu 3 kotki młode są teraz. Codziennie ich dokarmiam, panowie z parkindu też zawsze "coś" przyniosą im do jedzenia. Kotki ładnie rosną, tylko jeden z tej trójki jest znacznie mniejszy. On zawsze czeka aż pozostała dwojka się na je chyba do syta dopiero potem "zasiada do stołu". Koteczki w nocy chowają się w zadaszonej części /po rozbiorce starej zabudowy przylegającej do wałów/ maja tam wygodne fotele sądzę, że jest im tam dobrze. Na zimę trzeba będzie o nich bardziej chyba zadbać.

No to super, że nie śpią pod gołym niebem, bo tego bałam się najbardziej. Ten najmniejszy nie jest widocznie rodzeństwem i dlatego ostatni je i czeka, gdy tamci skończą. Fajnie byłoby gdyby gdzieś znalazły domki

[olafen]

Mama była w Łodzi, ale tylko z Gwiazdeczką. Benek 4 - razy uciekał z kontenerka, aż nie dało rady go złapać i pojechała tylko Gwiazdunia, ale chyba dobrze, bo mama zapłaciła 400 zł, a tylko taka kwotą dysponowała

Gwiazdunia nie ma białaczki, ma przewlekłe zapalenie płuc. Dostała antybiotyk na 10 dni. Reszta w porządku. Czyli można odetchnąć.

Lekarz powiedział,ze jeśli Benek miał robione badania w lutym na białaczkę i wyszły negatywnie, to na pewno nie złapał jej teraz.

Czyli dwa koty - można odetchnąć