na poczatku tego filmu widać, jak kotu ta sierść faluje
i jaki się robi tym zdenerwowany
http://www.youtube.com/watch?v=jVTvXXs88WU&NR=1No więc tym razem u Lokiego było dużo, dużo
bardziejFale szły od nasady głowy, aż do ogona
i były to wyraźne, silne skurcze
W końcu złapaliśmy go w trójkę i trzymając dwiema parami rąk, za pomoca trzeciej pary podaliśmy mu Calm Aid w dawce awaryjnej
Nie wiem, czy to pomogło, czy nam się tylko wydawało, że jest trochę lepiej
Ale przynajmniej poszedł do kuwety i wysikał to, co trzymał przez cały dzień.
Może to jakiś uogólniony skurcz mięśniowy dotyczący całego kota?
Koszmar, w każdym razie.

Madzia, teraz to już jestem spokojna, że sierść długo odrasta; nie ciachałam wcześniej dziewczynek
