Tak przy okazji pochwalę się,że nóżka Salema już nie "bulgota"

Chociaż sposób w jaki podajemy mu tą paskudną tabletkę może sugerować,że pastwię się nad swoim kotem

TŻ trzyma go mocno za kark,głowa do góry i strzykawką szybko prosto w gardło wlewam zawiesinę

To jedyny sposób,żeby zażył metronizadol,ale przynajmniej dobrze wiedzieć,że lekarstwo działa i ta cholerna bakteria zdycha
Kocio dalej w kołnierzu,rozwala go

Funkcjonuje w nim normalnie,ale jednak nie lubi. W piątek do kontroli,niestety do innej doktor,gdyż nasza jest do południa,a niestety pracuję

Liczę,że druga pani będzie równie kompetentna

Chyba to "szefowa" "naszej"
