Mysle, ze Hans jakby mial swoj domek i swego czlowieka to by sie otworzyl bardziej.Tak jak ktos juz tu napisal, duzo przezyl, umie wyciagac wnioski i dlatego zyje.
Nie ma sie tez co ludzic, ze bedzie tak ufny jak Lazurek bo to sprawa indywidualna.
Moj kot tez niby mi ufa i wie ze o niego dbam ale nie mozna przy nim podnosic glosu, zawsze musi widziec co sie wokol niego dzieje, kontrolowac sytuacje.Ostatnio jadl w kuchni i tel.zadzwonilt Kot tak podskoczyl, .ze wywalil miseczke z karma.Uciekl ale zaraz wrocil i z takimi zalzawionymi oczami na mnie patrzyl jakbym specjalnie go wystraszyla.
Tak jak Hans nie ma zaufania do innych ludzi i ostatnio sasiadka mi sie skarzyla ze moj kotek to nie jest zbyt "friendly" bo ona tak kocha zwierzaki i ile razy go widzi na plocie to go wola a on tylko patrzy ale nie podejdzie.Moze mu sie angielski zle kojarzy hihi! bo jak ja go pierwszy raz zobaczylam i zawolalam to biegl z daleka i krzyczal zebym poczekala bo na tych chudych lapach ciezko biegac

Poprostu to on sobie mnie wybral.Moze Hans tez czeka na kogos tylko dla niego?
Pewnie nie bedzie kotem zbytnio wylewnym uczuciowo ale to nie znaczy, ze nie umie kochac.