Taka śliczna BABUNIA-WILCZKA w innym futerku: BLEKUNIU...(*)

[kotydwa12]

Wilczka nadal walczy z resztkami grzyba; na szczęście ma apetyt i wychudzenie jej mija .
Była bardzo na mnie obrażona za taki wredny pomysł jak pranie dywanów i tapicerki, bo musiała na czas prania i schnięcia
obicia łóżka zmienić miejsce "postoju", ale powoli wybaczać raczy.

[kotydwa12]

Nowe miejsce "postoju" bardzo się Wilcze spodobało to i na komódce zamieszkała (bo to jednak wyższy poziom).
Ja zaczynam już się zastanawiać co będzie jak zechce na jeszcze wyższym poziomie zamieszkać np. na żyrandolu - jak to zorganizować, bo panenka jest jednak ambitną dziewczynką.

[kotydwa12]

Wilczka jako chory kotecek (zaraziła się od opieki jak i inne kotecki kaszlem paskudnym) znalazła ku pocieszeniu w chorobie nową rozrywkę a mianowicie "obchód mieszkania" na trasie od miseczki z wodą do miseczki z wodą i jak już do wodopoju się dojdzie to: najpierw pomoczymy łapki i je obliżemy, potem poprzesuwamy zródełko a na koniec przewracamy,
spijemy trochę rozlanej wody z podłogi i idziemy do następnego, powtarzamy imprezkę, kiedy odejdziemy od ostatniego idziemy spać tak na 2-3 godziny a potem powtarzamy bo opieka wodę w tym czasie uzupełni (a minę Wilczki w trakcie można określić "uśmiech od ucha do ucha").
Dobrze, że ciepło bo jak dziś nie będzie mnie w domu tak z 6-8 godzin a Wilczka nadal będzie się tak bawiła to podłoga wyschnie a nie obgnije.
Tylko co będzie piła reszta kotecków.

[kotydwa12]

Wilczka vel Gajowa zmieniła znów imię domowe i obecnie zwie się Madame Demencja.
Panenka w trakcie codziennego spaceru zabłądziła w mieszkaniu i tak się bida "zaplątała" , że przeprowadziła się niechcący do drugiego pokoju którego nie zamierza jak na razie opuścić. Próba przeniesienia na "stare śmieci" przyprawila Madame prawie o atak serca i cięzki atak paniki, a ponieważ wszystko wskazuje, wzrok straciła jako starszy kot i mogą "przytrafiać się" związane z tym problemy psychiczne to zostało miejsce pobytu zorganizowana zgodnie z życzeniem (kuweta na właściwym miejscu to podstawa) i jak na razie pogróżek, że skargi będzie słać do organizacji prozwierzęcych nie ma.

[kotydwa12]

Z Madame Demencją jest trochę kiepsko.
Co prawda skleroza zaczyna budzić pewne wątpliwości, bo 4 listopada gdy wychodziłam z domu to poinformowałam koteczki, że wracam z nową koleżanką Polcią i po powrocie zastałam Wilczkę urzędującą "na starych śmieciach" czyli komódce i moim łóżku i z lekka ofukującą inne koteczki za próby przemieszczenia się na parapet via komódka.
Panenka od miesiąca jada codziennie na jeden posiłek RC Gastro Intenstinal (jak nie przekręciłam nazwy) i tak zostanie chyba na zawsze - inaczej to przemarsz wojsk i bezo-pet dostaje co drugi dzień bo zakłacza się mocno i potem odkłacza jeszcze mocniej. Zdaniem wetów to wątroba pracuje na zwolnionych obrotach - wyniki badania krwi już w normie (pod koniec sierpnia był za niski poziom kreatyniny 0,8 ).
Ale pyskata i miziasta jest nadal - to się nie zmienia.

[zuzzik]

pozdrowionka dla Wilczki
cieszę sie, że grzybek już nie dokucza

[kotydwa12]

Wilczka jest bardzo słabiutka i zrobiła się mocno przytulasta .
Mieszka nadal na komódce, gdzie wstawiłam miseczki bo sama z komódki nie schodzi; kiedy potrzebuje
skorzystać z kuwety miaukoli i ją zanoszę (problem robi się gdy ma do załatwienia ważne sprawy osobiste a jestem poza domem) jak załatwi co potrzebuje to marudzi, że życzy sobie powrotu do swego "kąta".
Wyniki badań - ostatnie zrobione pod koniec pazdziernika - w normie.
Jak stwierdzono w klinice "na starość nie ma lekarstwa" i można tylko dbać o zdrową dietę, odporność i komfort psychiczny panenki bo niestety może zdarzyć się i tak, że zaśnie a serce przestanie pracować.

[Marzenia11]

Ojej... ale bardzo się cieszę i jestem wdzięczna, ze kotunia ma tak wspaniałą starość u Ciebie...

[kotydwa12]

Ja pocieszam się nadzieją, że z Wilczką może jest tak jak z tym przysłowiowym drzewem co to skrzypi, skrzypi ale trwa.

[Marzenia11]

Ja pocieszam się nadzieją, że z Wilczką może jest tak jak z tym przysłowiowym drzewem co to skrzypi, skrzypi ale trwa.

oby

[zuzzik]

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
ABY WASZE WIELKIE SERCA I MIŁOŚĆ, KTÓRĄ DAJECIE WRÓCIŁY DO WAS!!!

[kotydwa12]

No i panenka znów się pochorowała (ale jest już w miarę dobrze); uznała, że dla "opieki" dzień bez weterynarza jest dniem straconym; zaczęla w nocy 18/19 grudnia i zakończyła - mam nadzieję w ostatni dzień świąt. Biegunka była typu sr****
dalej niż widzę (o co zresztą w przypadku Wilczki nie trudno) i bardzo kiepsko reagowała na leki. Tradycyjnie były badania krwi przeprowadzone i tym razem także USG bo zaczęto podejrzewać różne ohydztwa.
Opinia dr Marcińskiego rozwiała te obawy, ale jak posumował opis badania "brak cech patognomicznych dla chłonniaka, należy jednak różnicować także z tym procesem", więc tzw. czujność rewolucyjną muszę wykazywać.

[zuzzik]

Wilczka

[Marzenia11]

Babuniu, nie łobuzuj w ten sposób

[joshua_ada]

Zdrówka życzę