Ma lekko przedłużany włos, ale gładki.
Wygląda syjamowato. Jest piękny. Ma 5 miesięcy.




Ma zaburzenia neurologiczne, kręci główką, jakby mówił: 'nie nie nie', miewa problemy z koordynacją ruchów.
Słyszy.
Jest cudownie wesoły, kochany, kocha inne koty, naszego psa też, dlatego absolutnie nie może być jedynakiem.
Kiedy się bawi, to na całego, wtedy żadna przeszkoda mu nie jest straszna, dlatego musi mieć dom z zabezpieczeniami nawet przesadnymi.
Jest odrobaczony, zaszczepiony, miał robiony test na felv/fiv - wyszedł negatywny.
Był u lekarza neurologa we Wrocławiu, miał robiony rtg głowy i kręgosłupa, i uszu, nie ma zmian, nie ma ucisków. Nie wiem zatem dlaczego on tak kręci główką. Nie przeszkadza mu to specjalnie, radzi sobie znakomicie, trzeba go tylko pilnować przy jedzeniu.
Miał leczone uszka, ponieważ miał świerzb; obecnie trzeba zwracać uwagę na zachowanie czystości. Dość często trzeba uszka, nosek i oczka oczyszczać.
W jednym uszku i okolicach usteczek pojawiły mu się dziwne wyrostki, które zostały wysłane na badanie histopatologiczne. Na szczęście to nie jest nowotwór, tylko jakaś dziwna skóra. Nie wygląda to jakoś specjalnie źle, można się przyzwyczaić.
Założyłam mu wątek, bo może akurat ktoś małozakocony zakocha się w nim i da mu dom idealny. Na miau udało mi się znaleźć fantastyczne domy dla kilku moich tymczasów. Może i teraz ktoś ekstra go wypatrzy? Albo zna kogoś, kto mógłby dać Puchatkowi dom, pomimo jego kalectwa? A może właśnie z jego powodu?
W każdym razie, ten kot jest absolutnie cudowny.