Babcia Emma, Melisa, Mania i Maja - fotki str. 89

ewar pisze::dance: To fajnie.Oby przeszło i nie wróciło.Dziąsła są trudne do wyleczenia, nie wiem, dlaczego.

nam (tzn. mnie i mojemu lukrecjankowi :ryk:

) pan wet zalecił mycie ząbków 2 razy w tygodniu. niestety odpuściliśmy* to bo l. bardzo nie lubił. on jest grzeczny, ale przeżywa i było mi go żal... pewnie źle zrobiłam. teraz jak daje mięso to kroję na większe kawałki, żeby żując trochę sobie ząbki czyścił. co skutkuje tym, że nieraz się przydusi łykając wielki kawał

*ja swoje nadal myję

jasia0245 pisze:ewar - śliczne te zdjęcia wkleiłeś/aś Stalowej Woli ??. Czy znasz kogoś spod nr 21 na Ofiar Katynia ?? U nich na podwórku były duże sosny, jak w lesie. Ja od poniedziałku nie będę pisać- urlop. Pozdrawiam.

Nie kojarzę, ale postaram się zrobić zdjęcia, bywam tam często.Stalowa Wola powstała w lesie, sosny to jakby jej znak rozpoznawczy.Ja się bawiłam w dzieciństwie właśnie w lesie sosnowym pod blokiem, mamy tam siadały na kocach, coś szyły, robiły na drutach, a dzieci się bawiły.Trochę z tego lasu jeszcze zostało, na szczęście, nienawidzę takiej betonowej dżungli.Dbam bardzo o kasztana, który moja córka posadziła jeszcze w przedszkolu.Zakopała kasztana i ...wyrosło drzewo..Dziś już całkiem spore.
Paw, ja nawet zakupiłam w zoologu specjalne szczoteczki, ale to był stres dla kotów.Mam kolekcję różnych żeli stomatologicznych, ale jakoś skuteczne nie były.Słyszałam o tym,że surowe mięso, szczególnie takie trochę żylaste dobrze działa.Daję im wołowinę gulaszową II gatunku, muszą się trochę postarać,żeby to pogryźć.Dla równowagi jest jednak miękki kurczak, albo indyk.

no właśnie też tak słyszałam. tylko jak zwykle koty mają gdzieś słuszne teorie i jeden stara się przełknąć największy możliwy kawał mięcha, a druga żadnych żył i zbyt dużych kawałków się nie tknie <wyrywa włosy z głowy>

za to moja mała uwielbia dental snaki sanabelle - co prawda nie wierzę w dentystyczną skuteczność chrupek, ale jej daję od czasu do czasu choć 20 g kosztuje prawie 2 zł !!!!!!!!!!! pewien weterynarz na jakimś forum strasznie je wychwalał, ale było to tak entuzajstyczne, że nie wyglądało na szczere i bezinteresowne

Mani z pyszczka juz prawie rozami pachnie

ale czerwone nadal

Kciuki, aby się i wygląd poprawił :ok:

Conchita pisze:Mani z pyszczka juz prawie rozami pachnie ale czerwone nadal

ale czerwone ma całe dziąsełka, czy tylko takie kreseczki nad zębami?

Nad zebami najbardziej.

Melisa dzis dala popis kociej bulimii... Napchala sie tak mielonej wolowiny, ze 10 min pozniej wszystko zwrocila :roll:

za5 min znow byla glodna (nic dziwnego) i napchala sie applawsa. Potem byla tak szczesliwa, ze mruczala jak szalona. Nie ma to jak dwa razy bezkarnie jesc pyszna kolacje.

A mina TZ-ta, ktory wdepnal w kociego pawia numer trzy -bezcenna :twisted:

Jedna z moich seniorek bardzo często robi takie zrzuty parę minut po zjedzeniu... zupełnie nie wiem jak temu zapobiegać bo nie ma znaczenia co zje, suche, mokre czy mięso - jak je łapczywie lub nerwowo to zawsze jest pawik

Dzień dobry.
Dziś się nie wyspałam. Szkolenie o 7, a w łóżku miałam mało miejsca :twisted:

Przychodzę wczoraj wieczorem do sypialni, TŻ czyta, obok na mojej połowie leży stado. A on ze stoickim spokojem - dzisiaj musisz spać na kanapie :twisted:

Jakoś się wcisnęłam, ale chyba sobie wyciągnę oddzielną kołdrę, albo dam ją kotom :kotek:

jak dobrze, że ze mną chce sypiac tylko jeden mały kot i to nie na kołdrze i nie pod, ale obok

Conchita pisze:Dzień dobry.
Dziś się nie wyspałam. Szkolenie o 7, a w łóżku miałam mało miejsca Przychodzę wczoraj wieczorem do sypialni, TŻ czyta, obok na mojej połowie leży stado. A on ze stoickim spokojem - dzisiaj musisz spać na kanapie
Jakoś się wcisnęłam, ale chyba sobie wyciągnę oddzielną kołdrę, albo dam ją kotom