Już jej nie ma :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 03, 2011 16:29 Re: Już jej nie ma :(

Witam, bardzo współczuję :cry: Z doświadczenia wiem, że strata koteczki, z którą byliśmy bardzo związani jest traumatycznym przeżyciem, a taka nagła - jak Twojej Lucysi , może spowodować wręcz szok. Z adopcją nie ma co się spieszyć- trzeba przeżyć żałobę, przynajmniej w pewnym stopniu pogodzić się ze stratą i dojrzeć do adopcji- otworzyć serce na nowego kotka, pokochać go dla niego samego, a nie traktować jak zastępstwo zwierzątka, które straciliśmy. Gdy to piszę, leży i śpi koło mnie Julcia- od 16 dni w moim domu. Zabrałam ją z ulicy, a właściwie sprzed firmy, w której pracuje mój syn. Była bardzo słaba po sterylce zrobionej w toz-ie i wypuszczona na ulicę. Gdy ją po raz pierwszy zobaczyłam - była to mała ( kilkunastomiesięczna )kupka kociego nieszczęścia, leżała na jeszcze mokrym po deszczu chodniku, ledwie otwierała oczka. Gdy ją zobaczyłam, nie byłam w stanie jej tam zostawić. Zabrałam do domu, mimo że rok temu zmarła moja 17- letnia koteczka Kola, to sobie obiecałam, że nigdy więcej kota nie będę miała, aby potem nie cierpieć po jego stracie. Przez rok ciągle odczuwałam brak Koli, w wielu sytuacjach, była ona moim prawdziwym przyjacielem . Przelałam wiele łez. Uważałam, pomagałam innym kotom- finansowo dokarmiłam - uważałam, że jestem Kolusi to winna, że to ona nauczyła mnie kochać koty. Teraz wciąż o niej pamiętam, gdy to piszę - znów się poryczałam, ale przyznaję, że Julcia - całkiem róża od swojej poprzedniczki też jet cudowna, pocieszna i kochana, a ja jednak już przywiązałam się do niej :)
Tak więc kilka dni po śmierci swojej pupilki, masz prawo nie radzić sobie z tą sytuacją. A... i obwinianie się , że sie czegoś nie zauważyło, zniedbało, że może trzeba było do innego weta to też norma.

kolusia

 
Posty: 37
Od: Czw kwi 14, 2011 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob wrz 03, 2011 16:43 Re: Już jej nie ma :(

kolusia - dziękuję bardzo za mądre słowa otuchy i wsparcia. To fakt, teraz nie czas na zastanawianie się nad nowym pupilem, bo będzie on typowym zastępstwem po stracie mojej ukochanej Lucyferki, dlatego też nie zastanawiam się nad adopcją. Wiem, że kiedyś na pewno trafi pod moje skrzydła kotek, którego pokocham z całego serca, ale teraz muszę ochłonąć i pogodzić się ze stratą mojej futrzanej miłości :)
Lucyfera 2.09.2011 [*]
Obrazek

Obrazek

bao-bab

 
Posty: 144
Od: Sob wrz 03, 2011 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 03, 2011 16:52 Re: Już jej nie ma :(

bao-bab, poczekaj, kot do Ciebie przyjdzie, gdy będziesz gotowa. Już one wiedzą, jak stanąć nam na drodze.

Współczuję straty. Nic mądrego się nie da napisać, żeby pocieszyć; to trzeba po prostu przeżyć. Lucysia miała wspaniały dom i kochającą Dużą, przeżyła wiele dobrych lat. Nie zmęczyła jej choroba, nie cierpiała... To też ważne, jakkolwiek banalnie to nie brzmi.

guzik

 
Posty: 368
Od: Wto sie 12, 2008 23:37

Post » Sob wrz 03, 2011 17:40 Re: Już jej nie ma :(

Poczekam. Mam szczerą nadzieję, że właśnie kolejny pupil mnie odnajdzie :)
Lucyfera 2.09.2011 [*]
Obrazek

Obrazek

bao-bab

 
Posty: 144
Od: Sob wrz 03, 2011 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 03, 2011 17:48 Re: Już jej nie ma :(

bao-bab, przytulam :cry:
wiem, jak to paskudnie boli, choć nigdy nie pożegnałam kota, z którym byłabym tak długo, jak Ty. Boję się nawet pomyśleć, że nadejdzie taka chwila...
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 03, 2011 19:12 Re: Już jej nie ma :(

I jeszcze jak na złość przyszła wczoraj paczka z żarciem dla mojej kici :( Szkoda, że zamówienie się gdzieś nie zawieruszyło.

Co mogę zrobić z tym żarciem? Nie mamy kotów piwnicznych, bo któregoś dnia wszystkie w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęły.
Zastanawiałam się nad obdarowaniem jakiegoś schroniska? Dużo tego nie ma. Kilkanaście saszetek, ale nie wiem co z tym zrobić? Może ktoś chce?
Lucyfera 2.09.2011 [*]
Obrazek

Obrazek

bao-bab

 
Posty: 144
Od: Sob wrz 03, 2011 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 03, 2011 20:48 Re: Już jej nie ma :(

Zostaw,coś na ten temat wiem...Wróci w innym futerku...
Gosiara
 

Post » Nie wrz 04, 2011 11:34 Re: Już jej nie ma :(

Wróci w innym futerku i stanie pod moimi drzwiami - za jakiś czas :)
Lucyfera 2.09.2011 [*]
Obrazek

Obrazek

bao-bab

 
Posty: 144
Od: Sob wrz 03, 2011 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 9:01 Re: Już jej nie ma :(

Dzisiaj mam kryzys. Jest mi strasznie źle i smutno.
Kompletnie nie umiem sobie poradzić :(
Lucyfera 2.09.2011 [*]
Obrazek

Obrazek

bao-bab

 
Posty: 144
Od: Sob wrz 03, 2011 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 9:07 Re: Już jej nie ma :(

Może to już czas na adopcję kota?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 06, 2011 9:52 Re: Już jej nie ma :(

bao-bab pisze:Dzisiaj mam kryzys. Jest mi strasznie źle i smutno.
Kompletnie nie umiem sobie poradzić :(


To normalne, masz do tego prawo jeszcze na tym etapie. Czasami wydaje nam się, że najgorsze już minęło, a potem wystarczy jakiś bodziec, wspomnienie, i się rozkładamy. Ból musi minąć powoli, pozwól sobie na tę żałobę, postaraj się ją po prostu przeżyć. Nie uciekaj od tego, bo będzie bolało jeszcze bardziej...
Najgorsza jest ta pustka po stracie zwierzaka, który wypełniał znaczną część naszego życia. Dobrze znaleźć sobie wtedy jakiś cel, coś, na czym można skupić uwagę i swój wysiłek. Nie musi to być od razu adopcja, jeśli nie jesteś jeszcze na to gotowa, ale rozejrzyj się wokół siebie, może dostrzeżesz coś, czego nie zauważałaś wcześniej. Najlepszym sposobem na uleczenie własnego bólu, jest pomoc innej cierpiącej istocie :kotek:

Pozdrawiam ciepło i przytulam.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 06, 2011 9:54 Re: Już jej nie ma :(

Przytulam...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 06, 2011 10:25 Re: Już jej nie ma :(

Dasz radę!Ja straciłam Rindzi[*]miałam jeszcze 5 kotów dzień przed wigilią wzięłam kociaka wyrzuconego na smietnik,miał trafić do schronu pokochaliśmy go został,ale to nie to samo co Ona..teraz jest Ona Micia,skóra zdjęta z Niej..te same zachowanie,upodobania z jedzeniem i wygląd(w moim podpisie)Już nigdy nie będzie takiej Rindzi[*]Ale malutka daje mi tyle radości że na chwile zapominam o smutkach...Codziennie idziemy na spacerek na szelkach na jej grobik....
Gosiara
 

Post » Wto wrz 06, 2011 16:00 Re: Już jej nie ma :(

Nieco ponad rok temu przeżywałam to samo :cry: no prawie - to samo. Moja kotka przez dwa lata ciężko niedomagała na serce, a kolejni weterynarze mówili, iż niewiele mogą dla niej zrobić, gdyż starości nie potrafią wyleczyć. Kiedy odeszła, niby byłam na to przygotowana, ale okazało się, że wcale tak nie jest. Brakowało jej w każdej chwili, rano na parapecie, gdy wracałam z pracy - pod drzwiami, wieczorem na poduszce- cieplutkiej, mruczącej i wtulonej. Przepłakałam wiele godzin :cry: - to włąśnie wtedy trafiłam na MIAU- czytałam o innych kotach i płakałam. Napiszę, co mi nieco pomogło- na stronie koty.pl jest kącik wspomnień/ galeria kotów nieobecnych, zrobiłam tam wspomnienie o mojej Koleczce i dbam,żeby zawsze paliło się światełko. Niby nieistotna rzecz, ale nieco pomogła.Może warto spróbować. Trzymaj się, masz prawo do żalu i smutku, przecież straciłaś przyjaciela.

kolusia

 
Posty: 37
Od: Czw kwi 14, 2011 19:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto wrz 06, 2011 17:37 Re: Już jej nie ma :(

bao-bab, wspolczuje straty, wiem jak to boli :cry:

Lucyferko [*]

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: teesa i 78 gości