Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Iwona 59 pisze:weterynarz powiedział, że to zabieg inwazyjny i to co matka natura zrobiła nie powinno się ruszać...
Iwona 59 pisze:weterynarz powiedział, że to zabieg inwazyjny i to co matka natura zrobiła nie powinno się ruszać... Jedni polecali sterylizację przed pierwszą rujką inni dopiero po rujce a jeszcze inni kazali przebyć parę rujek wiec juz zgłupialam
Iwona 59 pisze:Cześć
weterynarz powiedział, że to zabieg inwazyjny i to co matka natura zrobiła nie powinno się ruszać... ogólnie odradzał co wprawiło mnie w lekkie osłupienie. Dodam, że bez problemu przeprowadza on zabiegi kastracji oraz cieszy sie dobrą renomą. Czytałam forum w poszukiwaniu dobrego weta z Gdańska który mógłby przeprowadzić sterylizację. Elbląska polecana ale podobno drogo(powyzej 200zł za zabieg) i w necie zdarzają sie wyjątkowo fatalne opinie. Najbliżej mam krzemową ale opinie się zmienily o tym miejscu. Zależy mi na dobru kotki. Co weterynarz to inna opinia. Jedni polecali sterylizację przed pierwszą rujką inni dopiero po rujce a jeszcze inni kazali przebyć parę rujek wiec juz zgłupialam
Mary_Poole pisze:Mi sie wydaje, ze wet predzej czy pozniej zalecilby zastrzyki hormonalne i mial nieprzerwany strumien gotowki co pol roku.
Iwona 59 pisze:weterynarz powiedział, że to zabieg inwazyjny i to co matka natura zrobiła nie powinno się ruszać... ogólnie odradzał co wprawiło mnie w lekkie osłupienie.
MalgWroclaw pisze:Mary_Poole pisze:Mi sie wydaje, ze wet predzej czy pozniej zalecilby zastrzyki hormonalne i mial nieprzerwany strumien gotowki co pol roku.
Tak, a potem za leczenie po wielokrotnej bombie hormonalnej żyłby, jak król
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kaja, kasiek1510 i 175 gości