hłe,hłe,a mnie dziś autko nie zapaliło (obecnie się ładuje) i Pan Prezes pozwolił mi się spóżnić do pracy w zw.z tym

.... a więc mam chwile aby wejść na miau-z duuuużym obrzydzeniem

żartuję...

choć nie do końca...
co do schronu w Szczytnie to masz Kocie rację że sterylizuje mocno losowo bo nasze Pinia,Buba i Rysia mają wszystkie identyczny,a jedyny w swoim rodzaju tzw.szczytnieński typ burości futerka-krótko mówiąc jest to dość niespotykany (ja jeszcze nie widziałam)-bez pręgusiów bury jednolity kolor futerka-cos jak sól z pieprzem-a pręgusie są tylko na łapkach i na ogonku u wsystkich tsech

-na tułowiu pręgusiów brak...i dodam że są na bank w różnym wieku...ciekawe skąd taka zbieżność...albo schron ma jakiegoś rozpłodowca albo rzeczywiście istnieje jakis rozpłodowiec "na mieście" po którym kotki dziedziczą taką ciekawą maść....innego wyjścia nie widzę
a'propos króla dzielnicy- dzwoniła do mnie Duża Romana
Otóż Roman
ma myszkę 
-taką zwykłą-szarą która wkradła się do domu Dużej.
A Roman ją ma bo jest jego kumpelką-na jej widok rozkłada sie kółkami do góry i próbuje podobno złapać swoją tylną łape do pysia,natomiast polowanie na myszkę to czynność zupełnie mu obca...jak on wyżył na tej stacji metra to ja nie wiem
Duża nie może rozłożyć ani trutki ani pułapki bo boi się o dziecko i o Romana i Państwo postanowili że "niech myszka sobie zostanie"

Ooooczywiście Roman jako "mój kot" został zaproszony na czyszczenie paszczęki w razie potrzeby
Dziś sterylkę i wycięcie przepuklinki ma Syjameczka.
Pinia ma rujkę.
Funio całkowicie przestał funiać po aniclindanie a wiec jest gotowy do adopcji.
Natomiast BloodyBurania nadal pokichuje mimo aniclindanu-nie wiemy co dalej robić bo brała już wszystko co mogła brać.-Tzn-z tym nie wiemy to przesada (żeby potem nie było) -poradzimy sobie ale pewne jest że ona słabo się leczy. Myślę że może warto by jej serie zylexisów aby odpoczęła od leków,ale niewątpliwie będe drążyć temat u wetów.
Tak więc reasumując-do adopcji gotowe są : Cowboy,Burania,Funio,Buba,Ciumcia,Promyś,Sznycel,Kulka,Filemon,Boniek,Carla,oraz 10 kociaków,a prawie gotowa jest Syjameczka.Do ogł-Szalony Kocie o Promysiu myślę że wiesz wszystko-to niesamowicie żywiołowy kot-z mega adhd i mega apetytem-nie znany jest mu stan najedzenia, jest w stanie zjeść wszystko i wszystkim- wszędzie go pełno- na dokocenie to tylko dla dziewczyny lub fujarowatego kocurka ale raczej niechętnie bo ją/go zdominuje i wprowadzi w depresję-jak to zrobił ze Sznycelkiem i Ciumcioliną.
Sznycelek już luzik a nad Ciumcioliną pracujemy ale jeszcze nie jest miziakiem i chyba jeszcze jakiś czas nie będzie
Natomiast Funio to śliczny kot-nie do poznania w porównaniu z tym "co przyjechało". Całkowiecie zdrowy,futerko śnieżno białe i lśniące,oczki bystre i czyste, brzusio zaokrąglony, humorek świetny ale nie wariacki (jak w przypadku Księciunia).
Kotek bardzo lubi ludzia,jest łagodny i można z nim zrobic wszystko pod warunkiem oczywiście że ma się trochę wprawy-np pięknie łyka do pysia paskudnie gorzkie tabletki

Zgodnie żyje z innymi kotami ale pewne jest że będzie im się starał wyjadać z michy.
Wiem że Marzenia z Bianką planują pod moją nieobecność przyjazd na sesję zdj. a więc zdjęcia będą lada dzień.
Erin-strasznie mi przykro ale mnie cały czas teraz nie ma w domu-a jak już jestem (zazwyczaj tak po 19-tej) to zasuwam jak mały samochodzik-a i w najbliższe-już wiem na bank że trzy weekendy - też mamy zalatane i w większości poza domem.
w ogóle to u nas teraz bardzo gorący okres i gdyby nie to że miałam czas wczesniej wszystkie Tymczasowe Sprawy sobie dobrze poustawiać (m.in. za pomocą weta i pani G.), to teraz byłaby 'taka piękna katastrofa"

...a tak wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku....żeby jeszcze tylko koty szły to juz byłaby pełnia szczęścia
to tyle wiadomości z Tymczasowego Frontu-pozdrawiam wszystkich i życzę miłego tygodnia

Jus-się uprzejmie przypominam z Arianem-czy jak mu tam...
