Boguś był całkiem sam.Znalazł dom.Uciekł i zaginął?????

powiedz jej co czujesz, to będzie lepsze od opitolenia
że czujesz smutek, że czujesz się wystawiona do wiatru, że mogli cię powiadomić wcześniej to bys się włączyła do poszukiwań, że boisz się okropnie o Bogusia, że zima idzie i czy wiedzą co to znaczy
i że jakoś ci się nie chce wierzyć, że miał na sobie szeleczki - bo byłby łatwy do namierzenie; jeśli nie oni, to ktoś by go znalazł; wtedy pewnie wylądowałby w schronie i byłby znaleziony
Że muszą porobić ogłoszenia i że masz nadzieję, że wyrzuty sumienia nie dazą im zasnąć, jak sobie będą ciepłe tyłki pod kołdrą trzymać, a Boguś w tym czasie nie wiadomo gdzie
Napisz im, że płaczesz nad jego niedolą, bo był niczyj i znów jest niczyj.
I zapytaj co konkretnie do tej pory zrobili, bo może o czymś nie pomyśleli, a można wykorzystać przy poszukiwaniach.
Napisz im, że jesteś zdruzgotana, bo chciałaś dla kota jak najlepiej
Niech wezmą na siebie to, co się stało
Psiakość

pozytywka pisze:powiedz jej co czujesz, to będzie lepsze od opitolenia
że czujesz smutek, że czujesz się wystawiona do wiatru, że mogli cię powiadomić wcześniej to bys się włączyła do poszukiwań, że boisz się okropnie o Bogusia, że zima idzie i czy wiedzą co to znaczy
i że jakoś ci się nie chce wierzyć, że miał na sobie szeleczki - bo byłby łatwy do namierzenie; jeśli nie oni, to ktoś by go znalazł; wtedy pewnie wylądowałby w schronie i byłby znaleziony
Że muszą porobić ogłoszenia i że masz nadzieję, że wyrzuty sumienia nie dazą im zasnąć, jak sobie będą ciepłe tyłki pod kołdrą trzymać, a Boguś w tym czasie nie wiadomo gdzie
Napisz im, że płaczesz nad jego niedolą, bo był niczyj i znów jest niczyj.
I zapytaj co konkretnie do tej pory zrobili, bo może o czymś nie pomyśleli, a można wykorzystać przy poszukiwaniach.
Napisz im, że jesteś zdruzgotana, bo chciałaś dla kota jak najlepiej
Niech wezmą na siebie to, co się stało
Psiakość

To jest to :ok:

pozytywka pisze:powiedz jej co czujesz, to będzie lepsze od opitolenia
że czujesz smutek, że czujesz się wystawiona do wiatru, że mogli cię powiadomić wcześniej to bys się włączyła do poszukiwań, że boisz się okropnie o Bogusia, że zima idzie i czy wiedzą co to znaczy
i że jakoś ci się nie chce wierzyć, że miał na sobie szeleczki - bo byłby łatwy do namierzenie; jeśli nie oni, to ktoś by go znalazł; wtedy pewnie wylądowałby w schronie i byłby znaleziony
Że muszą porobić ogłoszenia i że masz nadzieję, że wyrzuty sumienia nie dazą im zasnąć, jak sobie będą ciepłe tyłki pod kołdrą trzymać, a Boguś w tym czasie nie wiadomo gdzie
Napisz im, że płaczesz nad jego niedolą, bo był niczyj i znów jest niczyj.
I zapytaj co konkretnie do tej pory zrobili, bo może o czymś nie pomyśleli, a można wykorzystać przy poszukiwaniach.
Napisz im, że jesteś zdruzgotana, bo chciałaś dla kota jak najlepiej
Niech wezmą na siebie to, co się stało
Psiakość

W zasadzie to tylko wystarczy przepisać (oczywiście uśmiechnąwszy sie wcześniej do autorki o użyczenie praw autorskich

)

o kurcze,jakie to strasznie przykre

..i wkurzające...

magdaradek-jak długo był u "tych ludzi"?...może on idzie do Ciebie ...

Boguś u tych ludzi był od 26 lutego 2011, więc skoro zaginął 2 miesiące temu, to wychodzi na to, że był u nich raptem 4 miesiące...

magdaradek pisze:Boguś u tych ludzi był od 26 lutego 2011, więc skoro zaginął 2 miesiące temu, to wychodzi na to, że był u nich raptem 4 miesiące...

kurcze,4 miesiące to już wystarczająco długo aby nie odszedł od domu a kręcił się w okolicy...strasznie to smutne.

Ja się boję, że oni go nie szukali...ale nie wyglądali przecież na złych ludzi.
Dlatego go tam zostawiłam.
No, chyba że ktoś go przygarnął...
zastanawiam się, czy np. on im nie wpadł pod auto, a boją się tego napisać.
no, scenariusze mogą być różne.
Wiedzieli, że mogą mi go oddać, gdyby coś było nie tak, więc raczej go sami nie wyrzucili...

nie wiem....po prostu nie wiem...
takiego kocurka przez ostatni czas w schronisku chyba nie było.

Gdybać to sobie teraz możemy...a prawdę znają tylko Boguś i jego właściciele. Smutne to wszystko

Strasznie mi szkoda Bogusia

został uratowany z ulicy po to żeby znów tam wrócić :?:

o ile jeszcze żyje

bo chyba to niemożliwe żeby ktoś przygarnął go i nie szukał właścicieli
skoro kot rzekomo miał szelki.

napisałam kilka dni temu maila, wzorując się na wpisie pozytywki, ale do tej pory nie dostałam odpowiedzi:

"Witam,

właśnie wróciłam z urlopu i przeczytałam tę smutną wiadomość

jest mi okropnie smutno, że Boguś z tułaczki wrócił do tułaczki...
Pani Małgorzato, dlaczego nie dała mi Pani znać zaraz jak Boguś uciekł? Może pomogłabym w poszukiwaniach. Szkoda, ze Pani tego nie zrobiła.
Zastanawiam się, dlaczego nie udało się Państwu znaleźć kota, skoro był on w szelkach, a więc bardzo łatwo można go było namierzyć.
Czy rozwiesiliście Państwo ogłoszenia na osiedlu? Przy lecznicach weterynaryjnych, na przystankach, wszędzie gdzie się dało?
Czy skontaktowaliście się Państwo z karmicielami kotów wolnożyjących z tamtych okolic? Karmiciele zwykle znający swoje stada, od razu zauważają nowego kota, który przychodzi na karmienie. Powinniście też Państwo swoje kroki skierować do schroniska dla bezdomnych zwierząt, może go ktoś tam przywiózł. Można dać też ogłoszenie na stronie schroniska w dziale zgubiono/znaleziono.
Kota powinno się szukać w nocy lub nad ranem i w miejscach, w których wydaje się, że nie mógłby się schować. Piwnice, różne inne zakamarki.
Ale teraz już dużo czasu minęlo, trudno powiedzieć co się z nim dzieje. Czy żyje.
A jeśli żyje, to strasznie mnie boli, że zimą, w mróz, podczas gdy wszyscy bedą siedzieć w ciepłych domach, on będzie marzł na dworze.....
to okropne.
Nie sądziłam, że tak zakończy się ta historia..

Z poważaniem

Magda Radek"

I bardzo dobrze napisałaś,
szkoda, że nie ma odpowiedzi...

Jeśli mają czyste sumienie to sądzę, ze nie pozostawią takiej wiadomości bez odpowiedzi....

mgska pisze:I bardzo dobrze napisałaś,
szkoda, że nie ma odpowiedzi...

I pewno nie będzie,no bo co niby mają odpisać

powinni się złapać za głowę, trochę pokajać, odpowiedzieć na pytania Magdy o to, co zrobili i jak go szukali, a następnie rzucić do nadrabiania tego, co zawalili przez dwa miesiące
chociaż boję się, że to już może nie przynieść efektów, szczególnie, że jakoś nie wierzę w te szeleczki :-/

Boguś był całkiem sam.Znalazł dom.Uciekł i zaginął?????

Kto przegląda forum