Starszy Pan Kot Albert, odszedł kochany [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 02, 2011 11:49 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

anita5 pisze:Straszne fochy stroi.
Może chce wrócić na ten parking? :wink:

Dobre :lol:

Kciuki cały czas za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 02, 2011 21:55 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Dobrze, że je i pije :ok:
Może te fochy to dlatego, że nie czuje się jeszcze pewnie w nowym miejscu? W końcu bardzo dużo się zmieniło w jego życiu... Na lepsze, a to dla niego pewnie prawdziwe zaskoczenie. Może myśli, że jeśli karmią, to chcą kota utuczyć i zjeść :strach: ?
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 04, 2011 8:08 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

alata pisze:Dobrze, że je i pije :ok:
Może te fochy to dlatego, że nie czuje się jeszcze pewnie w nowym miejscu? W końcu bardzo dużo się zmieniło w jego życiu... Na lepsze, a to dla niego pewnie prawdziwe zaskoczenie. Może myśli, że jeśli karmią, to chcą kota utuczyć i zjeść :strach: ?


Chyba nie zjedzą :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie wrz 04, 2011 12:43 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

My wiemy, że nie zjedzą, ale biedny Albert może się obawiać...
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 04, 2011 16:21 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Nie zjedzą, bo zapach niezbyt miły. :mrgreen:

Dzisiaj mnie delikatnie uderzył łapką, ale kulturalnie, bez pazurków.
Nasza Nusia, która miała raka, też miała dziwne zachowania, pamiętam to dobrze.

Mam nadzieję, że we wtorek uda nam się coś zdziałać u naszej wet.

Albercikowe futerko, nie wiem czy pisałam, bardzo wyładniało, wręcz zrobiło się miłe w dotyku.

A za śmietankę Pan Kot da się pokroić. :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie wrz 04, 2011 16:36 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Trafiłam na wątek Alberta przelotem, przyznam że nie mam czasu doczytać dokładnie.
Jeśli jest podejrzenie iż ten guz jest nowotworem i potrzebna będzie pomoc finansowa, można zgłosić Alberta tutaj :
viewtopic.php?f=1&t=120034
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za albercikowe zdrówko!
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 04, 2011 22:57 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

zaznaczam do czytania

Kciuki za Pana Kota i zapraszam za phantasmagori na stronę Funduszu Onkologicznego :ok:
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Pon wrz 05, 2011 8:46 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Dziękuję Wam. Zobaczymy, co to z nim będzie.

Dziś zawozimy go do lecznicy i zostanie tam dzień lub dwa, zależy jak pójdzie diagnostyka i sprawy chirurgiczne.

Jest kiepsko, bo on niestety nie jest teraz najmilszy i trudny przez to w obsłudze. Dziś już walnął mnie pazurami.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon wrz 05, 2011 8:47 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Trzymam kciuki...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 05, 2011 14:18 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Ja też :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon wrz 05, 2011 14:42 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

trzymam mocno i jutro czekamy na wiesci (dobre!)

on faktycznie moze sie zle czuc :(
oby jednak to byly najnormalniejesze w swiecie fochy starszego kota
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon wrz 05, 2011 16:44 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Też pomyślałam o fochach... Mam takiego dziada od pół roku, nic nie wiem o jego przeszłości oprócz tego, że raczej życie miał ciężkie... Jest to najkochańszy kot pod słońcem, ale to on dyktuje warunki, inaczej w ruch idą pazury i resztki ząbków :mrgreen: . Pozdrawiam Was serdecznie i :ok: za zdrowie Albercika.
Obrazek Obrazek

Moha

 
Posty: 1675
Od: Czw sty 06, 2011 0:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 05, 2011 20:34 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Zaznaczam Pana Kota :kotek:

Mam nadzieje, ze jutro przeczytamy dobre wiesci po wizycie u weta.

Mysle o kocurze i trzymam kciuki :ok: :1luvu:
Obrazek

Ania i jej Nitro

 
Posty: 1616
Od: Pon lip 25, 2011 13:44
Lokalizacja: Lodz/ Lozanna

Post » Wto wrz 06, 2011 7:43 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Dziękuję za kciuki i ciepłe myśli.

Albercik już po zabiegu, jest w domu, nie musiał zostawać w lecznicy. Tak się fajnie złożyło.
Ale po kolei. Do naszej zaufanej pani wet jeździmy daleko, więc kot się bardzo zestresował w aucie, bardzo się bał, dyszał okropnie, potem zrobił kupę, zwymiotował i taki nieszczęśliwy dojechał do lecznicy. Myśleliśmy, że nie da rady go wyciągnąć z transporterka, ale w gabinecie sam z niego grzecznie wyszedł. Z obsługą też nie było problemów, tylko warknął sobie cichutko przy zastrzyku.
Guz na szczęście nie był wrośnięty w mięśnie klatki piersiowej, to jest jakiś guz szypułkowy. Wycinek pójdzie na badanie histopatologiczne. Dodatkowo kot został wykastrowany.
Ma śliczne granatowe wdzianko.
Nie chcieliśmy, żeby pani wet go wybudzała, bo z powrotem daleka droga, wybudził się w domu.
Dziś jest obolały, biedny, strasznie mu wyłazi futro, śpi sobie na oknie w słońcu.
Pozwolił sobie podać antybiotyk do pyszczka, więc musi być bardzo słaby.

Potem wkleję fotki, bo mu zrobiłam o poranku.

Kciuki za dojście Pana Kota Alberta do siebie nadal potrzebne. :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 06, 2011 10:42 Re: Starszy Pan Kot, wyniszczony z guzem, prosba o wsparcie

Foty z rana:

Obrazek Coście mi zrobili?

Obrazek Gdzie są moje... te... no...

Obrazek Bez nich jestem nikim...

Obrazek Pozostał mi tylko smutek...

Obrazek I jeszcze mi sukmanę dali i na plecach zawiązali... I ten worek co miałem z przodu mi ucięli... A ja tam może miałem coś ważnego? Eh...


Tak sobie żartobliwie Pan Kot Albert skomentował foty, ale czy ja wiem, czy nam do śmiechu? Chciałam mu podać metacam, za Chiny nie da rady, pazury już idą w ruch. Warczy. Boli go na pewno. Biedny jest. No i nie wiadomo, co z nim dalej będzie, jaki będzie wynik... Zobaczymy.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 114 gości