Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie wrz 04, 2011 21:04 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Jedyne, co jestem w stanie powiedzieć ot tym zdjęciu, to to, że jest to Futro zapewne Konwalijki.
Ale gdzie góra a gdzie dół, to już ciężej (wygląda jak.... hm.......... czapka na zimę?).

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 04, 2011 21:06 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

No to ja se czekam na tę Twoją emeryturę :mrgreen:

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon wrz 05, 2011 8:06 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Bezczelnie się wcisnę po cichutku z rana :mrgreen: ....
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon wrz 05, 2011 15:17 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Bardzo piękna jest historia o Wacławie :1luvu:

A szczególnie ta część o gotowanym kurczaku :oops: Ale głodna jestem ... :roll:
Megana, jak ty wytrzymujesz bez jedzenia mięsa 8O
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon wrz 05, 2011 15:46 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

kamari pisze:Bardzo piękna jest historia o Wacławie :1luvu:

A szczególnie ta część o gotowanym kurczaku :oops: Ale głodna jestem ... :roll:
Megana, jak ty wytrzymujesz bez jedzenia mięsa 8O

Ja nawet nie śmiałam o to pytać, bo dla mnie dzień bez kiełbaski, to dzień stracony :oops: :oops: :oops:

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon wrz 05, 2011 15:54 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

kamari pisze:Megana, jak ty wytrzymujesz bez jedzenia mięsa 8O

Też się nie raz na tym zastanawiam i nie ukrywam, że z lekką zazdrością. Nie jem dużo mięsa, ale lubię smak wołowiny, baraniny, kaczki (w dodatku musi być krwiste, a nie ugotowane na śmierć)... inne mięsa właściwie mogą dla mnie nie istnieć. Uwielbiam zupy, ale nie umiem ich robić bez wywaru na kościach - po prostu nie mają dla mnie smaku, pewnie jest to kwestia złego doboru przypraw. Nie umiem robić sosów bez użycia mięsa :oops: Ale np nie znoszę makaronów i pizzy z mięsem, nie lubię wędlin bo wszystkie mają ten sam smak i potwornie czuć je chemią....
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon wrz 05, 2011 21:07 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Chcecie zobaczyć parę filmików z przemysłowego chowu świń, czy krów? Chcecie zobaczyć jak są zabijane w naszych fantastycznych rzeźniach? Jak są NIEdobijane a potem obdzierane ze skóry? Jak żyją kury, które znoszą jajka z numerem 3 na skorupce? Jak są przewożone konie na rzeź do Włoch?
Ja bardzo lubię mięso, naprawdę. Wciąż je lubię, po tylu latach. Ale odkąd wiem to wszystko co wyżej, wolę nie jeść, niż zagłuszać sumienie. Mam zbyt realistyczną wyobraźnię. Nie tylko w stosunku do kotów i psów, ale do innych zwierząt również. Na pewne rzeczy nie mam wpływu - ale przynajmniej nie chcę tego popierać i w tym uczestniczyć. Jeśli postanowię zjeść mięso - upoluję go sama, tak przynajmniej będzie uczciwie.
Poważnie to zabrzmiało, wiem. Ale spox, to tylko raz, nie zamierzam Was agitować. Sądzę, że każdy przeciętnie empatyczny człowiek kiedyś się zastanowi, skąd bierze się na jego talerzu kotlet i w jaki sposób.
A potem wybierze, zapomnieć o tym, czy nie.
I ja na to i tak nie mam wpływu.

A wracając do naszych baranów.
Huston, mamy problem.
Leon się już okopał, utył, rozkochał w pańci i postanowił zostać samcem ALFA. 8O
Wczoraj wieczorem po trzeciej awanturze między psami - jak zbiegałam na dół to już nie wiedziałam, z kim się Leon kłócił, ofc - wywaliłam go na dwór na spanie. Jest ciepło, więc na razie nie mam wyrzutów sumienia, ale nie wiem, co dalej.
Niby Leon nie ma zębów, ale zacisk szczęki posiada. Kartofel głuchy, więc nawet nie słyszy, że Leon ostrzega warcząc i szczekając. Z kolei Filozof nie wie co się dzieje i jest dość zestresowany sytuacją.
Mówiłam, usunąć nabiał, to Teżet uważał, że po co, taki spokojny pies. A teraz nie mamy na dodatek samochodu.
Zachodni sąsiedzi się dokocili - ich córka zabrała młodziutką kotkę księdzu, który chciał ją uśpić, bo jedną przednią łapkę ma krótszą o połowę. Kociczka na razie jest przestraszona, dwie stare kocice poirytowane a psy zdumione. Na szczęście sąsiedzi rozumieją, że dokocenie zazwyczaj jest niełatwe. :twisted:
Malutka jest prześlicznym tygryskiem z trzema białymi skarpeteczkami.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 05, 2011 21:23 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

U znajomej w Katowicach kiedyś ksiądz przyniósł na lekcję religii w gimnazjum trzy małe kotki i powiedział, że jak ich dzieci nie wezmą - to utopi :evil: Q-wa , czy oni mają sumienie :roll: Chyba jeszcze wierze w Boga, ale ksiądz dobrze mi się od pewnego czau nie kojarzy :|
Coraz częściej myślę o padlinie na talerzu, choć spożywam bardzo sporadycznie. I tak sobie wymyślam, że równie dobrze mógłby tu leżeć jakiś pies, albo kot, bo dlaczego nie? Przecież mięso, jak każde inne :roll: O ich życiu i śmierci staram się nie myśleć, bo to bolesne :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon wrz 05, 2011 22:15 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

jasdor pisze:(...)
Coraz częściej myślę o padlinie na talerzu, choć spożywam bardzo sporadycznie. (...)


Ja niestety nie mogę sporadycznie :| i się nad tym od dawna zastanawiałam. Testowałam nawet opcję polowania, ale mi nie wyszło. Teraz zgłębiam temat koszerności - może właśnie koszerne mięso jest metodą na spokojne sumienie :?:

Jaja kupujemy od grzebiących ... ale tak się zastanawiam, co moje jednostkowe postępowanie może zmienić.... chyba nic. I trochę jest to dołujące.

Oj tam, Megana ... chłopaki muszą trochę się pokłócić :P Nie wiem, jak u Was, ale u nas zapach suk powoduje, że chłopaki bardzo drażliwe są :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 05, 2011 22:25 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Nemi, koszerne zabijanie jest bardzo okrutne.
Jednostkowe?
Możliwe. Ja jestem jedna, ale z Teżetem już jest nas dwoje. Na forum wege jest trochę więcej... I tak dalej.
Zapach suk? Ponieważ Gabunia po sterylce już, to tylko ja wchodzę w rachubę.
Gdzie to klimakterium, ach gdzie...? :wink:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 7:22 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Nemi pisze:Ja niestety nie mogę sporadycznie :| i się nad tym od dawna zastanawiałam. Testowałam nawet opcję polowania, ale mi nie wyszło. Teraz zgłębiam temat koszerności - może właśnie koszerne mięso jest metodą na spokojne sumienie :?:

8O Rytualny ubój, wykrwawiające się zwierzę, metodą na spokojne sumienie??! 8O 8O 8O
A może chodzi o to, że w momencie jak zwierzę kona (długo kona) odmawiana jest modlitwa? -Bo jest odmawiana. Tylko to w żaden sposób nie zmniejsza rozmiarów cierpienia zwierząt...

Na Syberii rytualnie duszą renifera sznurkiem konopnym. Też długo kona, też mamroczą modlitwy-odprowadzają uchodzącego ducha renifera... :?

Co do koszerności jedzenia, to -delikatnie rzecz ujmując- to głównie sposób na nabijanie kabzy rabinom-za 'koszerowanie' żywności, a same zasady są po prostu dziwaczne, odmiennie interpretowane, współcześnie nie niosą ze sobą wiele sensownego - ot, zbiór zasad, których przestrzeganie jest podstatwowym obowiązkiem ortodoksyjnych żydów i ich wyróżnikiem...
Że mleko nie może stać obok mięsa (najlepiej różne lodówki, albo -co najmniej- półki)? Że różne naczynia, sztućce- do mleka i mięsa, że jak ktoś chce zjeść owoc -to z drzewa, które ma co najmniej 3 lata... No i zakazane spożywanie sea food (ryby można jeść, ale krewetek, kalmarów, ośmiornic, ostryg -ne, ne), koni, osłów.... Świnia- trefna.
Zapewniam, że śliwowica koszerna smakuje tak samo jak ta niekoszerowana- jedyną różnicą jest cena, jaką dopłaca się za certyfikat.

Koszerność (w pewnym uproszczeniu) miała sensowne uzasadnienie w czasach, gdy warunki chłodnicze sprowadzały się do piwniczki ziemnej i podstawowe zasady higieny wpajało się tłumacząc wszystko boskimi nakazami (np. zakaz jedzenia padłych -nie zarżniętych- zwierząt).

A tak w ogóle, to widziałam koszerne fast foody (np. McDonald'sy), i koszerne junk food jest tak samo badziewne i tuczące jak to bez certyfikatu koszerności, ale również ...koszerne pralnie, perukarnie, itd...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 9:25 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

annafreesprit pisze: 8O Rytualny ubój, wykrwawiające się zwierzę, metodą na spokojne sumienie??! 8O 8O 8O


Dziewczyny - moja wiedza w tym temacie jest niewielka i dlatego zamierzałam drążyć ten temat. Wzięło się to stąd, że znalazłam informację, że religia nakazuje traktowanie zwierząt lepiej od siebie, że mają odpoczywać w dzień wolny i nie nigdy nie wolno jeść przed zwierzęciem. Spodobało mi się to, bo u nas zwierzaki zawsze jedzą pierwsze, w brew niektórym koncepcjom, że człowiek ma jeść pierwszy, bo jest to wychowawcze :roll: Później znalazłam informację, nie twierdzę, że prawdziwą, że koszerne jest jedynie mięso zwierzęcia, które odchodząc nie cierpiało. I nadal myślę, że warto to sprawdzić :wink: .

Meg, my suń nie mamy. Zapach ciągnie się po okolicy, przez wiele kilometrów :P Psy siedzą na progu z maślanymi oczami i patrzą w przestrzeń ....
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 12:45 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Nemi pisze:
annafreesprit pisze: 8O Rytualny ubój, wykrwawiające się zwierzę, metodą na spokojne sumienie??! 8O 8O 8O

Dziewczyny - moja wiedza w tym temacie jest niewielka i dlatego zamierzałam drążyć ten temat. Wzięło się to stąd, że znalazłam informację, że religia nakazuje traktowanie zwierząt lepiej od siebie, że mają odpoczywać w dzień wolny i nie nigdy nie wolno jeść przed zwierzęciem. Spodobało mi się to, bo u nas zwierzaki zawsze jedzą pierwsze, w brew niektórym koncepcjom, że człowiek ma jeść pierwszy, bo jest to wychowawcze :roll: Później znalazłam informację, nie twierdzę, że prawdziwą, że koszerne jest jedynie mięso zwierzęcia, które odchodząc nie cierpiało. I nadal myślę, że warto to sprawdzić :wink:
Zlituj się! W życiu nie sądziłam, że ktoś się może na takie historie dać złowić...? 8O
Poza religiami dalekowschodnimi -zwłaszcza buddyzmem- nie znajdziesz żadnej miłosiernej wobec zwierząt religii, a już na pewno nie w tradycji judeochrześcijańskiej czy islamskiej.

W Polsce -i wszędzie na świecie, niezależnie od tradycji czy religii- dobry gospodarz nie zasiada do kolacji jeśli najpierw nie zakończy "obrządku" -czyli nie nakarmi zwierząt, nie położy podściółki, nie wydoi...

Nemi, nie mam czasu szukać teraz filmów z rytulnych rzeźni, ale opowieści, że koszerne jest mięso zwierzęcia, które nie cierpiało, to -staram się być delikatna, ale krew mi zawrzała!-eufemizm. Zwierzęta 'koszernie' zabijane są zarzynane na skalę masową! W kilku krajach europejskich zabroniono takiego uboju, dlatego, że uznano, iż prawem religijnym nie można tłumaczyć dodatkowego cierpienia zwierząt. A 'halal food' czy 'kosher food' pochodzi od zwierzęcia, które musi być cały czas przytomne (normalnie zwierzęta ogłusza się zanim zabije)!!! Muzułmanie czy Żydzi mogą się napinać, ale w Szwecji, Szwajcarii, Holandii (i chyba jeszcze w paru innych krajach europejskich) zakazano zabijania nieogłuszonych zwierząt.
A teraz króciutki pokaz 'humanitarnego' zabijania przez poderżnięcie gardła. http://www.petatv.com/tvpopup/video.asp ... &Player=wm
Żyd czy muzułmanin powiedziałby- zwierzę zasnęło... jeszcze sobie pomruczało do snu :evil: :evil: :evil:
Tak, tak, sprawdzaj dalej, myślę, że warto sprawdzać, żeby wyzbyć się mrzonek o braku cierpienia podczas rytualnych ubojów i nie propagować szkodliwych poglądów...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 13:42 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

annafreesprit pisze:(...)
Tak, tak, sprawdzaj dalej, myślę, że warto sprawdzać, żeby wyzbyć się mrzonek o braku cierpienia podczas rytualnych ubojów i nie propagować szkodliwych poglądów...


Jeśli to co napisałam, zostało tak odebrane - przepraszam, nie było to moim zamiarem. I oczywiście, wielkie dzięki za informacje.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 06, 2011 14:40 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Nemi pisze:(...) Później znalazłam informację, nie twierdzę, że prawdziwą, że koszerne jest jedynie mięso zwierzęcia, które odchodząc nie cierpiało.
Problem polega na tym, że jest to awykonalne! Dlatego szkodliwością poglądów nazwałam sugestię (powtórzoną za jakimś źródłem), jakoby zabijane zwierzę nie cierpiało, a przez to jego mięso było/mogło być koszerne. Każde świadome postępowania z nim zwierzę (celowo pomijam samą obecność zwierzęcia w rzeźni, cały etap przygotowań do uboju, które już powodują niewyobrażalny strach i cierpienie zwierzęcia), zarzynane, wykrwawiające się -bezgranicznie cierpi!!! Utrzymanie zwierzęcia w pełnej świadomości podczas rytualnego uboju jest podstawowym warunkiem koszerności jego mięsa! Innymi słowy: koszerne mięso=dodatkowe cierpienie (a nie jego brak!). To jest dla mnie bestialstwo kulawo usprawiedliwiane nakazami religijnymi...

I może zwińmy już ten makabryczny wątek, który wykluł się wraz z informacją o pożartej przez Wacława kurze... A sama historia o Wacławie- przepiękna i bardzo wzruszająca!

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości