
Duża wróciła dopiero z podwórka, mówi, że stołówka jest czynna już tak długo, że nie ma siły. Co chwilę jakiś kot decyduje się jeszcze dojeść i podchodzi do miski, chociaż ten sam kot dawno skończył. Duża powiedziała L., że będzie południe, a one będą tam stały, bo znów jakiś kot przyjdzie, to w końcu poszły. No, ale nie było pani, więc duża wróciła zadowolona. Za to przy naszych drzwiach było Bure, Czarna (łapka lepiej) i Strzałka, która chodzi sobie najczęściej do drugiej stołówki. I do tej drugiej przyszła też dzisiaj młoda kicia marmurkowa, mów duża, bardzo głodne to było i młode.
Dobrze, że nasze śniadanie było przed wyjściem dużej.
Fasolka