
Nasze sobie dadzą radę, choć jedna wciąż trochę dzika (jednak codziennie są małe postępy). druga to po prostu mała przylepa, która cały dzień spędzałaby mrucząc na kolanach.
Dam więcej zdjęć, jak tylko przezwyciężę mały problm techniczny ze swoim telefonem (a mam do takich rzeczy dwie lewe ręce).




