Rudaski pojadą do lepszego życia w poniedziałek.
Sms-owałam z Kasią,bo kompletnie zasięgu tam u siebie nie ma,nawet w panikę wpadłam,bo dzwoniłam i wczoraj i dzisiaj,i nic!
Dopiero jak wysłałam sms-a to Kasia odezwała się i napisała,że jedzie w poniedziałek,a w niedzielę wpadnie do mnie po transporterek.
A ja juz czarną wizję miałam,że zapomniała telefonu i nie będzie kontaktu!-UFF!!!!
Dorcia juz powiadomiona,jutro po rozmowie z Kasią jeszcze do Niej zadzwonię,by potwierdzić wszystkie ustalenia!
Zaraz zmywam sie do miasta,bo jakieś zakupy trzeba zrobić,a po południu de na grilla do znajomych,bo może wreszcie aura pozwoli pogrillować,a i przyda mi sie troszkę rozluźnienia nerwów,po tym mikoszewskim stresie!
Oczywiście nadal prośba o kciuki i pozytywne myśli-do czasu dotarcia Bursztynków do miejsc docelowych!
