Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
EVA2406 pisze:Super, że Dinuś dobrze zniósł odjajczanie. Mam nadzieję, że to choć trochę pomoże w jego zapędach i tym samym zmieni złe nastawienie do niego.
Aniu, nie jesteś sama..............oprócz rodziny masz nas.................mam wszystkich wymienić...........
Zulek też nie jest sam, bo ma ogromne towarzystwo piesków i kotków ( imiennych i bezimiennych), które czekają na spotkanie z nami, ale dopiero jak przyjdzie odpowiedni czas ( niezależny od nas).
Dokąd idą koty, psy gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba
To przepraszam Cię Panie Boże
Mnie tam także iść nie potrzeba.
...Ja proszę na inny przystanek
Tam gdzie merda stado ogonów
Zrezygnuję z anielskich chórów
tudzież innych nagród nieboskłonu.
W moim niebie będą miękkie sierści
Nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
Moje wszystkie pożegnane koty.... psy.......
puszatek pisze:Aniu...że pozwolę w ten sposób odezwać się do Ciebie...
Zulusek jest teraz taki rozdarty patrząc z góry na Ciebie...na nas...
bardzo go boli, że tak cierpisz...a chciałby się tylko już bawić ze swoimi nowymi przyjaciółmi...
wiemy jak bardzo tęsknisz, jakbyś chciała go jeszcze raz dotknąć...przytulić...ucałować...
przeżywamy to wszystko z Tobą...każda z nas wchodząc na ten wątek...
martwi się już tylko o Ciebie, bo on jest już szczęśliwy i tam będzie na Ciebie kiedyś czekał...
nie pozwolimy Ci wpaść w depresję, bo Zulusek by miał do nas o to żal...
każdy inaczej przeżywa żałobę...damy Ci tyle czasu ile potrzebujesz...
będziemy tu zaglądać jak długo będziesz nas potrzebować...
właśnie...dla NIEGO ...dla CIEBIE i waszej cudnej miłości...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 62 gości