Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 02, 2011 6:40 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

nie panikuję :twisted: pff! no, w każdym razie nie tym razem :D
testy zrobię dla świętego spokoju, co się mam denerwować :roll:

wet :ok:
imię Neron będzie idealne, głosuję za :wink:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt wrz 02, 2011 7:14 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Dr Nagajewski - znam go hmm no ponad 20 lat......taki lekarz rodzinny tak?
Uwielbiał zwierzaki, nie przepadał za ludzmi. Czesto sie raczylismy różnymi dykteryjkami

No i raz omal nie dorobił sie kota - pytam skad/jak/gdzie
Pan doktor - czarujacy i taki wiecie fajnie sie starzejacy pan - z nienaganna polszczyzną, ironicznym spojrzeniem, umiejetnoscia opowiadania dowcipów mówi:
Przyszło takie indywiduum płci żeńskiej uśpić. Pytam - czemu? Zdrowy, dorodny kot.
PTASIA GRYPA!!! ( tu zrobił takie przerażone oczy)
Zamilkł - kiwajac głową.....

No i co panie doktorze jej pan powiedział? - dopytuje się
- a co jej miałem powiedzieć? prawde.......że żeby się od kota zarazić ptasią grypą to musialaby go zjeść....... mało tego - na surowo.

Ja sie popłakałam ze smiechu.

Innym razem siedzimy z moja rottka w poczekalni a tam ze środka łudududu łudududu łudududu
Drzwi sie otwarły jak z kopa - przeleciało coś czarne podpalane ( rottek/dobek) uwieńczone panem.....
Wchodze z moja suczyna do gabinetu - panie doktorze co tu sie działo??? pytam lekko oszołomiona.

A nic.......odpowiada doktor z dobrotliwym uśmiechem - debil pani Agnieszko, pospolity debil. Bynajmniej nie mówię o pacjencie........


Taki klimat doktor ma:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 02, 2011 8:21 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Ale świetny gość.Ja mam doświadczenie z "starym doktorem" wetem zgoła inne.
W najstarszej poznanńskiej klinice przyjmuje świetny technik weterynarz pan Wojtek.Niestety w parze z nim jest stary doktor.Tak 70 lat,okulaty typu plus osiem.Szczyci się tem,że ma USG w ręce( i nie musi robić USG w związku ztym) Rok temu mój Fel się zatuł.Prawie umierał.Nie jadł.wymiotował.Kroplówki,leki-bez skutku.Zaczęły się sypać wyniki nerkowe,wzrosły mocznik i kreatynina.
Ktoś z przyjaciół poradził pana Wojtka.
Pojechaliśmy do lecznicy...i po oględzinach przez Wojtka obejrzał kota stary doktor.
"-Niewydolność nerek"-zawyrokował-"same torbiele tu czuję.Te rasowe koty co to z domu nie wychodzą TAK mają"-dodał z uśmiechem
Pan Wojek tylko kręcił głową zza pleców tego szrlatana.
"_Zróbmy mu badania krwi'- podopwiedział pan technik.
"-Nie warto, ale jak chcesz..."- to dobry doktor.
Pobraliśmy.
Czekając na wyniki przeryczałam pół godziny.Nawet się modliłam.Obiecałam czynnikom wyższym adopcję jakijś biedy,żeby...no wiecie dlaczego.
Wyniki wyszły bez zarzutu.
Kot wyzdrowiał,prawdopodobnie to była ciężka wirusówka.
Dwukrotne USG nie wykazało żadnych zmian w nerkach.
To połowa historii...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 8:43 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Drugą wizytę zaliczyłam z psem.
Mel zaraził się grzybicą.Już go prawie wyleczyłam ,kiedy w miejscach zaatakowanych przez grzyba pojawiły się ropnie.Mój weterynarz,dr Majka wyjechał.Więc pojechałam do pana Wojtka.
Wojtek obejrzał i stwierdził,że robimy posiew z tych zmian.Na grzyba nie wygląda,raczej bakteria.Pobraliśmy posiew.
Potrzebny podpis lekarza na skierowaniu.
Stary doktor wysłuchał historii Fiony.
I wydał wyrok:
"-Będzie pani miała grzybicę w całym domu.Co roku latem.Ze dwa razy w roku nawet.Albo częściej.Dzieci się pani pozarażają.Ja bym uśpił tego kota!"
Już mnie nie przeraził.Już widziałam,że idiota.
"- A pies?"-zapytałam
"-Może go pani zostawić,uśpimy"-usłyszałam
"-To ja wolę jednak zbadać..poproszę tę pieczątkę!!"-byłam twarda
"-Jak pani sobie chce.Ja bym uśpił,wziął nowego"
Wkur...się :
"- To jest rasowy pies z papierami, kosztował 2 tysiące" (naprawdę mam go za 5 dych:))
"-Jak pani chce mieć grzyba.."
I podstęplował.

Doktor K.
Moja miłość!! :evil:

Za to doktor Majka jest fajny,mądry i ciepły.
I w moim wieku.
Że przystojny już nie dodam,bo wręcz nie wypada:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 11:27 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

kotkins pisze:Za to doktor Majka jest fajny,mądry i ciepły.
I w moim wieku.
Że przystojny już nie dodam,bo wręcz nie wypada:)

kolega też przystojny :wink:
i na psach się znają 8)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 11:31 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

a takich ludzi jak Twój wet Neigh, to uwielbiam :D
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 11:57 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

kotkins pisze:...Mój weterynarz,dr Majka ...

Czyżbyśmy chodziły do tej samej lecznicy? 8)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 13:43 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Moj pan doktor szału dostał raz.......

Moja sp. jamnica była bardzo szlachetnie urodzona, utytułowana, piękna, madra - i żarłoczna. Zżerała wszystko - co sie dało i ile sie dało. Pospolity jamochłon.

Noo.

I razu pewnego zabraliśmy ja ze sobą na budowę ( obecny moj dom sie budował ) - na tyle juz był zrobiony, ze panowie go budujący w nim mieszkali.
Chodzę sobie oglądam, nagle widzę, ze moj pies coś dźlamie po kryjomu - patrzę cła gęba czegoś różowego.........Myślę sobie co ona do cholery żre?!
I nogi sie pode mna ugięły trutka na szczury.......Panowie sobie radośnie po domu rozsypali. Wymiary jamnika kazdy zna..... taki wyrośnięty szczur........

Za telefon i do doktora - rozmowa byla krótka -
- ile ?
- dużo, nie wiem
- kiedy karmiona?!
- wczoraj
TO BIEGIEM na płukanie żołądka BIEGIEM

Wtedy pierwszy raz w życiu moj eks mąż by policjanta rozjechał ........o dziwo nas nie gonili. Ja trzymałam klaskson, on jechał dajac długimi...........
Wpadliśmy do weta z dzikim wrzaskiem - płukanie żołądka NATYCHIMAST'

Pan młody wet nie zareagował bo był zajęty laską z yorczkiem - w krótkich żółnierskich słowach dowiedział sie co sie stanie jak NATYCHMIAST nie zajmie sie moim psem.

On usiłował sie wbić w żyłę z czymś tam - nie mógł - Alfa od zawsze miała słabe żyły i jej pękały.
Ja dzwoniłam do doktora. Zdenerwowana referuję, ze jestesmy w lecznicy, ze jej sie nie mogą w wbić w żyłę........

A co podają? Tu rzuciłam nazwę odczytana z fiolki. Usłyszłam normalnie ryk lwa.........z którego wywnioskowałam, ze mam dać słuchawkę temu wetowi.........
Dziewczyny mój pan doktor darł sie tak okropnie, ze ja w odległości metra słyszałam kazde słowo............ja nie przypuszczałam,ze on zna takie słowa........
Kto ci................dał dyplom?! NAZWISKO...........ja cię.............znajdę. I tak w ten deseń. Promotora do odpowiedzialności pociągne!!!!!!!!!! Pacjenta mi chciałeś..........załatwić!

Mój pan doktor kiedyś wykładał na weterynarii ponoć.........No i okazało sie - po chwili rozmawiał ze mna spokojnie, ale sie dławił niemal. Otóż usiłowano mi otruć psa. Regularnie usiłowali pacany rozprowadzić jej truciznę po organiźmie.........
Generalnie chodziło o to, zeby ja jak najszybciej wypłukać ile sie da.........nim zacznie trawić.

Od tamtej pory ilekroć muszę isc do nieznanego weta prosze o napisanie nazw, dawek WSZYSTKIEGO co podają i sie pod tym PODPISAĆ.
Raz jeden nie chciał - to musiał mi długo tłumaczyć, czy sie wstydzi wykonywanych działań, czy sie boi konsekwencji.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 02, 2011 13:54 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

I najsmutniejsza historia - kiedy usypiał moja sukę........Zadzwoniłam w nocy z przerażeniem w głosie opisując, ze jej sie cała jakby czaszka zapadła ( proszac zeby sie nie śmiał)

Dziecko.........powiedział do mnie - ona umiera. To sie fachowo padła nazwa - na nasze "maska przedśmiertna". I dodał miękko.....też ja lubię.
Rano przyjechałam z nią.
On wiedział, ale zbadał - obejrzał to i tamto. Mogę już tylko jedno powiedział - wszystko wysiadło.....
Po czym kiedy Tequilcia juz była sobie za tęczowym mostem - to mnie przytulił i powiedział - 15 lat była moja pacjentką ........

Doktor przez duże D.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 02, 2011 14:16 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

A i wiesz Kotkins - ja kiedyś zawarłam układ z siłami wyższymi "jak ten pies przeżyje, to przysięgam, ze juz mu domu nie będe szukac"

Słowa dotrzymałam:-) Jeszcze 2 lata temu miałam 3 psy. Po jego śmierci odeszłam z dogo.........nadal nie mogę. I nieprędko będę miała kolejnego.

Miałam 3 psy życia - wszystkie odeszły. Na razie mówię pas. Moze na zawsze - kto wie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt wrz 02, 2011 18:15 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Ja mam "kota życia".
Fionę.
Dałabym się za nią pokroić.
Małż twierdzi,że ja ją kocham bardziej niż jego (?) :wink:

Dalia ja wiem,że gdzieś tam w Polsce są weci od kotów.U nas z tym słabo.Wiem.Ale to dr Majka przeszedł ze mną grzyba u Fiony.On ratował mi Felixa.Przestał brać kasę za wizyty,golil za darmo kotkę jak przychodziłam co tydzień z Fifi.
Znajomość nam się zaczęła tragicznie: jamnik z Sielanki (targ zwierzęcy w Poznaniu),szczeniak.Po pół dnia zaczął wymiotować.Parwawiroza.Oczywiście pies z pseudo,zero szczepiń...walczyliśmy dwa dlugie tygodnie,aż przegraliśmy.I widziałam,że jest mu żal.I psa i mnie.
Uśpił ze mną Normana, i tak jak super-wet Neigh pomógł podjąć decyzję.
Ja go poprostu lubię.
Nie lubie jego wspólnika,oj nie.
Czuję w nim chytrość.Nie lubię tego!

Właśnie obserwuję moją Fionę (inteligentka szuka Amelii,bo pilnować jej musi...Amelia schowana między poduszkami na kanapie a Fifel łazi po oparciu i mimo,że poduszki ciemne a Amelia biała NIE WIDZI!:)).Pół kotki ma super-futro.Przednie pół.Ona ma juz taki "chełmofonik" jak persy powinny mieć.Jak ma Teo.Tylko inne ubarwienie ma.
Tył...wata.
Już nie rzadka wata ale wata.No ale porasta: przedtem wszystko się zlewało kolorystycznie,teraz widać gdzie róż,gdzie niebieski.
Kiedy..?

Amelia kladzie się przy psie bez oporów.
Dziś się panny nie biją.(Fiona nie umie jej znaleźć??)
Kupilam jej RC dla kotów- sportowców:),ma dobry skład.Dużo białaka zwierzęcego.
Mięska panna nie lubi.Kurczaka chyba nie zna.
Wędliny by jadła,ale co to-to nie.
Spróbuję jutro serka,pacjent przywiezie "własny" twarożek.

Zrobimy za tydzień badania.
Oczy lepsze,myjemy dwa razy dziennie.
A!Inteligentna jest! Sama dziś przyszła do łazienki i staneła w kolejce do mycia oczu kiedy myłam Fionie.
Mądra dziewczynka!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 18:50 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

kotkins pisze:Dalia ja wiem,że gdzieś tam w Polsce są weci od kotów.U nas z tym słabo.Wiem.Ale to dr Majka przeszedł ze mną grzyba u Fiony.On ratował mi Felixa.Przestał brać kasę za wizyty,golil za darmo kotkę jak przychodziłam co tydzień z Fifi.
Znajomość nam się zaczęła tragicznie: jamnik z Sielanki (targ zwierzęcy w Poznaniu),szczeniak.Po pół dnia zaczął wymiotować.Parwawiroza.Oczywiście pies z pseudo,zero szczepiń...walczyliśmy dwa dlugie tygodnie,aż przegraliśmy.I widziałam,że jest mu żal.I psa i mnie.
Uśpił ze mną Normana, i tak jak super-wet Neigh pomógł podjąć decyzję.
Ja go poprostu lubię.
Nie lubie jego wspólnika,oj nie.
Czuję w nim chytrość.Nie lubię tego!

fakt serce ma i wrażliwość - tego mu odmówić nie można
moje koty z interwencji leczyli (obaj) po kosztach a to bardzo ważne jak masz ileś tam bied potrzebujących pomocy
a ja wspólnika lubię :mrgreen:
fajny gość do pogadania :mrgreen:
dziś u nich byłam po karmę, poczułam się wyjątkowo bo aż się cofnął aby się przywitać :mrgreen: ( mimo, ze już u nich kotów nie leczę - bywam interwencyjnie jak bardzo jest źle z kotem)
o całej reszcie i o jeszcze więcej pogadamy przy kawie :mrgreen:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 18:52 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

Obdukcja Amelii: wylew krwawy (czyt.siniec) na glowie.Trzy rany kłute na pyszczku ,w tym jedna między oczkami(!).Na piersi zadrapanie.
Napastniczka była brutalna.
Co gorsza ofiara stale chodzi za oprawczynią jakby chciała dostać w łeb!
Jestem bliska kupienia Feliwaya!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 02, 2011 18:59 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

strasznie dziś padnięta jestem, więc moja weterynaryjna historia będzie w skrócie.
miałyśmy z mamą sukę. miała problemy z kupalami, wieli brzuch, leczyli ją na jelita, w końcu - usg. okazało się, że zaawansowane ropomacicze (miała niestandardowe objawy:/). wetka, do której chodziłyśmy, akurat była sama to nie mogła operować, więc umówiła nas do znajomej przychodni. pojechałyśmy, wchodzimy do gabinetu, a wet: no gdzie ta rybka?:) ja się zastanawiam gorączkowo jaka złota rybka?! chodziło mu o suczysko. zoperowali, macica wypełniała sobą taką średnią miskę (średnica 30cm?) - tego widoku nie zapomnę. miała anemię, przez jakiś czas dostawała kroplówki. pożyła jeszcze parę lat:)
już tam zostałyśmy. wetów jest trzech, każdy inny :)
jeden nam podpadł, bo kiedy w tamtym roku z suką już było bardzo źle, jeszcze ją leczył, może nie na siłę, ale chyba wcześniej byśmy ją uśpiły.
bardzo żałuję, że mnie z nią nie było. ale dla mojego lepszego samopoczucia ona musiałaby się dłużej męczyć. nadal beczę jak o tym myślę.
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt wrz 02, 2011 20:25 Re: Plaskate Gęby - Wytrzeszcz szuka domu, Amelka w Ds:-)

A ja miałam okazję z każdym z moich psów być do samiuteńkiego końca. I wierzcie mi mam dość.
Najspokojniej chyba przeszłam Tequilę - fakt do dziś nie umiem wypełnić tej pustki. Słowo honoru. Tu raczej nie pomyślą, ze jestem nienormalna. To nie był pies - to był mój największy przyjaciel. KTOŚ. Psy żyją zdecydowanie za krótko. Po mastiffce, która przezyła 7 lat ........po Tigerze, którego miałam tylko dwa.......
Powiedziałam no more. Koty są bardziej długowieczne.......papugi tez:-). Mnie nie stać psychicznie na ponoszenie takich strat.


HIhih pamiętam - jak kiedyś był u mnie hydraulik - naprawiał coś tam. A ja jak to ja, gadałam do suki. Weź sie przesuń co? tak wiem, chcesz iść na spacer - ale musisz poczekac. Mnie też sie nudzi. Tequila rusz sie krowo.......Czy mogłabyś łaskawie przenieść sie na balkon. No rozumiecie, nie?
Po czym pan hydraulik do mnie - I co ona niby tak to wszystko rozumie?
Wybałuszyłam na niego gały jak na kosmitę i odpowiedziałam - Oczywiście!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, CatnipAnia, Google Adsense [Bot], luty-1, puszatek, squid i 171 gości