
Niedawno dostałam wiadomość, że na terenie szpitala A. Grucy w Otwocku znajdują się małe kociaki,
z których jeden wygląda na bardzo chorego.

Nie było czasu do stracenia- razem z Panią Anią natychmiast wsiadłyśmy w samochód i uzbrojone w klatkę-łapkę oraz transporterki, pojechałyśmy na miejsce. Szczęśliwie udało nam się złapać 4 kociaki z 6 w tym tą najbardziej chorą bidę widoczną na zdjęciu:

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że koteczki muszą teraz siedzieć w metalowych klatkach,
ponieważ nie mamy możliwości zapewnić im lepszego schronienia. Kotki są jeszcze trochę dzikie, a w miejscu, gdzie się znajdują- mają kontakt z człowiekiem tylko 2 razy dziennie przez kilkanaście minut. To stanowczo za mało, aby mogły się oswoić.

Najmniej zaufania do ludzi ma jednak chory kotek, któremu potrzebna jest fachowa pomoc weterynarza.

Niestety nie jesteśmy w stanie mu jej zapewnić. Zdołałyśmy tylko podać mu antybiotyk w jedzeniu i cała czwórka została odrobaczona.
Wszystkie mają około 4-5 miesięcy, ładnie jedzą- aż im się uszy trzęsą. Trafiają bezbłędnie do kuwet.



Na terenie szpitala, gdzie teraz trwa generalny remont, w dalszym ciągu przebywają jeszcze 2 kociaki... to może się źle skończyć.
Dyrekcja oraz robotnicy nie życzą sobie obecności kotków.
Kto wie ile czasu nam zostało, by jeszcze je uratować...



Bardzo prosimy o pomoc


Liczymy na cud


Pilnie szukamy dla kociaków DT lub DS


