Asiu, jestem, pamiętaj o tym. Gdybyś potrzebowała pomocy - dzwoń koniecznieWysyłamy mnóstwo dobrych fluidów i kciuków, poprosiłam Honorcię, aby czuwała nad maluchami, ale nie zabierała ich do siebie, chyba, że za 20 lat.
Kajcia MUSI dać radę - moja Mama też ma kotkę Kajcię i niezły z niej zakapior, nie da sobie w kaszę dmuchać. z tą koteczką też tak będzie. Malutka, walcz, bo inaczej Cioteczki się zapłaczą i p. Marek też. Nie po to Cię Asia ratowała z piwnicy, żebyś się wygłupiała i chorowała tak ciężko - masz się zebrać do kupy, migusiem!!!

a może malutkiej oprócz kroplówek podać orsalit?
Super, że Kosteczkowi lepiej, ale kciuki i tak potrzymam, co by szybko wyzdrowiał.
Asiu, ta lecznica to Myszkin?????? Są niepoważni, przecież powinni informować właścicieli wcześniej!!!! to rozprzestrzenianie choroby! Nawet jeśli ktoś ma psa, ale wyniesie zarazę na butach i zakazi dzikuski w swojej okolicy?